8 grudnia 2014

Stanisław Mączniewski cz. 2


    Po intensywnym okresie wyborów samorządowych wracam do postaci pana Stanisława Mączniewskiego. Zasygnalizowany temat chcę kontynuować w oparciu o kopie akt śledztwa, wspomnienia rodziny pana Stanisława i jego zapiski. Dokumenty, które są w posiadaniu rodziny, to tylko część większej całości. Ze względów technicznych są niekompletne, ale i tak dają pewien, choć zapewne niepełny obraz wydarzeń, jakie miały miejsce w 1983 i 1984 roku. Materiały te są jawne i dlatego niektóre z dokumentów przedstawię podczas tego opracowania.


            26.10.1983 r. w Dzierżoniowskim R.U.S.W. (Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych), w którym była MO (Milicja Obywatelska) i SB (Służba Bezpieczeństwa), sporządzono notatkę służbową o treści:

Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych w Dzierżoniowie w toku wykonywania czynności służbowych na terenie Bielawy uzyskał dane świadczące o podjęciu przez grupę osób spośród członków byłego NSZZ „Solidarność” działalności wykraczającej poza przepisy obowiązującego prawa.
            Z uzyskanych danych wynika, iż osoby te skupione w ramach nielegalnie zorganizowanych struktur rozpowszechniają ulotki o treściach lżących i wyszydzających ustrój i naczelne organy PRL a nadto zaiwerające fałszywe i tendencyjnie przeinaczone wiadomości mogące wyrządzić poważną szkodę interesom PRL.
            Tego rodzaju ulotki między innymi o tytułach „Z rąk do rąk” i „Odgłosy” kolportowane były na terenie Zakładów Technologicznych Urządzeń Sterujących „BESTER” w Bielawie.
            Ponadto na terenie wspomnianego zakładu systematycznie organizowani i przeprowadzano zbiórki pieniężne przeznaczając uzyskane tą drogą środki finansowe na rzecz prawnie rozwiązanej organizacji byłego NSZZ „Solidarność”
            Podjęte przez R.U.S.W. w Dzierżoniowie czynności doprowadziły do ustalenia, iż na terenie Z.T.U.S „BESTER” w Bielawie opisaną działalność prowadzą

1        Stanisław Mączniewski s. Czesława, ur. 14.05.1952 r Chorzele zam. Bielawa (…)

…………………………………………………………………………………………………….

                                                                                      Insp. R.U.S.W w Dzierżoniowie
                                                                                      por. Jan Winiarski.

Starałem się zachować pisownię oryginalną. Jest jeszcze podpis inspektora, a na liście prowadzących „opisaną działalność” są jeszcze inne nazwiska.
Dla tych, którzy nie pamiętają tamtych czasów – kilka technicznych informacji.
Komputerów wtedy nie było i teksty pisało się na maszynach do pisania. Były maszyny stricte do pisania ręcznego i wspomagane elektrycznie. Powstające błędy można było skorygować specjalnym papierkiem. Pisało się, w zależności od potrzeb, kilka kopii przez kalkę maszynową, ale nie więcej niż trzy, bo następne były już niewyraźne.
W omawianym okresie stanu wojennego w Polsce już nie było. Został zniesiony 22 lipca 1983 roku. Pozostały jednak pewne jego rygory w tym bardzo restrykcyjne prawo. Dotyczyło to właśnie nielegalnej działalności. W takich przypadkach prawo było bezwzględne, aby wprowadzić w społeczeństwie poczucie strachu. Mimo to, byli jednak ludzie, którzy choć niewątpliwie zdawali sobie sprawę ze swojej „podziemnej” działalności i bali się, to jednak aktywnie uczestniczyli w działaniach na rzecz zdelegalizowanego Związku Zawodowego „Solidarność” i na rzecz poszkodowanych przez stan wojenny.
Pana Stanisława Mączniewskiego zatrzymano w dniu 27 października 1983 roku o godzinie 14:45 w zakładzie pracy, do którego przyszedł na drugą zmianę. Czekało już na niego dwóch „panów” i kierownik. Na miejscu, w szatni, przeszukano jego szafkę ubraniową o godzinie 15:20. Całą jej zawartość bardzo dokładnie opisano w dokumentacji, którą dołączono do akt śledztwa. Wszystko musiało odbywać się zgodnie z prawem i nawet przeszukanie szafki musiało być zaakceptowane przez prokuratora rejonowego w Dzierżoniowie. Już na tym etapie sprecyzowany był zarzut, choć jeszcze nie było formalnego oskarżenia, w sprawie:

rozpowszechniania ulotek zawierających fałszywe wiadomości mogące wyrządzić szkodę interesom PRL oraz udział w organizacji prawnie rozwiązanej.


„Panowie” (prawdopodobnie z SB) podczas zatrzymania pana Mączniewskiego już o nim wszystko wiedzieli. To, co wiedzieli zostało potem potwierdzone przez przesłuchiwanych świadków jeszcze przed przesłuchaniem głównego podejrzanego, jakim był pan Stanisław.
Wniosek do prokuratury o zatwierdzenie przeszukania podpisał Naczelnik Wydziału Śledczego KW w Wałbrzychu ppłk mgr Jan Przychodzki, a postanowienie zatwierdziła Podprokurator Rejonowy Barbara Chodorowska (prawdopodobnie – nazwisko niewyraźne).

W uzasadnieniu przeszukania napisano:

Biorąc pod uwagę, iż czynność prawna będąca przedmiotem niniejszego postanowienia została dokonana zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa a nadto przy istnieniu przesłanek faktycznie ją uzasadniających należało postanowić jak w sentencji.

Pan Stanisław Mączniewski do domu już nie wrócił. Przewieziono go do aresztu śledczego w Dzierżoniowie na ul. Ząbkowicką. Był poza domem wiele miesięcy.





1 komentarz:

  1. Dziękuję, że Pan pamięta. Proszę utrwalać i przypominać Bohaterów tamtych dni. Dla nas i dla przyszłych pokoleń, bo historii przyjdzie uczyć się im w domach rodzinnych prawie jak na tajnych kompletach. Wówczas trzeba było być odważnym. Przykre i bolesne, jak zostali po 1989 potraktowani tacy ludzie jak Pan Mączniewski.

    Załączam link do tematu trochę zbliżonego a o zasięgu wówczas nie tylko krajowym.
    http://ninateka.pl/audio/wyrok-na-sierpien-krystyna-milobedzka-andrzej-falkiewicz

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.