25 stycznia 2018

Sami zrobiliśmy parking

Po ostatnich łagodnych i wyważonych artykułach na moim blogu, które napisałem w trosce o nasze wspólne miasto Bielawę, jakoś z pełnym zrozumieniem się nie spotkałem. Konkluzja z komentarzy nasuwa się taka, że ja tylko oceniam, krytykuję a nawet oczerniam i to tylko zawsze kogoś, a nie siebie. No i gdzie tu demokracja? Jak zacznę oceniać, krytykować, oczerniać tylko siebie, to usłyszę, że dlaczego pan ocenia, krytykuje, oczernia tylko siebie, a nie innych? Już naprawdę nie wiem, jak mam pisać i nawet – co mam pisać.
            Z tego wszystkiego pojechałem nawet dzisiaj przed południem z aparatem na działkę, bo może już wyszły jakieś kwiatki? Porobiłbym zdjęcia, może załączenie ich na blogu, trochę niemiłą atmosferę by oczyściło. Niestety, kwiatków jeszcze nie ma. Trzeba poczekać.
            Co prawda kwiatków w Bielawie nie brakuje nawet zimą, jeśli potraktować je w trochę innym znaczeniu, ale pisanie o takich kwiatkach, może znów wywołać lawinę toksycznych komentarzy. Niemniej jednak, aby nie zawieźć Czytelników, coś wypada napisać.
            Otóż tym razem postanowiłem nie krytykować tylko pochwalić. Otóż mieszkańcy ulicy 11 Listopada w Bielawie sami zrobili na swojej ulicy parkingi. Nie czekali na Urząd Miasta i fundusze europejskie. Postanowili zadziałać sami. To się nazywa – wziąć sprawy w swoje ręce. Czy był jakiś komitet czy takiego komitetu nie było – to ja nie wiem. Faktem jednak jest, że parking jest i to nawet nie jeden, a może w sumie jeden, rozległy na całą ulicę 11 Listopada.
            Może jednak, zanim opiszę ten nowopowstały parking – nieco historii w kontekście ulicy. Otóż ulica 11 Listopada, która to przypomina szczególnie w tym roku 100. rocznicę odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów, poprzednio nazywała się ulicą 7 Listopada. Dla przypomnienia przypomnę, że data 7 Listopada związana była z Rewolucją Październikową, która wybuchła w Rosji, w Piotrogrodzie, 25 października 1917 roku (w nocy z 24/25), a więc w zeszłym roku była setna rocznica tych wydarzeń, której to rocznicy tym razem nie obchodziliśmy, choć, jak zapewne większa połowa bielawian uważa, Bielawa jest miastem Lewicy. W ogóle, tak jak jeszcze niedawno taką rocznicę obchodziliśmy uroczyście, tak teraz jest nawet zakaz.
Tak się porobiło. Zmieniają bliskie naszemu sercu nazwy ulic, zabierają nam święta, zabierają nam emerytury, ale naszych kochanych, lewicowych, komunistycznych ideałów z serca i umysłów nam nie wyrwą. Bielawa pozostanie lewicowa. Aż chciałoby się teraz zakończyć tę dygresję jakimś konkretnym hasłem, ale się boję, bo jeszcze ktoś mnie posądzi, że propaguję komunizm. Niech to pozostanie w naszych sercach i umysłach.
Jak to jest z tym parkingiem?
Otóż, z tego co potrafię wydedukować z obserwacji, zmotoryzowani mieszkańcy ulicy 11 listopada, do pewnego czasu grzecznie parkujący swoje samochody na jezdni, postanowili na parking zaadoptować trawniki, jakie były (?) między budynkami, a jezdnią. Kiedyś to się nazywało – czyn partyjny, potem, jeszcze za PZPR, mówiło się – czyn społeczny, a teraz mówi się o czynie obywatelskim. Mówiąc o mieszkańcach ulicy 11 Listopada, mam na myśli, oczywiście, obywateli i czyn obywatelski. Z początku nieśmiało wjechał na trawnik jeden samochód. Urząd Miasta nie reagował. Zbrojne ramię Urzędu Miasta – Straż Miejska pod komendą komendanta Grzegorza Nowaka, też nie reagowała. Gdy już na trawniki wjechało pięć samochodów, a potem dziesięć i więcej, jasnym było i oczywistym, że Urząd Miasta i zbrojne ramię Urzędu miasta – Straż Miejska pod komendą komendanta Grzegorza Nowaka na taki stan rzeczy pozwala i taki stan rzeczy do wiadomości przyjmuje.  
Właściwie to tylko się cieszyć. Bez zawracania … głowy urzędnikom, bez pisania projektów, bez kosztów – są funkcjonalne parkingi. Zachęcam Bielawian z innych części miasta, aby wzięli również sprawy w swoje ręce i za przykładem obywateli z ulicy 11 Listopada podjęli się jakiegoś czynu obywatelskiego. Chociaż nawet małego, symbolicznego. Niech wreszcie Bielawa stanie się miastem obywatelskim, o czym przecież wszyscy marzymy i o co przecież wszyscy zabiegamy.
Niech żyją Czyny Obywatelskie w Bielawie!
Niech Czynownicy żyją!
Niech się z nami napiją!

