Nawiązując do informacji, która
niedawno ukazała się w Internecie, dotyczącej rezygnacji z ubiegania się o
fotel burmistrza Ustki w zamian za 5 milionów zł, przypomniałem sobie, że i ja
podobną propozycję złożyłem gdzieś na swoim blogu naszemu burmistrzowi
Dźwinielowi. Nie będę szukał, gdzie to jest, ale wierni Czytelnicy zapewne to
zauważyli. Co prawda moja oferta nie dotyczyła kasy, ale była. W zamian za
niekandydowanie w piątej już kadencji na stanowisko burmistrza Bielawy,
zaproponowałem, że postawimy Dźwinielowi pomnik jeszcze za jego życia, mając na
uwadze jego zasługi w szesnastoletniej
determinacji w dążeniu do władzy. Powodem takiego mojego stanowiska była
troska, żeby Dźwiniel już przestał szkodzić Bielawie. W przypadku burmistrza
Ustki zostało to określone mianem nieudacznika. Właściwie, to żeby jeszcze
bardziej przekonać naszego jeszcze burmistrza do swojego pomysłu, dorzuciłbym
jeszcze odnowiony park miejski im. Burmistrza Ryszarda Dźwiniela.
Jak jednak w niczym naszemu burmistrzowi
nie wierzę, tak i nie wierzę, żeby z moich propozycji skorzystał, tym bardziej,
że przecież może sobie myśli, że i tak może mieć wszystko tzn.: pomnik, park i
dożywotnie burmistrzowanie. Ale czasami – „co za dużo, to niezdrowo”, a i za
Wyspiańskim słowami z „Wesela” przestrzegam, że z tej całej kampanii
listopadowej zostanie mu „jeno sznur”.
Może jednak warto się pokusić?
Podoba mi się
stanowisko burmistrza Ustki w tej sprawie, który potrafił poczuć demokrację i
potrafił logicznie ocenić, że powinien już odejść:
Pamiętam,
że przed pierwszym wyborem na stanowisko burmistrza, jak też przed drugimi
wyborami zapowiedziałem, iż jedna kadencja to za mało, żeby zostawić po sobie
coś konkretnego, trwałego. Zapowiedziałem, ze będę burmistrzem co najwyżej dwie
kadencje – oświadczył burmistrz na piątkowej konferencji.
A
u nas? Ile potrzeba Dźwinielowi kadencji, żeby dokończyć inwestycje, które
rozpoczął szesnaście lat temu?
Burmistrz Ustki płaci za jeden błąd z początku swojej pierwszej kadencji, gdzie rada miasta zmieniła plan zagospodarowania działki sprzedanej wcześniej jednemu z mieszkańców, przez co działka ta straciła na wartości. Niby nic, a 10 mln miasto przegrało w sądzie. Burmistrz pokazał, że ma jaja i że zależy mu na interesie Ustki. A gdyby to miało miejsce w Bielawie?
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz. Kurczę, przypominam sobie, że faktycznie mogło mieć miejsce. Nie wiem czy to plotka, czy prawda, ale ktoś mi mówił, że Buczek zgodził się oddać miastu jezioro za symboliczne pieniądze pod warunkiem, że pewien człowiek z władz o dźwięcznym nazwisku zrezygnuje z funkcji. Trzeba by popytać kogoś z urzędu, może z rady?
Tak czy siak, pierwsze co zawsze słychać u nas w tym temacie, to "to nie ja, to rada nie pozwoliła kupić", pamiętacie?
TA
Tak było powiedziane i ja to osobiście słyszałem z ust Dźwiniela na zebraniu bielawskiego koła PZW w Teatrze Robotniczym wczesną wiosną 2007 roku, i taka fama ciągle po Bielawie chodzi podtrzymywana przez burmistrza i jego pobratymców. A to dyskredytowanie tamtej Rady jest zrzucaniem na nią odpowiedzialnosci za całe to zamieszanie ze zbiornikiem. Pisał nawet w tym roku o tym pan Waś w Dzierżoniowskim Tygodniku Powiatowym, który był wtedy radnym w Bielawie, a na pewno wypłynie to kolejny raz w kampani wyborczej do samorządów. Tylko czy Dźwiniel okaże się człowiekiem godnym i powie jak było w 2006 roku, czy dalej będzie szedł w zaparte, że to nie on? Jestem przekonany, że dalej będzie nam "mydlił oczy".
OdpowiedzUsuńNa pewno ze Zbiornikiem będzie szedł w zaparte. Dalej będzie mydlił oczy i nikt NIC mu nie zrobi, chyba że...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, cała nadzieja w Radzie następnej kadencji. Może znajdzie się Radny/na, odważni, odpowiedzialni, którym będzie zależało na wyjaśnieni RAZ NA ZAWSZE sprawy Zbiornika. Może znajdzie się prawnik na tzw. dorobku stażowym, któremu będzie chciało się wczytać w dokumenty dot. Zbiornika i tym samym wskaże ew. winnego/winnych zaniedbań oraz oszacuje straty finansowe z tego tytułu ?
Nie sądzę, żeby można było powołać Komisję Śledczą na wzór Sejmowej. Proszę o opinie n/t tej sugestii.
Pozdrawiam -
Pan Bolesław na radnego!
OdpowiedzUsuńBurmistrz 8 lat temu zaniechał kupna zbiornika za 1,5 mln zł, a w 2015 chce go kupić za 7 mln zł. Po dodaniu kosztów dzierżawy za 2014 rok, czyli 0,6 mln zł (12 miesięcy po 50 000 zł) mamy już 7,6 mln zł. Zatem strata dla Bielawy to już 6 milionów złotych.
OdpowiedzUsuńPonadto gdy uwzględnimy degradowanie się zbiornika przez 9 lat (od 2006 do 2015) i koniecznośç remontu wałów to mamy kokejne kilka lub kilkanaście mln zł. Łącznie więc straci Bielawa 10 - 20 mln zł. Takiego to "gospodarnego" mamy (jeszcze!) burmistrza. Czas to zmienić.