3 grudnia 2013

Egipskie ciemności

       Ostatnio dużo mówi się o modernizacji parku miejskiego w Bielawie; co będzie zrobione, co będzie odnowione, jak będzie wyglądał park w przyszłości. Cieszy mnie taka informacja, ponieważ czuję sentyment do tego miejsca. Mieszkałem na ul. Parkowej (dawniej Rosenbergów) i tylko mur z czerwonej cegły dzielił moje podwórko od parku. Mnóstwo czasu spędziłem tam z kolegami bawiąc się w "podchody", "chowanego", kąpiąc się na nie istniejącym już basenie, zimą na zamarzniętym stawie jeżdżąc na łyżwach czy grając w hokeja. W dalszym ciągu jestem osobą aktywną fizycznie i również korzystam z tego urokliwego miejsca biegając, chodząc z kijkami Nordic Walking a zimą, przy korzystnych opadach śniegu, uprawiam narciarstwo biegowe. Niestety, od jesieni tego roku park miejski opanowały ciemności, jedynie część parku z siłownią, placem zabaw i stawem jest oświetlona. Dwie wizyty w Urzędzie Miejskim w Bielawie (pok. nr 4) - i nic.       Urzędnik sugerował awarię, ale w ciągu miesiąca można usunąć każdą awarię włącznie z przekopaniem całego parku, bo może "złomiarze" ukradli kabel. Pojechałem również do Zakładu Energetycznego podejrzewając wyłączenia związane z oszczędnościami, przecież rok dobiega końca, ale to nie ich "działka". Trudno uwierzyć, że w 3/4 istniejących lamp jednocześnie przepaliły się żarówki. Doszedłem do wniosku, że trzeci raz Urzędu nie ma sensu odwiedzać, bo urzędnicy " idą na premię” jak nic. Obawiam się, że w zmiany jakie mają nastąpić w parku "wpompuje się" ponad 2 miliony złotych a w okresie jesienno-zimowym dalej  będziemy mieli ciemną rzeczywistość.

                                                                                                  Tadeusz Gonet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.