Są tacy ludzie, którzy czytając moje
teksty na blogu z zasady są wszystkiemu przeciwne. Mają oczywiście do tego
prawo i jeśli ich stanowisko poparte byłoby jakąś rzeczową argumentacją, nawet
byłbym takiemu komentatorowi wdzięczny. W kontekście zapewne przygotowań do
Świąt Wielkanocnych i szatan postanowił wtrącić się do mojego bloga poprzez
jednego z komentatorów pod osłoną nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek.
Czytanie tekstów przez prawie dwie godziny między godziną pierwszą a trzecią w
nocy, właśnie wtedy, gdy w kościołach Pan Jezus przebywał w symbolicznej
„ciemnicy” nawiązującej do Jego opuszczenia i uwięzienia, zaowocowało trzema
ohydnymi wpisami szkalującymi mnie, moją rodzinę i naszego papieża Jana Pawła
II tuż przed jego kanonizacją. Na szczęście, żeby takie bluźniercze teksty
usunąć, nie potrzebowałem zgody sądu.
Zapewne wrócę do nich w komentarzach,
a już teraz z tych wypowiedzi poruszę jeden wątek. Otóż anonimowy komentator
(podaje się jako mężczyzna, co niekoniecznie musi być prawdą), pisze, że ja się
wszystkich czepiam:
Czepia
się wszystkich... Nawet na działce nie daje ludziom spokoju. Bo robią grilla na
działce. Teraz czepia się od jakiegoś czasu tej Rehabilitacji…
Nie ujawnię więcej tekstu w tej
kwestii, bo nie wypada.
Grillowania na działce nikomu nigdy
nie broniłem. Nawet ostatnio, na prośbę sąsiadki dałem jej sporo drewna z
owocowych drzew, bo podobno dobre są do grillowania. Natomiast „czepianie się”
może być mylnie porównywane z działaniami podjętymi w różnej formie w celu
zwrócenia uwagi na porządek w otoczeniu. I dotyczy to również tej „Rehabilitacji”,
a bliżej pozostawionego wału ziemnego systematycznie zarastającego ogromnym
zielskiem. Ja nie muszę patrzeć na takie obskurne widoki z okna mojego
mieszkania, stąd moje tym tematem zainteresowanie. I nie jest prawdą, że forma
pokazywania publicznie problemu, jest czepianiem się. A że i taka metoda jest
skuteczna, mogę podać przykłady:
Na terenie „LOKu” po moim artykule
na blogu zrobiono porządek. Ja nie twierdzę jednoznacznie, że akurat moje pisanie do tego
przyczyniło się, bo może to zbieg okoliczności, ale porządek jest. Kosze równo
poustawiane, śmieci i gałęzie posprzątane, jest przy ścianie budynku kosz na
drobne śmieci i pety – i na tym etapie zrobiono to, co było możliwe. Teraz
tylko dbać o porządek na bieżąco i kosić trawę, i będzie na pewno milej, na ten
teren spojrzeć.
Innym przykładem był problem
rozkładających się szczurów w studzience w węźle ciepłowniczym w klatce naszego
bloku. Ktoś zainteresował się moim opisem tematu i sprawa została załatwiona
tak, że szczurów już nie czuć. Może nawet nikt w klatce tego nie zauważył.
Czy to jest czepianie się?
Wracając do tej „Rehabilitacji”.
Straż Miejska przyjęła moje
zgłoszenie w tej sprawie, co świadczy o możliwości poprawy sytuacji w tym
temacie. Nawet coś zaczęło się dziać – usunięto te stare badyle. Tylko jak
dalej ocenić skuteczność działania Straży Miejskiej w Bielawie, gdy wał ziemi
pozostał i sterta badyli też pozostała – na widocznym miejscu? Piszę o tym w
kontekście porządków przedświątecznych. Bardzo mnie to ciekawiło, czy Straży
Miejskiej zależy na porządku w Bielawie i czy Straż Miejska jest skuteczna w
działaniu. Otóż po tym, jak zostawiono te śmieci na Święta Wielkanocne sądzę,
że Straży Miejskiej na porządku nie zależy i skuteczna w działaniu nie jest. A
może to też sprawka diabła?
Ale „ki diabeł”?!http://boleslawstawicki.blogspot.com/2014/03/a-moze-porzadek.html
Zgadzam się z tym ,że Straz Miejska powinna więcej i lepiej działać - mniej się obijać. Bardzo dobrze ,że Pan im te wszystkie brudy wyciąga na wierzch ,bo oni tylko się chwalą jaka to Bielawa czysta i ekologiczna jest.
OdpowiedzUsuńPrawda jest całkiem inna i trzeba to pokazać palcem.
Popieram Pana działanie a Ci co Pana krytykuja to mają coś na sumieniu i ich rusza - " Uderz w stół a nożyce sie odezwą"
Prosze sie nie przejmować i robić tak ,jest to wspaniała robota.
Pozdrawiam