1 grudnia 2014

Walczymy dalej!

         Walka niby się skończyła i można spocząć na laurach. Dzisiejszy dzień to właściwie dla mnie już czas odpoczynku, refleksji, radości z odniesionego przez Bielawian sukcesu i pytań, co ja mam dalej robić?
            Może to była już ostatnia zarwana noc? Może dać już sobie spokój i w oczekiwaniu na wiosnę marzyć o kolejnych wyprawach na ryby?
            Mam nadzieję, że moja aktywność w miejskie sprawy będzie mniejsza w tej nowej kadencji. Przez rok czasu nadrobiłem ze dwadzieścia lat w lokalnej polityce, aby móc w różnym co prawda stopniu poprawności, ale oceniać naszą bielawską rzeczywistość. Tak naprawdę to zaangażowałem się w relacjonowanie sytuacji w Bielawie, po bezprecedensowym wyrzuceniu z pracy, ze stanowiska dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej pana dra Rafała Brzezińskiego. Nie mogłem pogodzić się z tym faktem i stąd cały cykl artykułów pod tytułem „Czystki w Bielawie”.  I z satysfakcją, choć nie jest to po chrześcijańsku, przyjmuję fakt, że wiceburmistrz Pach i jego pryncypał burmistrz Ryszard Dźwiniel odchodzą z zajmowanych stanowisk. Ten fakt rozpatruję również w kategorii krzywdy i kary. I byłoby tak po ludzku, gdyby ci panowie pana Brzezińskiego odnaleźli i przeprosili.

            Pach i Dźwiniel wyrządzonej krzywdy już nie naprawią. Ale są nowe władze. I chciałbym usłyszeć od nich, że po wstępnym ogarnięciu bielawskiego bałaganu, w najbliższych dniach wrócą do sprawy pana Rafała, aby on z kolei mógł wrócić do Bielawy poświęcając dla niej swoje umiejętności i zapał młodego, ambitnego człowieka.
            Moje pisanie, trudne pisanie, przyniosło nadspodziewane zainteresowanie. Otrzymywane wczoraj i dzisiaj podziękowania, zaświadczają o tym dobitnie i jednoznacznie. Zdałem sobie sprawę podczas publikowania tekstów, że one prowokują, denerwują, wkurzają, choć tak naprawdę niczego nadzwyczajnego przecież nie pisałem. Zauważyłem, że właśnie pisanie prawdy, może być powodem do zainteresowania i co również może być niewygodne dla adwersarzy. Reagowałem zdecydowanie, gdy próbowano nam, Bielawianom, odbierać nadzieję na zmiany w Bielawie.
Tu nawiązuję do słynnego tekstu z 1 maja 2014 roku w internetowym wydaniu Dzierżoniowskiego Tygodnika Powiatowego pana redaktora Piotra Laskowskiego z cyklu „Okiem redaktora” -  „Dźwiniel jest the best”.


Zareagowałem spontanicznie i aż zdziwiłem się, że stać mnie było na taką odpowiedź.  Odpowiedziałem tekstem „Klasa Dźwiniela”, który miał bardzo dużo komentarzy. Komentował też sam autor pisząc:


Dziękuję za komentarze do mojego tekstu, cieszę się, że wywołały jakąś reakcję. Drogi JR, przeczytaj dokładnie tekst. Poddańczo zachowywali się mieszkańcy Bielawy przez 16 lat. Trudno w takiej sytuacji nie uznać obiektywnej przewagi Dźwiniela nad konkurentami. Co do klasy, trudno jej odmówić człowiekowi, który w przeciwieństwie do swoich oponentów zachowuje olimpijski spokój i nie chowa się po kątach. Doszedłem do wniosku, że chcąc to zmienić, tkwiących w letargu bielawian, należy kopnąć w dupę. I trochę się do tego kopa przyłożyłem. Cieszę się, że to zaczyna przynosić efekty w postaci dyskusji.

            Pan Laskowski nie doczekał zmiany w Bielawie, odchodząc od nas na zawsze po tym artykule. W postaci „kopa” pozostawił nam propozycję działania, jeśli chcemy cokolwiek zmienić. I to się udało. Nie oceni już obecnej sytuacji i nie będzie się już czepiał nowych władz samorządowych w powiecie.

            Jednak co do klasy Dźwiniela, do której z szacunkiem odnosił się pan redaktor, to po przegranej w wyborach, jak również podczas kampanii wyborczej, pan Dźwiniel jej zupełnie nie pokazał.

