8 czerwca 2014

Co słychać w parku? 7

 
         Prace postępują. Teraz, jak można się zorientować, jest etap wyrywania krawężników i wszystkich lamp oświetleniowych. Alejki przygotowywane są do nadania im nowego wyglądu.
            Ja nie wiem, jak park ma docelowo wyglądać, stąd i moja bieżąca ciekawość, co tam ciekawego się dzieje.
            Trochę mnie zastanawia akcja osuszania tych dwóch stawów w parku, którą zaczęto już kilka miesięcy temu, a co podpisał na banerach sam burmistrz, firmując te prace swoim nazwiskiem. Do mniejszego ciągle napływa woda, a w większym pojawiło się znów pełne lustro wody. Jakoś na osuszanie mi to nie wygląda.



            W samym parku, jak to w parku. Można zastać czasami ciekawe sytuacje. Biegają „na ten przykład” bezpańskie psy. Ja nie wiem – groźne czy nie, ale właścicieli brak. 


     Spotkałem też pana, który miał aż pięć piesków, które za nim karnie biegły. Jeden nawet, jakby zainteresował się mną, ale podejść nie odważył się.




            Kiedy szedłem z aparatem w parku, zatrzymała mnie całkiem starsza pani z zapytaniem:
            - Robił pan zdjęcia w parku?
            Potwierdziłem, dodając:
            - Chciałbym pokazać park, jak teraz wygląda i porównać z tym, jaki wkrótce będzie.
            - Trzeba będzie kogoś, kto będzie pilnował i to z nahają. To dzicz! – odpowiedziała starsza pani.


            Przykro mi się zrobiło, że starsza pani się zdenerwowała, ale miała rację. Jest wiele zastrzeżeń do zachowania się niektórych osobników ludzkiego gatunku i tych najchętniej widziałbym siedzących na drzewach w charakterze atrakcji turystycznej. 

7 komentarzy:

  1. Można dobrze,ale bez polityki:
    "ikroopka.blogspot.com"
    Ale można też wszystko spieprzyć-nawet słynną ul.Piotrowską w Łodzi !!
    "miejmiejsce.com/miasto/nowe-lodzkie-drzewa/"
    Śmieci......:((

    "www.youtube.com/watch?v=2Rvjsc_Qg7w"
    Miłego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Henryku! No ja chyba nie politykuję, choćby z tego prozaicznego powodu, że politykiem nie jestem. W Łodzi byłem ostatnio w 1978 roku, ale w tym roku podobno mamy jechać. Aż się boję, co tam zastanę.

      Usuń
    2. Oczywiście,że nie jest to zrzut wobec Pana,nie po to tu zaglądam:)
      Miałem na myśli takie kliki marnujące pieniądze podatników:"majorfydrych.blog.onet.pl"
      W Łodzi bywałem dość często,związane było to ze studiami a później z pracą w przemyśle włókienniczym.
      Przemysł włókienniczy w Łodzi uległ likwidacji.A zabytkowe obiekty przemysłowe jeśli nie adoptuje się na muzea itp.-wyburza się albo podpala.
      Polskie Koleje przeznaczyły do wyburzenia 700 zabytkowych dworców i innych obiektów.
      A co zrobiono z polskimi browarami?Ile ich ocalało?
      Jeżeli państwo nie ma swojego piwa,to nie jest państwem suwerennym!!
      Zapraszam na piwo do Jedlinki.Otwarto nowy browar tuż obok pałacu:)
      Można przy okazji zwiedzić zamek i zasiąść za sterami samolotu Richtchofena-"Czerwony Baron".
      I oczywiście przepiękna Jedlina Zdrój i jej atrakcje!
      "www.wykop.pl/link/1507313/czerwony-baron-motocykl-z-silnikiem-od-samolotu/"

      "Zdjęć i widokówek ładnych jest bardzo dużo.Tych,na których są brzydkie i biedne miejsca-jest mało"
      (Tomasz Przerwa)
      Macie w swoim regionie wspaniałego człowieka,czytuję jego wspaniałe książki,tutaj bardzo ciekawy wykład Tomasza Przerwy:"www.youtube.com/watch?v=bdaovRKH7Hs"
      Jest takich wspaniałych ludzi więcej w waszym regionie,są niedoceniani-szkoda.
      :)

      Usuń
    3. To może tych niedocenionych, wspaniałych ludzi docenimy!? Przecież można o nich napisać, czy sami mogą coś napisać. Jest na moim blogu zakładka "Gościnnie", albo mogę zrobić inną zakładkę tematyczną i może poznamy tych ludzi? Może być ciekawie.
      Apropos studiów w Łodzi - to może razem studiowaliśmy? Ja na PŁ w latach 1970 - 1975. WCh.
      Przez Jedlinę Zdrój przejeżdżaliśmy grupą rowerową w zeszłym roku w drodze na Czechy. Miłe wspomnienia. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Wydz.Włók.1966,a zaczynałem przygodę z włókiennictwem,aż w Krośnie nad Wisłokiem-Techn.Włók.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to przez cały rok 1970 byliśmy zapewne blisko siebie. Mijaliśmy sie na uczelni i na mieście. Może siedzielismy koło siebie w bibliotece, może w kinie "Włókniarz"?. Może pracowaliśmy razem w "Puchatku"?
      Dawne, dobre czasy!

      Usuń
  3. Kino"Bałtyk"i ZOO,a jak tylko się dało to do rodzinki w Sieradzu i Lututowie.
    Dość długo dojeżdżałem z Lututowa.
    Wojsko też mi nie odpuszczało-ale to moja wina.
    W Krośnie uczyłem się z przyszłym dyrektorem ZPL"Walim".Gdy groziła ZPL"Walim"likwidacja czmychnął do Waszych zakładów.Ale i tam go dopadła"restrukturyzacja" Balcerowicza.
    W ZPL"Walim"w archiwum były albumy z próbkami tkanin jakie tkali Niemcy.Produkowali przepiękne tkaniny,ale Niemiec tkał na jednym krośnie,a polskie tkaczki zaczynały na dwóch,skończyły na pięciu,naciągały sobie same normę i dorobiły się.....żylaków,głuchoty i pylicy.
    Po likwidacji ZPL"Walim"wpadłem w tryby górnictwa.A jak"skończyło"Zagłębie Noworudzko-Wałbrzyskie to Pan wie.
    Wierci u nas"australijczyk",mają zamiar otworzyć kopalnię w okolicach Ludwikowic.
    Wałbrzyska koksownia"Victoria"sprowadza węgiel z USA,a pokłady węgla koksującego zalegają kilka kilometrów od koksowni-kraj absurdów.
    Przymierzają się też do rud uranu,koncesje już przyznane,ale ludzie blokują wiercenia bo to jest ogromne skażenie środowiska.Tłoczą w odwierty kwasy i ługi,a wokół mamy uzdrowiska-kolejny absurd.
    W Lądku Zdroju(!!!!)już próbowali,ale ludzie powiedzieli-STOP!!
    Podobna sytuacja jest z kamieniołomami,nie przestrzega się żadnych norm-góra Klin.
    :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.