17 stycznia 2023

Szalony pomysł


Obecnie mamy ten ciekawy czas, że możemy bliżej zainteresować się osobą historyka, pana doktora Rafała Brzezińskiego, który od wielu lat zaangażowany jest w historię naszego miasta i okolicy, a to z jej przyczyny, że otrzymał nominację w plebiscycie na osobowość roku w dziedzinie Kultura Gazety Wrocławskiej. I ja ze swej strony chciałbym dorzucić coś o działalności pana doktora, a w szczególności to, co jest związane z wydawnictwem Bibliotheca Bielaviana, a bliżej z rocznikiem wydawanym przez to wydawnictwo. Właśnie już po raz trzynasty (mam nadzieję, że to nie pechowa sytuacja), odbyła się promocja rocznika miejskiego Biblitheca Bielaviana w dniu 14 grudnia 2022 roku w Teatrze Robotniczym w Bielawie. I ja tam byłem, ale wina nie piłem, bo wina nie było. Relacja z tego kulturalnego wydarzenia najlepiej oddana jest w poniższym linku:

http://bibliothecabielaviana.info/index.php/2022/12/15/promocja-rocznika-bibliotheca-bielaviana-2021-i-tomiku-xi-konkursu-literackiego/

Pozwolę sobie na małe sprostowanie do tego materiału, żeby było jasne. Wymieniona osoba pani Pauliny Wojciechowskiej-Cudak, nie jest dyrektorem biblioteki, ale osobą pełniącą obowiązki dyrektora biblioteki.

Podejmuję po latach temat wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana, bo sytuacja robi się ponownie jakaś dziwna. Tak sądzę, obserwując to, co działo się tego 14 grudnia zeszłego roku, jaka była atmosfera tego spotkania. Szykuje się zamach na miejski rocznik Bibliotheca Bielaviana. Jeśli jestem w błędzie, niech burmistrz „pierwszy rzuci we mnie kamień”.

A podstawy i ten jednoznaczny tytuł artykułu – „Szalony pomysł”?

Otóż przeczytałem kilkakrotnie i przeanalizowałem wspomniane w relacji z linku wystąpienie pana Adama Pajdy, Asystenta Społecznego posła na Sejm Marka Dyducha, wieloletniego radnego Rady Miejskiej Bielawy, wieloletniego pracownika MZBM i TBS, rzeczowego felietonistę w miejskiej gazecie DDZ 24.eu, społecznika, znającego jak nikt inny wszystkie najważniejsze osoby i osobistości w naszym mieście i przewidujący na co kogo stać.

Moje wnioski są katastroficzne, jakbym słyszał wyrocznię Balaama, delficką, albo Ksantypę, albo wszystkie razem wzięte. Z tego wystąpienia wyraźnie bije troska i niepokój o przyszłość wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana. Jednocześnie jednoznacznie podkreślam, że pan Adam Pajda występował w imieniu pana posła Marka Dyducha. Swoją drogą, to zainteresowanie pana posła wydawnictwem Bibliotheca Bielaviana, wydawanym rocznikiem miejskim, znamienitym gronem redakcyjnym i twórcami, jest nie do przecenienia. To ważny sygnał dla samorządowych władz naszej Bielawy.

Poniżej treść tego wystąpienia, a dalej moje spostrzeżenia i wnioski:

 

-  Panie Przewodniczący Rady Miejskiej Bielawy,               

-  Panie Burmistrzu Miasta Bielawa,

-  Szanowne grono zespołu redakcyjnego rocznika miejskiego Bibliotheca Bielaviana, 

-  Panie Redaktorze Naczelny,

-  Zaproszeni goście, 

-  Osoby biorące udział w dzisiejszej uroczystości.

Pan Poseł Marek Dyduch bardzo chciał uczestniczyć w dzisiejszej uroczystości, ponieważ bardzo wysoko ceni sobie rolę i znaczenie wydawanego rocznika Bibliotheca Bielaviana, nie tylko dla miasta i jej  mieszkańców, ale przede wszystkim dla całego naszego regionu, powiatu dzierżoniowskiego i kraju.

Jeżeli państwo pozwolicie, to w kilku zdaniach chciałbym odnieść się tylko do jednego z wielu zadań wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana, a mianowicie; chodzi o pozostawienie dla młodego pokolenia wzoru  postaw i zachowań  ludzi, którzy mieszkali wśród nas, a czytelnicy na kartach Rocznika mogli zapoznać się z ich sylwetkami.

