Tytuł
artykułu jest nieco dwuznaczny. Przecież ulica „Wysoka” nie tylko jest w
Bielawie. Jednak tak wyjątkowa ulica Wysoka, ulica wysokich lotów, jest chyba
tylko w Bielawie. A, i tytuł bez „Wysokiej” jest znaczący, bo przecież nasza
Bielawa jest wyjątkowa i sprawy, które jej dotyczą, też są wyjątkowe. A takie
są, które Bielawę wyróżniają już nie tylko w skali powiatu czy regionu, ale i
całego kraju. Po prostu są podstawy, aby o Bielawie mówić.
To tylko w Bielawie.
Choćby spojrzeć na nową mapę w
okolicach ul. Wysokiej i popatrzeć na naszą wodę i okolice. Bardzo ciekawe. Szumna
nazwa – „Jezioro Bielawskie”, na którą to nazwę zgodziło się MSWiA (to takie
ministerstwo) to, jak się okazuje, cały kompleks z wodą, basenem, parkingiem,
zabudowaniami, amfiteatrem, siłownią plenerową, placem zabaw dla dzieci i
Biegiem Gladiatorów. Nazwa samego zbiornika wodnego „Sudety” – pozostała. Jak
dla mnie, to jest śmiesznie, ale co tam, śmiesznością też na miasto można uwagę
zwrócić.
Do „Jeziora Bielawskiego”, jak
dobrze wiemy, dojazd i odjazd w dniach szczytu, kiedy to na „JB” jest jakaś
impreza, jest utrudniony. Często wtedy organizowany jest ruch jednokierunkowy –
wjazd Wysoką, wyjazd po płytach do Lotniczej. Autobusy już wtedy na miejsce nie
dojeżdżają i zdezorientowanych pasażerów wysadzają przy Przodowników Pracy. To
zapewne z tego tytułu, aby poprawić przepustowość ul. Wysokiej w kierunku ul.
Korczaka, zafundowano nam dwupasmówkę od wjazdu na „Jezioro Bielawskie”:
Ładna, bezpieczna droga i … okazuje się,
że niedokończona. Zabrakło asfaltu, chęci do pracy, funduszy lub wyobraźni. Z
dwupasmówki trzeba zjechać na wąską, niebezpieczną jednopasmówkę i jak
poprzednio, bacznie uważać, czy ktoś nie jedzie z naprzeciwka, bo mijanie się jest
raczej niewskazane, a jeśli się jeszcze trafi autobus, to już nawet niemożliwe.
I właśnie przez takie gospodarowanie
nasza Bielawa jest również miastem wyjątkowym, miastem, przed którym są ciągle
wyzwania, a i wyzywania również.
To są również wyzwania w roku wyborczym
do samorządów. To jest wyzwanie dla nowych obywateli, nowych osób, które zechciałyby
zastąpić te bezproduktywne w naszej Radzie Miejskiej, które już niczego dobrego
w Radzie nie wniosą w nowej kadencji – chyba, że kolejne badziewie, przez które
Bielawa dalej będzie miastem wyjątkowym, miastem, o którym nie da się nie
mówić.
Ale chodnik do „Jeziora Bielawskiego” jest
OK.
Chodnik wcale nie jest ok, bo zabrakło drogi rowerowej. Niech pan zwróci uwagę , że przy "dwupasmówce" kończy się drogą rowerowa i aż się prosiło, żeby pociągnąć ją dalej aż do samego jeziora. Na Nowobielawskiej położono 400m asfaltu przy Leśnym Dworku, a reszta dalej krxyws i niebezpieczna kostka. Nie wspominając o braku chodnika i bezpieczeństwie. I to ma być ta wizytówka, droga dojazdowa do Gór Sowich
OdpowiedzUsuńTrzeba jeszcze dodać że chwilę po położeniu tego asfaltu na Nowobielawskiej już w trzech miejscach zdążono go przeorać kopiąc głębokie wykopy związane pewnie z wodociągami i kanalizacją. Kolejna kasa poszła w błoto!!!
UsuńDrzewa świetnie wkomponowały się w kawałek asfaltu.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten kawałek drogi to bubel.
Dlaczego nikt za to nie odpowiada.
Ktoś przecież powinien być rozliczany za takie inwestycję.