Pokazały się na mieście te nieszczęsne bilbordy, wskazujące, jak to świetnie rozwija się Bielawa. Od dłuższego już czasu wisiało takie miejsce puste na szczytowej ścianie TBS-u, przygotowane pod coś. I niech nikt nie myśli, że wisiało puste bez celu. Ono miało być puste, żeby w przechodzących tam ludziach wzbudzać zainteresowanie – co tam będzie. Wrócę jednak do tego później, bo po kolei, należałoby zacząć od pozycji pierwszej, czyli faktu pierwszego.
Ale jeszcze wspomnę o wywiadzie w
Sudeckiej Dźwiniela z tym …. Pachurą. A może było odwrotnie. W każdym bądź
razie, mimo szczerych chęci, aby niejako „zawodowo” wysłuchać to żałosne widowisko,
po pierwszej minucie musiałem wyłączyć monitor i pochodzić po pokoju, bo nie dało
się tego słuchać. Ten wyważony głos chytrego i wcale niegłodnego lisa, ale
ciągle szukającego potencjalnej ofiary, która na niego zagłosuje w kolejnych
wyborach. Bo taka propaganda, jest ohydnym sposobem na pozyskanie sobie
elektoratu ludzi naiwnych, o czym już niejednokrotnie pisałem.
Panie Dźwiniel, powiem wprost.
Sprawiłoby mi to radość, widzieć Pana w kolejce do pewnych drzwi za kratą w
Powiatowym Urzędzie Pracy w Bielawie. A piszę to w kontekście Pierwszego Faktu.
Pierwszy Fakt Pan nagiął do
propagandy, która swoją perfidią przerosła wszystkie możliwe obrzydliwe
propagandy, jakie były udziałem tego i poprzedniego stulecia. Myśleć w
kategoriach sukcesu o malejącym bezrobociu w Bielawie, nie przyczyniając się do
niego w żadnym stopniu, to nie jest już nawet ohydne, to jest draństwo. Chwalić
się tym, że ludzie muszą szukać sobie pracy za granicą, że pracują pod
Wrocławiem, jak moje młode sąsiadki, i moje dzieci, które oprócz pracy, nie
mają żadnego życia, że dojeżdżają do gościnnego Dzierżoniowa – to zupełnie nie
licuje z godnością samorządowca, za którego Pan się uważa i z godnością
człowieka.
Proszę publicznie pokazać ludziom w
Bielawie, jaki jest Pana wkład w zapewnienie Bielawianom pracy w swoim mieście.
Niech Pan pokaże tą alternatywę dla upadłego przemysłu bawełnianego i tych
inwestorów. Niech Pan będzie na tyle odważny i przeanalizuje swoje wszystkie
kadencje w kontekście zapewnienia mieszkańcom pracy w Bielawie.
Wstyd mi za Pana. Proszę wziąć
przykład z Pana Pioruna. Jeszcze jest na to czas. Niech Pan okaże się
człowiekiem wielkim jak pan Piorun i nie kandyduje, a nie…
Ruszyła „Miejska Kampania Informacyjna” (finansowana ze środków prywatnych burmistrza Bielawy), w ramach której na terenie Bielawy pojawiły się billboardy prezentujące 5 faktów dotyczących najistotniejszych aspektów społeczno-ekonomicznych miasta, czyli: budżetu, inwestycji, bezrobocia, zadłużenia i funduszy zewnętrznych.
OdpowiedzUsuńno widzisz, napisałeś się i żadnych konkretów, ale za to widzę u ciebie strach że te wybory znów będą porażką
OdpowiedzUsuńOwszem, będą porażką Dźwiniela! Tym razem sie nie uda... w każdej komisji będa pilnować liczenia głosów....
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panem, Panie Bolesławie. Oto kolejna propaganda sukcesu bez konkretnego sukcesu dla miasta. Jak za PRLu. U niektórych czas się zatrzymał. A tu CZAS NA ZMIANY. Zdecydowane zmiany.
OdpowiedzUsuńUważam, że tymi reklamami Dźwiniel się pogrążył na amen.
OdpowiedzUsuń"Czepiło się gówno okrętu i mówi: płyniemy"
OdpowiedzUsuń