Wiemy o tym, że nikt z nas, nie będzie wiecznie żył na tej ziemi, a wiedza o osobach żyjących wśród nas, o ich pasjach, zamiłowaniach, zaangażowaniu w działalność dla dobra innych ludzi, jest potrzebna nam i przyszłym pokoleniom.

Właśnie takie zaangażowane postawy i portrety ludzi opisuje rocznik Bibliotheca Bielaviana. Dzięki, między innymi wydawnictwu Bibliotheca Bielaviana postawy, sylwetki ludzi zostaną na stałe zachowane w naszej pamięci i w pamięci przyszłych pokoleń.

Jeżeli dobrze pamiętam, to Bibliotheca Bielaviana powstała w roku 2010, opisując to, co dotyczyło najważniejszych spraw miasta 2009 roku.

Działo się to wszystko wtedy, gdy burmistrzem Bielawy był Ryszard  Dźwiniel, a przewodniczącym Rady Miasta Bielawa był Leszek Stróżyk. Pamiętam, jakie to były wtedy obawy, o to; jaką rolę będzie pełniło nowe wydawnictwo, jak zostanie ono przyjęte na rynku wydawniczym. Czy założone, postawione cele przed wydawnictwem zostaną zrealizowane?

Dzisiaj to już wiemy, okazało się bowiem, że obawy były niepotrzebne i przedwczesne, bo  Biblitheca Bielaviana w takim wydaniu tematycznym była potrzebna wtedy i jest potrzebna również, i dziś. Po upływie ponad  13 lat od jej powstania, stanowi nadal źródło informacji np. o bieżących  wydarzeniach w Bielawie, które są umiejscowione w Kalendarium z poszczególnych lat. Pogłębia również naszą wiedzę o te zagadnienia, o których warto wiedzieć, będąc mieszkańcami miasta.

Ponadto czytelnik ma możliwość zapoznać się z działalnością samorządu bielawskiego, jak również dowiedzieć o tym, co działo się w mieście w danym roku kalendarzowym w takich dziedzinach jak np. edukacja, kultura, sport, turystyka, rekreacja.

Coroczne te informacje są ważne dla obecnych  mieszkańców Bielawy, ale przede wszystkim stanowią jedno ze źródeł informacji dla przyszłych pokoleń o tym, jak się żyło w naszym mieście, jak miasto funkcjonowało i jak to nasze miasto na przestrzeni ostatnich trzynastu lat było i jest   zarządzane. Bo nie jest sprawą obojętną kto i jak zarządza naszym miastem. 

W tym miejscu niech mi będzie wolno podziękować obecnemu burmistrzowi miasta Bielawa, dr Andrzejowi Hordyjowi, za utrzymanie na rynku wydawniczym rocznika Bibliotheca Bielaviana, oraz niech mi będzie wolno również zwrócić się z prośbą do obecnego burmistrza miasta Bielawa, o dalszą kontynuację wydawania rocznika Bibliotheca Bielaviana.

Chodzi mi o to, aby czasami nikt z różnych względów nie wpadł na szalony pomysł o zaniechaniu, ograniczeniu, lub zmiany formy wydawania rocznika Bibliotheca Bielaviana.

Uważam, że byłoby to, ze szkodą dla wydawnictwa i utrudnieniem w dostępie do historii naszego miasta, dla naszych młodych, nowych pokoleń.

A  jeżeli nikt nie ma takich organizacyjnych zapędów, planów i zamierzeń, to po dzisiejszej uroczystości będę bardzo zadowolony, bo wtedy mam pewność, że pamięć o ludziach czynu, zapisana w następnych latach na kartach rocznika Bibliotheca Bielaviana, pozostanie w naszych sercach i umysłach, i będzie ona zachowana, bo będzie zapisana na kartach rocznika Bibliotheca  Bielawiana w historii naszego miasta dla przyszłych pokoleń, czego państwu i sobie życzę.