            Nie mam wiedzy, jak potoczy się „sprawa Bielawy”. Nie powiem, że mnie to nie interesuje i jako mieszkaniec chcę uczestniczyć w budowaniu relacji między samorządem i mieszkańcami, jak również, jako mieszkaniec, chcę mieć wpływ na jej kształt i wizerunek.

            Bo jak nie, to…!!!


8 komentarzy:

  1. Pnie Bolesławie! podziwiam Pana za szczególne wyczucie sytuacji jednak w tym przypadku...
    Proszę sobie wyobrazić dom w którym mają awanturującego sie i rzucającego sprzętami członka rodziny. Wszyscy chowają się z przerażeniem po kątach i na to wchodzi Pan w dobrym humorze rzucając to swoje "Bo jak nie, to...!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę rozwinąć tę ciekawą myśl. bo nie bardzo rozumiem kontekstu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naszym zdaniem teraz powinni mieszkańcy więcej uczestniczyć w sesjach rady miasta i patrzyć im na ręce jak głosuja,czego nie chcą przegłosować i kto to robi ,który radny z imienia i nazwiska iwszystko opisywać i informować na bieżąco mieszkańców nawet przez bloga p.Bolku. Ludzie tak mówią na miescie.Ma Pan duzo pracy jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chapeau bas Panie Stawicki!. Zrobił Pan kawał dobrej roboty. Takiej organicznej, pozytywistycznej bo starał się Pan przełamać monopol politycznej poprawności przez lata panujący wokół. Proszę dalej pisać i analizować sytuację polityczną i gospodarczą w powiecie. Jak tylko Panu czas pozwoli.Zdaję sobie sprawę, że łatwo mówić kiedy doba mam tylko 24 h. Oby tylko Pan Łyżwa nie otoczył się pochlebcami i karierowiczami. I jako człowiek na poziomie a co za tym idzie myślący i rozsądny chrześcijanin był niezależny w sprawowaniu urzędu od proboszcza czy biskupa. Przed nowym burmistrzem spraw do rozwiązania mnóstwo. Trzeba Mu zaufać i wierzyć, że będzie chciał jako propaństowiec zmienić nasze miasto, które jest siermiężne i wymarłe. Nie wierzyłem, że Pan Łyżwa wygra wybory. Dlaczego?. Bo w Bielawie przez lata -od 1993 wszystko było czerwone. Chciałbym wierzyć, że to początek zmian. Pewnie konieczny będzie bilans otwarcia. Nie wiem natomiast jakie kroki trzeba podjąć, aby w Bielawie była praca ( nie na taśmie), która przyciągnie tych, którzy wyjechali?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka miejsc pracy dla młodych jest w UM i MZBM ,trzeba tylko pożegnać sie z emerytami ,którzy tam pracują mimo że pobierają emerytury.

      Usuń
    2. Nie tylko tam emeryci grzeją stołki a młodzi borykają się z dojazdami do pracy i biorą to co jest pomimo że mają kwalifikacje i chęci do pracy. To jest problem całej Polski ale dlaczego u nas nie mogłoby być inaczej.

      Usuń
  5. Jedną ze spraw do załatwienia w Bielawie, która pozostała nam po "skutecznym" jest poprawa siermiężnych obyczajów. Zaczął bym od oprawy wprowadzenia nowych władz miasta po wyborach Żeby RM nie przypominała jaskini w której dokonuje się podział łupów i apanaży.Przykład Dzierżoniowa jest godny uwagi. Czy nie uważacie, że brak hymnu państwowego na rozpoczęcie sesji to wielkie uchybienie dla uważających się za Polaków.O naszej dumie i więzi z miastem nie zdecydują przecież tzw. oficjałki z odczytywaniem zadania domowego przez p. Stróżyka czy innego na jego miejscu na okoliczność tych czy innych świąt. Z niejaką konfuzją obserwowałem ślubowanie składane przez radnych. Nie wdając się w niuanse powiem, że po raz kolejny dostrzegam jak w ustach niektórych z radnych formuła "Tak mi dopomóż Bóg" ulega deprecjacji.Mam tu na myśli nie tylko tych którzy znani są jako zdeklarowanie osoby niewierzące, ale także tych którzy będąc wierzącymi zapominają o nauce " Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37)
    Viator

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylu P.Burmistrz ma doradców, że trudno mu będzie podjąć decyzję kogo posłuchać. Dajcie spokój z podpowiadaniem już na starcie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.