17 sierpnia 2014

Chce mi się wyć...

      Właściwie, to zostałem sprowokowany przez pana Adama Domagałę, do napisania tych kilku zdań. Czytając artykuły „Mocno zniecierpliwionego Bielawianina” na stronie internetowej Porozumienia dla Bielawy w serii pod tytułem „Chce mi się wyć…”, chciało mi się już wczesniej wypowiedzieć w tej kwestii. Jednocześnie zdawałem sobie sprawę, że poruszenie jej będzie oznaczało koniec mojego pisania, a to z prostej przyczyny.
            Pan Adam (przepraszam za spoufalanie się) próbując jeszcze podtrzymać mnie na duchu ładnie to napisał, ale zupełnie nieprawdziwie. Napisał mianowicie:


Polecam na tej stronie znakomitą serię artykułów zaczynających się od słów "Chce mi się wyć...". Kapitalnie uzupełniają znajdujące się na tym blogu felietony pana B. Stawickiego.
            
        Artykuły „Mocno zniecierpliwionego Bielawianina” nie uzupełniają moich felietonów. Nawet śmiało mogę powiedzieć, że moje felietony nie uzupełniają wspomnianych artykułów. Artykuły na stronie Porozumienia są tak dopracowane, że już tam nie ma co uzupełniać. Kunszt pisania dorównuje najlepszym felietonistom i gdyby nie fakt, że pana Piotra Laskowskiego już nie ma wśród nas, posądziłbym go o nowy dowcip pisania na stronie Porozumienia dla Bielawy pod przykrywką „zniecierpliwionego”. Zakres zainteresowania Felietonisty pokrywa się z moim, jednak sposób przekazywania swoich myśli, wiedzy, faktów i emocji sprawia, że właściwie ja już mogę swoją krytykę naszych nieudolnych władz  zakończyć, żeby ewentualnie nie zabierać tematów.
            Felietony kierowane są szczególnie do otwartych mieszkańców Bielawy, którzy potrafią przemyśleć niosące słowami przesłanie i wyciągnąć jedynie słuszne wnioski.  Jednak co do wielu z nich, szczególnie tych zakażonych minioną epoką, mam wątpliwości, czy potrafią wyrwać się z okowów Dźwinielowskiego uzależnienia. Dlatego nowa oferta powinna być kierowana właśnie do tych niezdecydowanych, do tych niezadowolonych, którzy na wybory iść nie zamierzają, bo uważają, że i tak to nic nie zmieni. Tacy mówią, że "jednych złodziei zamieni się na drugich złodziei".
             To jest sztuka, ale wierzę, że mocno zniecierpliwionemu Bielawianinowi to się uda. Serdecznie gratuluję rozmachu i odwagi. Wszystkim polecam te felietony. Naprawdę warto poczytać.

2 komentarze:

  1. Panie Bolesławie (mam nadzieję, że tak mogę do Pana się zwracać), jest Pan zbyt skromny (co akurat świadczy o Panu dobrze). Mocno zniecierpliwiony Bielawianin i Pan oraz śp. Redaktor Piotr Laskowski inteligentnie, merytorycznie i z mądrą ironią ukazujecie anomalie w zarządzaniu i złym gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi przez bielawską władzę. Ponadto odważnie i z dużą porcją humoru potraficie opisywać sytuacje związane z życiem zwykłych bielawian. Dlatego uznałem, że dobrze uzupełniacie się Panowie w ukazywaniu bielawskich problemów, jakże często wynikających ze złego sposobu zarządzania miastem przez panującego od 16 lat władarza naszego miasta. Wspólnie sugerujecie konieczność zmiany godpodarza Bielawy i przez to Wasza (zarówno szeroka jak i ta trochę węższa w zakresie problematyki społecznej) publicystyka jest według mnie bardzo potrzebna. Otwierać oczy bielawianom warto na różne sposoby - poważnie i z humorem, czasem delikatnie, a czasem bardzo stanowczo. Najważniejsze, że z zaangażowaniem. Wszak Bielawa potrzebuje - i to właśnie teraz - ludzi, którzy nie będą stać obojętnie, gdy tyle jest do zmienienia w naszym mieście na lepsze, normalniejsze, uczciwsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://forumddz.doba.pl/?s=subsite&id=23238&mod=4

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.