Co
prawda tytuł artykułu miał być inny, ale od zamysłu napisania minęło już trochę
czasu i doszedłem do wniosku, że i tytułem można coś osiągnąć, i choć nie
zamierzałem już zajmować się Bielawą, bo i tak nikt mnie nie chce słuchać, to
jednak w naturze już mam to, że nie potrafię być obojętny choć na to, co otacza
mnie w najbliższej okolicy, tam, gdzie wielokrotnie bywam pieszo czy na
rowerze, a nawet czasami samochodem. No i wiara w jakąś ideę, człowieka, może
przecież zaowocować jakimś dobrem, a przynajmniej daje poczucie uspokojenia, że
przecież zareagowałem. Tak sobie marzę nawet, że jeśli burmistrz Bielawy, pan
dr Andrzej Hordyj nie ma do mnie jakichś uprzedzeń, to może zostałbym jego np.
Niezależnym Społecznym Doradcą Aktywizacji Publicznej, co nie udało mi się z
burmistrzem panem Piotrem Łyżwą, nie wspominając już burmistrza pana Ryszarda
Dźwiniela.
Faktycznie mówiłem sobie, patrząc
codziennie na tę zniszczoną ławeczkę na obwodnicy - co mnie to obchodzi! Jednak
sumienia społecznika nie da się zagłuszyć. Minęło właśnie 2 miesiące od tego
tragicznego wypadku na obwodnicy, a służby miejskie pozostałości po
zniszczeniach nie usunęły.
Miałem
zamiar czekać aż do skutku z ciekawością, jak długo ta zniszczona ławeczka
będzie miała rację bytu i istnienia – ale nie wytrzymałem. Widać, że słabym
jestem człowiekiem.
Nie tylko wierzę w burmistrza, ale
też wierzę w naszych radnych, a ponieważ szczególnie zależy mi w pierwszej
kolejności na porządku w mieście, liczę na początku szczególnie na aktywność
pań radnych, jakich mamy tym razem aż pięć. Pani Marta Masyk, choć jako radna
była tylko jedna, to jednak do porządków w Bielawie potrafiła zmobilizować
swoich kolegów z Klubu Radnych Niezależnych, Straż Miejską, członków Polskiego
Związku Wędkarskiego z koła Bielawa, i rzesze mieszkańców miasta.
Jeżeli ktoś odpowiedzialny traktuje
poważnie swoją służbę dla miasta i poważnie traktuje mnie, to myślę, że tej
zniszczonej ławeczki już we wtorek 22 stycznia nie będzie.
Teren ten należy do 2 okręgu
wyborczego, w którym radnymi są:
Rafał Kuśmierek
Dagmara Aleksandrowicz
Tomasz Wojciechowski
Leszek Staszewki
Sebastian Runowicz
A zauważył Pan, że pani Marta już nie sprząta w Bielawie? Chęci opadły jak diety odpadły.
OdpowiedzUsuńPan Stawicki wierzy w burmistrza Horodyja . A ja wierze w Boga :-) .
OdpowiedzUsuńLudzie kompletnie oszaleli! Jest dokładnie tak, jak opisał to św. Jan w apokalipsie.
OdpowiedzUsuńBrat staje przeciw bratu, a syn przeciw ojcu. Miejsce miłości i empatii zajęła nienawiść, pycha i pogarda, a wyciągniętej ręki zaciśnięta pięść. Normalność zastąpiła dewiacja. Ludzie podli stali się autorytetami a autorytety ludźmi podłymi. Człowiek człowiekowi nie jest bratem lecz wilkiem. Na tym łez padole nie ma już rzeczy świętych. Ludzkie tragedie wykorzystuje się po to, żeby zbić kapitał polityczny, żeby mocniej uderzyć, żeby bardziej bolało.
Racjonalne myślenie wypiera wszechobecna bezmyślność, a ludzie upodabniają się do cyborgów programowanych każdego dnia przez media. Nasze dzieci żyją w wirtualnym świecie gier komputerowych, a zamiast w parku spotykają się na czacie i fejsie. Życie coraz bardziej przypomina chocholi taniec.
