Odnowiony Park w Bielawie imienia ...

A więc zaczęło się. Park będzie rewitalizowany. Żeby wyrazić się właściwie, rzeczowo i zgodnie z obowiązującą nomenklaturą nazywa się to: Ekologiczne Ogrody Dydaktyczne NATURY 2000. Tak napisane jest na ogromnej tablicy informacyjnej. Ta tablica, to nie jakieś widzimisię inwestora, ale określone wymogi związane z inwestycją. Na tablicy jest wszystko czarnym na białym napisane. „Chodząca” po Bielawie kwota 3 mln zł na „remont” parku okazała się przesadzoną i ostatecznie wyniesie tylko 2.299.999,99 PLN (Polskich Nowych Złotych) przy naszym skromnym wkładzie własnym 345.229,99 PLN. Zaiste, skrupulatność ze strony polskiej w rozliczeniu co do grosza jest bardzo budująca.

            Rewitalizacja parku była przedsięwzięciem zaplanowanym na tę kadencję urzędującego jeszcze Urzędu Miasta. To, że tak transparentne przedsięwzięcie zbiegło się w czasie z rokiem wyborczym do samorządów, jest czystym przypadkiem. Przecież to co zaplanowane, trzeba kiedyś wykonać.

            Dla mnie osobiście rewitalizacja parku ma pewne znaczenie, ponieważ mieszkam w bloku tuż przy parku. W parku bywam bardzo często, choć nie po to, żeby sobie tam posiedzieć. Ostatecznie nie jestem jeszcze aż tak stary, żeby słuchać dzięciołów dla zabicia czasu i już nie takiej młodości, żeby w parku w parce … jakiejś panience popatrzeć w oczęta. A piwa w parku nie piję, chociaż w parku ma ono podobno wyjątkowy smak, bo z dodatkiem adrenaliny. Chodzi mi o „manie się” na baczności przed Strażą Miejską, chociaż oni raczej w parku nie bywają, bo samochodami w parku się nie jeździ, no ale nie bać się to strach.

            Nasz park faktycznie jest zaniedbany i niewątpliwie jest to od piętnastu lat zasługą naszego burmistrza. W parku oprócz wysokich drzew, zapewne pamiętających jeszcze hrabiego Sandreckiego i populacji dzikich kaczek krzyżówek, tak naprawdę to niczego nie ma. A, jest jeszcze fontanna, która bryzga śmierdzącą wodą z zaśmiecanego systematycznie przez cały rok zbiornika. Zupełnie nie umiem sobie wyobrazić teraz łódek na tej wodzie z zadowolonymi mieszkańcami miasta pod girlandami z kwiatów, jak to drzewiej bywało – „za Niemców”.

            Tak więc dobrze się stało, że pan burmistrz Dźwiniel ze swoim zespołem, jak to określa, pozostawi na koniec swojej czwartej kadencji porządek w parku.

            Kiedy w 2011 roku w głowie rzecznika prasowego Urzędu Miasta Bielawy, pana Łukasza Masyka, zrodził się pomysł aby stworzyć galerię zdjęć dotyczących Bielawy, podobno moje dwa zdjęcia były pierwszymi w tej galerii, a na pewno jednymi z pierwszych. Wiem o tym z informacji, jaką przekazał mi zaskoczony słuchacz naszego radia „Sudety”. Była też o tym również wzmianka na jakimś wrocławskim portalu internetowym, co sam widziałem przypadkiem. Nie piszę oczywiście po to, żeby się chwalić, ale nawiązałem do tego, ponieważ właśnie pierwszymi moimi zdjęciami w tej galerii były zdjęcia z naszego parku, które wykonałem jako szczęśliwy emeryt kupionym z tej wyjątkowej okazji, za pierwszą emeryturę aparatu cyfrowego NIKON D5000. Chyba panu Masykowi zdjęcia podobały się, bo nawet otrzymałem od niego miłe podziękowanie.

 http://www.bielawa.pl/repository/download/wiadomosci_bielawskie_-_16_lipca_-_15_sierpnia_2011.pdf  (Bielawa na fotografii...)

            Tak więc nasz park nie jest mi obcy.

            Co takiego w nim się będzie działo, zapewne będzie okazja zobaczyć na bieżąco. Wszak to dla mnie tylko przejść przez ulicę. Sam jestem ciekaw, czy to co zobaczymy przerośnie nawet nasze oczekiwania i będzie zachwycało nie mniej niż Ogród Japoński we Wrocławiu czy cały kompleks w Wojsławicach. Co do tego ostatniego załączam kilka swoich zdjęć, żeby już poczuć przedsmak tego, co nas niedługo czeka.

            Życzę powodzenia w tym całym przedsięwzięciu i choć nie przyniesie to kolejnych choć nawet kilku miejsc pracy w Bielawie, to jednak niewątpliwie będzie odskocznią od szarego, często bardzo trudnego życia w naszym mieście.

WOJSŁAWICE  GALERIA ZDJĘĆ
PARK W BIELAWIE STYCZEŃ 2014 ROK - ZDJĘCIA