Byłem,
widziałem. Wody prawie już nie ma. Koledzy z PZW ją wypompowali i odłowili
ryby, te, które dały się złapać do podbieraka i przetransportowali na
„Cegielnię”. Trochę wody jeszcze zostało i raczej nie zejdzie, bo to jest
„dołek”. Po spuszczeniu wody, niczego nadzwyczajnego nie należało się
spodziewać: dużo rozkładających się liści, w których na zimę znajdują
„mieszkanie” karasie i liny, które ilościowo w tym bajorku przeważają. Na
zdjęciach Doby nie widziałem byczków (sumik karłowaty) chociaż o nich słyszałem.
Myślę, że koledzy wędkarze nie wpuścili tego gatunku na „Cegielnię”, ale raczej
na patelnię, bo to straszny szkodnik i nie nasz rodzimy, podobnie jak
muflony.
Puszki, butelki, opony – to już w
Bielawie nie dziwi. Pełno tego wszędzie na mieście zwłaszcza na obrzeżach, to
dlaczego miałoby nie być w wodzie. Ale te dwa parkowe kosze na śmieci – to już
jest coś. Może ktoś patrząc na zdjęcie, przypomni sobie ten „bohaterski”
wyczyn.
Niewątpliwym novum na opisywanym
obszarze jest nowiutka tablica z podpisem burmistrza miasta, informująca,
dlaczego ze stawu spuszczono wodę i pozostawiono bagno, które to bagno będziemy
oglądać, być może, do terminu związania
z ofertą, czyli cały miesiąc.
IV.4.4) Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w
postępowaniu lub ofert: 07.03.2014
godzina 10:00, miejsce: Urząd Miejski plac Wolności 1 58-260 BIELAWA, pok nr
15.
IV.4.5) Termin związania ofertą: okres w dniach: 30 (od ostatecznego terminu składania ofert).
Nie to jednak jest dla mnie szczególnie interesujące,
ale ten podpis pod tablicą na tle bagna. Nawet, jeśli taka tablica jest
niezbędna, a myślę, że niezbędna nie jest, bo wiadomo, że cały park jest w
„remoncie”, to kiedyś podpisałoby się „Urząd Miasta”, a nie „Burmistrz Miasta
Bielawa Ryszard Dźwiniel”. W związku z tym, podejrzewam, że to reklamuje się
nasz burmistrz nawet przy bagnie.
Zapewne znów ukaże się w związku z
tym odpowiedź, że nie mam pojęcia i takie są przepisy. Być może, ale
podejrzewać przecież mogę i nie jest to przecież szkodliwe, podobnie jak
podejrzewałem burmistrza przy kampanii wyborczej o przekroczenie taktu i zasad
rywalizacji, kiedy na wjeździe do Bielawy od strony Dzierżoniowa zobaczyłem,
ogromną, uśmiechniętą twarz z podpisem: „Burmistrz Bielawy Ryszard Dźwiniel
wita”. Niby nic takiego, ale stawianie takiego bilbordu właśnie w tym okresie i
to jeszcze obok bilbordu kontrkandydata pana Piotra Łyżwy, pozwala sądzić, że
nasz burmistrz podobnie jak nie nasz prezydent, chwyta się wszystkich sposobów,
aby wyjść na swoje i to zgodnie z prawem albo i bez (list do Bielawian w „WB”
podczas referendum i oskarżanie organizatorów referendum).
Myślę, że w tym roku, roku
wyborczym, takich niespodzianek będzie dużo w Bielawie, oby zgodnie z prawem, w
czym mam nadzieję znawca przepisów zaraz mnie utwierdzi, gdybym miał jakieś
podejrzenia.
Może przy kładzeniu kostki brukowej
w alejkach parku, a ma być jej dużo, a więc jak zwykle ekologicznie, będzie
tablica – „Uwaga – prace remontowe” – podpis… Może przy zakładaniu parku
linowego – „Uwaga – prace remontowe” – podpis… Przy zakładaniu klombu – „Uwaga
– prace remontowe” podpis…
I wcale nie zdziwiłbym się, gdyby i
w innych miejscach w Bielawie takie tablice powstały.
Kampanię czas zacząć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.