14 grudnia 2014

Wyjątkowo ciekawe rozwiązanie




5 komentarzy:

  1. W przetargu pewnie było kryterium cena...

    OdpowiedzUsuń
  2. Krawężniki są ułożone dobrze,jeśli w przyszłości ma być tam parking,tak jak TUTAJ:
    infobike.pl/text.php?id=48463

    -------Bery-----
    Karlik łowi ryby,ale siedząc od 5 godzin nic złowić nie może.
    --Farona,mówi,pójda do dom i już.
    Mi sie zdo iże ryby też orjentacjo straciły bo mom aż 38 list do wyborów.
    /M.Pestrzyk-21 lutego 1928 r/

    A jak tam rybki w zalewie"Sudety"po ostatnich spapranych wyborach?:)
    Nie"buczą",że idą święta i trzeba się brać drodzy Panowie do roboty,bo kobieta to nie maszyna,żeby zapie.......ła jak dziki osioł!
    dont-mess-with-my-mommy.blogspot.com/2013/06/zawod-mama.html
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też Pan, Panie Henryku znalazł podobne krawężnikowanie w samym Wrocławiu! To chyba trzeba znać wszystko, co jest w Internecie. Co do zbiornika, to jestem pełen obaw. Poprzedni burmistrz "miał pomysły", którymi mamił nas z kadencji na kadencję, a obecny burmistrz też ma pomysł i oby było tak, że można będzie ryby łowić i kąpać się w tym zalewie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Bolesławie! Moim marzeniem jest jeszcze kiedyś opłynąć wpław bielawski zalew,tak jak to robiłem zawsze przed laty.Przyjeżdżałem z rodzinką,kiedy majtki pompowali łajbę,ja opływałem spokojnie zalew"wieszając oko"na wylegujących się na nabrzeżu pięknych Bielawiankach.
    Gdy przypływałem do"portu"załoga już czekała na bosmana:)
    Ładowałem załogę(5 majtków+2 psy) ,stawiałem żagle-to znaczy brałem wiosła w dłonie- i w rejs.
    Co jakiś czas dobijaliśmy na wyspę"Robinsona",albo też,załoga robiła pirackie wypady po ukryte skarby-to znaczy-lody,napoje,słodycze itp.
    Po takim rejsie i tylu wypadach pirackich,mój portfel zamiast robić się coraz grubszy,chudł w oczach.
    Teraz przeglądam zdjęcia z tamtych czasów i łezka się w oku kręci i myślę-czy to już nie vrati?
    www.youtube.com/watch?v=Aj7H6UGAnHA
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Henryku -:). Ja też miałem takie marzenie, opłynąć zbiornik dookoła, ale nawet nigdy nie próbowałem, a teraz się boję. A te fale, jakie Pan robił żaglówką, gdy łowiłem ryby i w związku z tym spławik podskakiwał - to Panu wybaczam. A to Pan tak ładnie śpiewał kiedyś jako kapitan łajby takie różne szanty? Miło było posłuchać. A Bielawianki są OK i niekoniecznie tylko na zbiorniku w lato.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.