21 stycznia 2018

Wysoka - tylko w Bielawie

Tytuł artykułu jest nieco dwuznaczny. Przecież ulica „Wysoka” nie tylko jest w Bielawie. Jednak tak wyjątkowa ulica Wysoka, ulica wysokich lotów, jest chyba tylko w Bielawie. A, i tytuł bez „Wysokiej” jest znaczący, bo przecież nasza Bielawa jest wyjątkowa i sprawy, które jej dotyczą, też są wyjątkowe. A takie są, które Bielawę wyróżniają już nie tylko w skali powiatu czy regionu, ale i całego kraju. Po prostu są podstawy, aby o Bielawie mówić.

To tylko w Bielawie.
            Choćby spojrzeć na nową mapę w okolicach ul. Wysokiej i popatrzeć na naszą wodę i okolice. Bardzo ciekawe. Szumna nazwa – „Jezioro Bielawskie”, na którą to nazwę zgodziło się MSWiA (to takie ministerstwo) to, jak się okazuje, cały kompleks z wodą, basenem, parkingiem, zabudowaniami, amfiteatrem, siłownią plenerową, placem zabaw dla dzieci i Biegiem Gladiatorów. Nazwa samego zbiornika wodnego „Sudety” – pozostała. Jak dla mnie, to jest śmiesznie, ale co tam, śmiesznością też na miasto można uwagę zwrócić.

            Do „Jeziora Bielawskiego”, jak dobrze wiemy, dojazd i odjazd w dniach szczytu, kiedy to na „JB” jest jakaś impreza, jest utrudniony. Często wtedy organizowany jest ruch jednokierunkowy – wjazd Wysoką, wyjazd po płytach do Lotniczej. Autobusy już wtedy na miejsce nie dojeżdżają i zdezorientowanych pasażerów wysadzają przy Przodowników Pracy. To zapewne z tego tytułu, aby poprawić przepustowość ul. Wysokiej w kierunku ul. Korczaka, zafundowano nam dwupasmówkę od wjazdu na „Jezioro Bielawskie”:

          
      Ładna, bezpieczna droga i … okazuje się, że niedokończona. Zabrakło asfaltu, chęci do pracy, funduszy lub wyobraźni. Z dwupasmówki trzeba zjechać na wąską, niebezpieczną jednopasmówkę i jak poprzednio, bacznie uważać, czy ktoś nie jedzie z naprzeciwka, bo mijanie się jest raczej niewskazane, a jeśli się jeszcze trafi autobus, to już nawet niemożliwe.



I właśnie przez takie gospodarowanie nasza Bielawa jest również miastem wyjątkowym, miastem, przed którym są ciągle wyzwania, a i wyzywania również.
To są również wyzwania w roku wyborczym do samorządów. To jest wyzwanie dla nowych obywateli, nowych osób, które zechciałyby zastąpić te bezproduktywne w naszej Radzie Miejskiej, które już niczego dobrego w Radzie nie wniosą w nowej kadencji – chyba, że kolejne badziewie, przez które Bielawa dalej będzie miastem wyjątkowym, miastem, o którym nie da się nie mówić.


Ale chodnik do „Jeziora Bielawskiego” jest OK.






3 komentarze:

  1. Chodnik wcale nie jest ok, bo zabrakło drogi rowerowej. Niech pan zwróci uwagę , że przy "dwupasmówce" kończy się drogą rowerowa i aż się prosiło, żeby pociągnąć ją dalej aż do samego jeziora. Na Nowobielawskiej położono 400m asfaltu przy Leśnym Dworku, a reszta dalej krxyws i niebezpieczna kostka. Nie wspominając o braku chodnika i bezpieczeństwie. I to ma być ta wizytówka, droga dojazdowa do Gór Sowich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba jeszcze dodać że chwilę po położeniu tego asfaltu na Nowobielawskiej już w trzech miejscach zdążono go przeorać kopiąc głębokie wykopy związane pewnie z wodociągami i kanalizacją. Kolejna kasa poszła w błoto!!!

      Usuń
  2. Drzewa świetnie wkomponowały się w kawałek asfaltu.
    Dla mnie ten kawałek drogi to bubel.
    Dlaczego nikt za to nie odpowiada.
    Ktoś przecież powinien być rozliczany za takie inwestycję.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.