A, jeszcze obywatelom z ulicy 11 Listopada podpowiadam, aby delegacją poszli do Urzędu Miasta i załatwili zgodę na wycięcie wszystkich drzew na ulicy 11 Listopada. Będzie więcej miejsc parkingowych i nareszcie ulica zacznie oddychać pełną piersią obywatelskich swobód.  

            










7 komentarzy:

  1. Cytuję z artykułu:

    "Zmieniają bliskie naszemu sercu nazwy ulic, zabierają nam święta, zabierają nam emerytury, ***ale naszych kochanych, lewicowych, komunistycznych ideałów z serca i umysłów nam nie wyrwą. Bielawa pozostanie lewicowa." --> o to, to!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pragnę Pana Bolesława poinformować że parking na ul. 11-go listopada był a może nawet nadal jest od chyba więcej niż sześciu lat. Kiedy modernizowano tam oświetlenie, robiono nowy chodnik to już mówiło się że lada dzień będzie robiony chodnik z drugiej strony ulicy i oczywiście parking. Niestety coś się odmaniło bo zamiast skończyć już rozpoczętą inwestycję zabrano się za podobne prace na równoległej ul. B. Chrobrego i tam prace poszły sprawnie i do koca a o 11-go listopada zapomniano i tak jest do dziś. Mogę się tylko domyśleć że pewnie na sąsiedniej ulicy mieszka ktoś ważniejszy od mniej ważnych mieszkańców ul. 11-go listopada.Pozdrawiam A. Karasiński

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba na Sobieskiego, a nie Chrobrego. Coś pana Andrzeja chyba ciągnie do policji?

      Usuń
    2. jakoś mi się pomyliło.

      Usuń
  3. Wstyd dla miasta i tyle w temacie. Może pan sobie wychwalać czyny społeczne, ale prawda jest taka, że nawierzchnia i zieleń to pewnie za Niemca lepsza była. Nie wspominając o parkingach, których w mieście brakuje. Np. na osiedlu gdyby nie parkingi Intermarche, Lidla i Biedronki to ludzie na noc nie mieliby gdzie auta zostawić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby nie wiem ile zieleni nasadzić to i tak wszystko rozjeżdżą i zadepczą ci sami, którzy później narzekają na jej brak

    OdpowiedzUsuń
  5. Problem z parkingami nie usprawiedliwia stawiania aut na trawnikach. Takie "stawianie sprawy" powinno być natychmiast zauważone np. przez Straż M. ponieważ PRAWO obowiązuje wszystkich i to w całym kraju. Poza tym wszyscy wiemy i widzimy na co dzień, że kierowcy jakby mogli wjeżdżaliby swoimi autami do sklepów, urzędów itp. Przydałoby się większe poszanowanie prawa. A tak na marginesie, czyż nie można więcej stworzyć uliczek, nie ulic jednokierunkowymi ? Ruch na tym by nie ucierpiał, a kierowcy mogliby stawiać (przy braku parkingów) auta po jednej stronie. Urzędnik UM odpowiedzialny za infrastrukturę mógłby się wykazać inwencją ?!
    Pozdrawiam -

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.