Obowiązki poselskie, niestety, zatrzymały w Warszawie posła Marka Dyducha, i nie mógł on wziąć udziału w dzisiejszym wydarzeniu, dlatego przypadł mi, jako jedynemu asystentowi w powiecie dzierżoniowskim, zaszczyt, aby w imieniu pana posła Marka Dyducha przekazać na ręce dr Rafała Brzezińskiego, redaktora naczelnego rocznika Bibliotheca Bielaviana i dla całego zespołu redakcyjnego list gratulacyjny o następującej treści:

Treść listu gratulacyjnego pozwolę sobie teraz odczytać:


             Już na początku powiało grozą, bo wymienionych szanownych gości w osobach przewodniczącego Rady Miasta i burmistrza na spotkaniu nie było. Usprawiedliwienia nie słyszałem, ale przecież to nie jest ostatecznie rok wyborczy, bo termin wyborów do samorządów jest przesunięty i może lepiej było iść pograć w ping ponga, niż być na - swoistym święcie i najważniejszym wydarzeniu literackiej Bielawy, jak to podkreślił pan poseł Marek Dyduch.

            Widziałem trzech radnych, a reszta widocznie też grała w ping ponga, albo miała wyraźnie inne, poważniejsze zajęcia, a może ciekawsze, a może trzeba było zademonstrować swoją niechęć do bielawskich twórców, do bielawskiej kultury.

            Dalsze, katastroficzne skojarzenia potwierdzę skopiowanym fragmentem wystąpienia pana Adama Pajdy:

„ …oraz niech mi będzie wolno również zwrócić się z prośbą do obecnego burmistrza miasta Bielawa, o dalszą kontynuację wydawania rocznika Bibliotheca Bielaviana.

 Chodzi mi o to, aby czasami nikt z różnych względów nie wpadł na szalony pomysł o zaniechaniu, ograniczeniu, lub zmiany formy wydawania rocznika Bibliotheca Bielaviana.

 Uważam, że byłoby to, ze szkodą dla wydawnictwa i utrudnieniem w dostępie do historii naszego miasta, dla naszych młodych, nowych pokoleń.

 A  jeżeli nikt nie ma takich organizacyjnych zapędów, planów i zamierzeń, to po dzisiejszej uroczystości będę bardzo zadowolony, bo wtedy mam pewność, że pamięć o ludziach czynu, zapisana w następnych latach na kartach rocznika Bibliotheca Bielaviana, pozostanie w naszych sercach i umysłach, i będzie ona zachowana, bo będzie zapisana na kartach rocznika Bibliotheca  Bielawiana w historii naszego miasta dla przyszłych pokoleń, czego państwu i sobie życzę.”

            Czy ktoś ma jakieś szalone zapędy, to ja do nie wiem, bo jeszcze nie pytałem, ale zapewnienia po referacie, że takich zapędów nie ma – też nie słyszałem. Będzie nowa pani dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, to zapytam o to wprost.

            Czy życzenia pana Adama Pajdy, reprezentującego pana posła Marka Dyducha i zgromadzonych na prezentacji rocznika miejskiego Bibliotheca Bielaviana, reprezentujących mieszkańców Bielawy, się spełnią?

            Czas pokaże!

            Ja obserwuję działalność tego Wydawnictwa, a w latach 2012, 2013, 2014 nawet z Wydawnictwem współpracowałem jako autor i wiem, o co chodzi i na czym to polega. Ranga Rocznika została również zauważona przez samorząd bielawski w roku 2013 (chyba), kiedy to w kapsule czasu umieszczono też egzemplarz rocznika miejskiego Bibliotheca Bielaviana.

            No to może jeszcze życzenie na koniec i ode mnie:

            Niech uschnie ręka temu, kto ją podniesie na miejski rocznik Bibliotheca Bielaviana, a przynajmniej niech mu zejdzie paznokieć!

 https://www.youtube.com/watch?v=ZqqCDJj0tkw&t=22s

https://gazetawroclawska.pl/p/kandydat/rafal-brzezinski%2C3326375/?fbclid=IwAR0SY7Ri371STvr20FhOGIKrR_h5uPelz9tMRJ4WSfZBb9Mu3kJ4s832O8I


10 komentarzy:

  1. Ja jednak myślę, że mieszkańców miasta to zbytnio nie interesuje. Ciekaw jestem jaka jest sprzedaż tej pozycji? Mieszkańcy myślą o tym, żeby praca była i stać ich było na czynsze i opłaty, a nie o historii tego wymierającego miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie typowy przykład ze starożytnego Rzymu - Chleba i igrzysk!!!