Ja wierzę że ludzie przejrzą na oczy...
OdpowiedzUsuńAktor Jim Carey o 63 mln wyborców powiedział:
OdpowiedzUsuń"To człekokształtne małpy,ewolucja działa teraz u nich odwrotnie.Są mniej wykształceni,mniej zamożni,umierają wcześniej,ich długość życia skraca się,
wielu umiera z powodu alkoholizmu,przedawkowania narkotyków,chorób wątroby i serca spowodowanego ekonomiczną rozpaczą.Wyglądają jak bezzębne zombi,nie są
całkiem ludźmi,i są przeznaczeni do wymarcia."
https://www.youtube.com/watch?v=JozAmXo2bDE
:)
Chodzi o wyborców D.Trumpa.
UsuńOstatnio dużo mówią o Bielawie i Dzierżoniowie na"Radio Wrocław"-o sowach też coś mówili,a ostatnio...
dzierzoniowskiearchiwum.pl
...i namawiają,aby korzystać z białego szaleństwa.W weekendy jest/był problem z zaparkowaniem samochodu.
:)
A ja staram się wierzyć, że w końcu zostanie zmieniona tabliczka przy fontannie z opisem zawierającym błąd w ilości krasnoludków (nie postaci ludzkich), że świeżo postawione tablice na skwerku przy UM doczekają się sprostowania roku budowy wieży im. Wolfganga na Górze Parkowej z 1930 na 1925. Że w końcu ktoś zweryfikuje wysokość tej góry, bo co mapa, to inna. Marzy mi się utworzenie w UM stanowiska "Oficera Miejskiego", którego zadaniem byłby codzienny przegląd wybranej ulicy pod kątem estetyki, czystości dziur w jezdni, zwisających na chodniki gałęzi, logiki ustawionych znaków drogowych itd itp.
OdpowiedzUsuńOdnośnie tych beznamiętnych postaci ludzkich. Ja nie twierdzę, że widziałem krasnoludki, ale zważywszy na ubiór tych postaci, rozmiar w stosunku do sowy, a także, że Legendy Gór Sowich roją się od tych sympatycznych stworzeń, uważam, że w opisie powinny się znaleźć krasnoludki, a nie jakieś beznamiętne postacie ludzkie. No i ilość. Skąd komu wpadło do głowy, że 9. Równie dobrze mógł ten ktoś napisać, że 12, bo przecież widać jest po trzy z każdej strony świata, a stron jak każdy wie jest 4. Nie, po stokroć nie. Są 4 narożne i 4 wewnętrzne, razem jak by nie liczyć 8. Ja słyszałem po którejś z kolei interwencji, że ten ktoś z Biura Promocji Miasta wziął tę ilość z Wikipedii (jak dla mnie wątpliwe źródło wiedzy). Po tym jak tablica smętnie zwisała na jednym nicie przez parę tygodni wywnioskowałem, że urzędnicy prosto z urzędu udają się na parking z tyłu i szybko jadą do sąsiednich miejscowości, i po Placu Wolności nie chodzą.
Nie wiem czy można wyedytować swój wpis, by poprawić, a raczej wstawić przecinek pomiędzy czystością, a dziurami w jezdni, nie można, więc tutaj sygnalizuję, że tak miało być. Mogłem przed publikacją przeczytać, ale nie zrobiłem tego, stąd drugi wpis.
OdpowiedzUsuńCzas po temu najwyższy, aby z tą głupotą wokół bielawskiej fontanny na Placu Wolności skończyć. Historyk dr Rafał Brzeziński w przewodniku "Bielawa - wędrówki ulicami miasta" wyraźnie pisze na stronie 139: "Na kolumnie stoi 8 figurek krasnali dźwigających symbol Bielawy - sowę". Czy naprawdę trzeba aż tak się ośmieszać i trzymać taką tabliczkę przez 10 lat?
OdpowiedzUsuń