To
taka drobna sprawa, ale przecież drobne sprawy układając się w jakąś całość, mogą
też miastu służyć. Chodzi też o to, żeby wykonawcy jakiegoś bałaganu zaczęli
wreszcie mieć świadomość, że ich się znajdzie i pogoni.
Ja nie piszę interpelacji, nie chodzę
po urzędach, bo mnie może tam nie lubią, a i bolą mnie nogi. Aparat i kilka
słów w świat, jak się okazuje też są skuteczne – więc dlaczego nie korzystać?
Gruz w tym miejscu w ciągu tygodnia został
rozplantowany, zasypany humusem i posiana została trawa.
I taka jeszcze prośba. Nie wiem, czy uda
mi się odnaleźć wszystko to, co dobrego w jakiś sposób zadziało się z mojej
inicjatywy, czy w związku z pisaniem na blogu. Trochę tego jest i żaden z
radnych obecnej kadencji takim dorobkiem nie może się pochwalić. Dlatego proszę
mówić o blogu w swoich rodzinach, udostępniać na Facebooku. Proszę zgłaszać
jakieś sprawy, w których będę mógł pomóc. Jak ktoś chce ze mną porozmawiać – to
proszę dać znać. Chętnie się spotkam.
No i co miał autor na myśli? Dzięki za przedstawienie jak należy robić skalniaczek. Jeśli właściciel nie życzy sobie aby ktokolwiek pisał o jego skalniaczku. To co?. Bo np. ja bym sobie nie życzył anu ktokolwiek opisywał mój nie skończony skalniaczek.
OdpowiedzUsuńProsze skierować obiektyw aparatu w kierunku bielawskich torów.Takie szumne zapowiedzi a tam bałagan i dżungla taka jak by tam nikt nie zaglądał bo to nie bielawa
OdpowiedzUsuń