      Usuń
    2. To jest właśnie przykład jak dzisiejszy rynek wszystko weryfikuje. Nie ma na to zapotrzebowania, zresztą co tu dokumentować, niech się Pan rozejrzy? Miasto upadło i już nigdy się nie podniesie. Nie zmieni tego pan, ja, ani żaden dr ekonomii. Takie są fakty panie Stawicki. A pana kolega Dyduch także dołożył swoje trzy grosze do zapaści gospodarczej całego regionu wałbrzyskiego, w szczególności do Wałbrzycha.

      Usuń
    3. Muszę sprostować. Poseł, pan Marek Dyduch nie jest moim kolegą. Ja jestem za mały do takich ludzi.

      Usuń
  2. ,,Uważam, że byłoby to, ze szkodą dla wydawnictwa i utrudnieniem w dostępie do historii naszego miasta, dla naszych młodych, nowych pokoleń."

    Pan naprawdę nie ma pojęcia co się na świecie dzieje. Młodzi i historia Bielawy to jak PiS i praworządność.

    OdpowiedzUsuń
  3. O historii nie można zapominać.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Opowiedz mi historię mojego miasta!",to prośba każdego pokolenia dzieci.Chcesz mieć własną rzeczywistość?Otwórz książkę.Wolność czytania,czytania,czytania.Żałuję,że nie mogę przewinąć teraźniejszości do przeszłości,aby zobaczyć,jak w określonym czasie wyglądało życie na ulicach Bielawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za zgodą autora, pani Jadwigi Mariolli Jonas, załączam otrzymany komentarz:

    Miałam ten zaszczyt pracować w zespole redaktorów początkowych roczników Bibliotheca Bielaviana. To był czas wytężonej pracy u boku redaktora naczelnego - pana Rafała Brzezińskiego. Imponował oczytaniem, wyobraźnią i tak wielkim entuzjazmem, że wszyscy staraliśmy się wykonać powierzone nam przez niego zadania rzetelnie, jak najlepiej, w wyznaczonym terminie. Obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwoliły mi kontynuować pracy redaktorskiej, ale zawsze z uwagą śledziłam losy wydawnictwa, czytałam kolejne roczniki, zachęcałam moich uczniów do udziału w organizowanych przez wydawnictwo konkursów literackich (także na skalę ogólnopolską). Nie wyobrażam sobie, aby władze miasta chciały zrezygnować z tak pięknej inicjatywy dokumentowania ciekawych wydarzeń Bielawy, utrwalania w pamięci pokoleń cudownych historii o cudownych bielawianach. Wydawnictwo, rocznik Bibliotheca Bielaviana powinny w każdym bielawianinie budzić podziw, poczucie dumy.

    OdpowiedzUsuń
  6. podczas przemówienia nowa porzyszła pani dyrektor (która wygra konkurs na to stanowisko) zapowiedziała że rocznik wyjdzie w takiej samej lub innej formie. Co to znaczy inna forma? Bo słowa tej pani już są sprzeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest tyle do zrobienia pożytecznych rzeczy w bibliotece, choćby to, żeby stworzyć zgrany kolektyw, że czepianie się rocznika BB jest nieodpowiedzialne. Rocznik już żyje swoim życiem i nie dotyczy tylko Bielawy i czyichś zachcianek, i jest już dobrem narodowym, jak to choćby zaznaczył dobitnie pan poseł Marek Dyduch. Chyba nietrudno to zrozumieć, mając kierunkowe wykształcenie, no chyba, że chodzi o politykę, albo jeszcze o co gorszego. Będę się temu przyglądał. Jeśli będzie trzeba, to powołamy nawet KOR (Komitet Obrony Rocznika), a w nim widzę takie osobistości jak pan poseł Marek Dyduch i jego asystent pan Adam Pajda, pan profesor Stanisław Nicieja, pan profesor Ryszard Waksmund, bielawski poeta pan Stanisław Wojnar, całe szanowne grono redakcyjne z panią Anną Brzezińską, wszyscy bielawscy radni w tym pan Tomasz Wojciechowski i całe grono ludzi dobrej woli, którym leżą na sercu sprawy związane z Bielawą. Może być ciekawie.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.