16 września 2017

Zagubieni radni

Raczej rzadko to się zdarza, ale boli mnie dzisiaj głowa. Gdy pomyślę, że mam pisać o naszych bielawskich radnych, zaczyna mnie boleć jeszcze bardziej. Gdy w związku z tym zaczną mnie jeszcze boleć zęby, to nie wiem, jak ja ten artykuł skończę. A „winien” jest pan radny Adam Pajda, który w kolejnym felietonie w DDZ24.EU z cyklu „Panie Adamie, co słychać w polityce?”, rzeczowo rzecz o naszych radnych przedstawił w kontekście ostatniego absolutorium dla burmistrza.
        Artykuł swój traktuję, jako swego rodzaju komentarz do artykułu pana Adama, przypatrując się transferom radnych, jakie w klubach się dokonały na przestrzeni tych niecałych trzech lat samorządzenia. Kto na tym skorzystał, a kto na tym stracił – to już pozostawiam ocenie Czytelników, ale cytując pana Piotra Końca, mogę śmiało od siebie napisać, że „straciła Bielawa”. Straciła Bielawa, bo nasi radni ją ośmieszają. Radni ośmieszają swoich wyborców, mając ich niejako tylko jako maszynkę do głosowania. Uprawiają niezrozumiałą dla wyborców politykę, a w związku z tym już na początku proponuję im, aby ze wstydu zapadli się jak najszybciej pod ziemię, abym w okresie kampanii wyborczej, kiedy to ośmielą się kandydować na zaszczyty burmistrzów czy radnych, nie musiał o nich już pisać.  Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich radnych, co z szacunkiem i odpowiedzialnością podkreślam.
            Żeby rzecz zacząć, należałoby przypomnieć sobie, jak to na początku było. Pisze o tym pan Adam Pajda, co cytuję:

Podział 21 mandatów radnych w wyborach samorządowych w 2014 roku przedstawiał się następująco: Komitet Wyborczy Wyborców Ryszarda Dźwiniela uzyskał 10 mandatów, radnymi zostali wybrani: Andrzej Tomasz Owczarek, Tomasz Wojciechowski, Adam Pajda, Marek Pyziak, Tomasz Jazowski, Marta Masyk, Norbert Warchoł, Kazimierz Rachowiecki, Józef Gajda, Stanisław Jańczak.
Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Łyżwy Porozumienie dla Bielawy uzyskał 7 mandatów, radnymi zostali wybrani: Krzysztof Molasy, Grzegorz Raganowicz, Tomasz Tkacz, Rafał Kuśmierek, Zbigniew Dragan, Włodzimierz Paluch, Krzysztof Możejko.
Komitet Wyborczy Wyborców Ponadpartyjne Forum Samorządowe zdobył 3 mandaty, radnymi zostali wybrani: Władysław Kroczak, Jarosław Florczak, Leszek Stróżyk. Komitet Wyborczy Wyborców Inicjatywa Obywatelska zdobył 1 mandat, radnym wybrany został Kamil Wojciechowski.

Gdyby wybory na burmistrza wygrał pan Ryszard Dźwiniel, poparcie w radnych miałby ogromne. Popierałby go „jego” klub, który firmował podczas wyborów, a więc radni: Owczarek, T. Wojciechowski, Pajda, Pyziak, Jazowski, Warchoł, Rachowiecki, Gajda i Janczak, bo to „jego ludzie”. Burmistrz Dźwiniel również miałby poparcie koalicjanta Ponadpartyjnego Forum Samorządowego z radnymi: Kroczakiem, Florczakiem i Stróżykiem (radny Florczak w kampanii wyborczej popierał Łyżwę). Radny Stróżyk byłby oczywiście przewodniczącym Rady, co faktycznie na początku miało miejsce. Radny Kamil Wojciechowski dołączyłby do „ludzi Dźwiniela”, ponieważ głęboko zakorzeniony był w środowisku SLD. I opozycja w postaci Klubu Radnych Porozumienia dla Bielawy Piotra Łyżwy, byłaby znów w Radzie niepotrzebna, marginalizowana, a wręcz przeszkadzająca, jak to było w poprzednich latach i kadencjach.
Nowo wybrani radni stanęli jednak przed sytuacją, która ich zaskoczyła. Bielawianie zagłosowali za zmianą burmistrza, zostawiając jednocześnie elektorat poprzedniego burmistrza. Trzeba było coś z tym zrobić i zdradzić. Pisałem już o tym.
Klub Radnych związany z nowym burmistrzem Piotrem Łyżwą pozostał w składzie, w jakim szedł do wyborów. To Porozumienie dla Bielawy składające się z Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Obywatelskiego Klubu Samorządowego i Stowarzyszenia Mieszkańców Bielawa Plus: PO: Molasy, Raganowicz, Kuśmierek, Dragan, PiS: Paluch, OBS: Tkacz, Bielawa Plus: Możejko.
„Zdradziła” radna Marta Masyk tworząc Klub Radnych Niezależnych z radnymi: Masyk, Owczarek, Warchoł, Gajda, Pyziak.
Pozostali „ludzie Dźwiniela” założyli silny Klub Radnych Ponad Podziałami: T. Wojciechowski, Pajda, Jazowski, Janczak, Rachowiecki i „zdrajca” Stróżyk, który opuścił Klub PFS.
Do Klubu Ponadpartyjnego Forum Samorządowego weszli: Kroczak, Florczak i dokooptowany K. Wojciechowski.
Tak to było na starcie. Kto był w Koalicji za burmistrzem, to nie bardzo się orientuję. Na pewno klub radnej Masyk, co raczej dla wyborców było i jest mało zrozumiałe, ale, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… wcale nie o pieniądze.
No i zaczęły się podchody i od…ejścia. Było tego na iście masową skalę. Czy to z konieczności, czy to z obrażania się, czy to wreszcie dla prywaty, ale na dzień dzisiejszy jest wszystko dokumentnie przemieszane. Rewolucja.
Rozpadł się Klub PFS, bo odszedł z niego radny Jarosław Florczak. Potem znów został powołany, czy reanimowany, bo „zdradzili” Możejko i Rachowiecki. Klub miał nawet cztery osoby w składzie. Komu kibicował w obradach Rady?
W tym klubie PFS to naprawdę działo się „wzorcowo”. Przewodniczącym nawet przez chwilę był Kamil Wojciechowski. Ostatecznie Klub PFS znów się rozpadł, bo „zdrajcy”: K. Wojciechowski z Możejko, Rachowieckim i „zdrajcą” Paluchem powołali, o zgrozo, Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości. W takiej sytuacji bardzo nadwyrężony Klub PdB Piotra Łyżwy przytulił pozostawionego na lodzie radnego Kroczaka. „Samotnym Wilkiem” na dzień dzisiejszy jest radny Florczak.
„Zdradził” radny Janczak odchodząc z Klubu Radnych Ponad Podziałami do Masykowej.  W międzyczasie ze stanowiska wiceprzewodniczącego Rady zrezygnował radny Tomasz Tkacz. Jak to było z tą rezygnacją – pozostaje tajemnicą poliszynela.
O mało co nie powstał Klub Radnych Platformy Obywatelskiej, ale szczegółów nie zdradzam, bo też to może tajemnica … poliszynela.
Tak więc widzicie Bielawianie, co to się w tej bielawskiej Radzie dzieje. Jeśli dodać jeszcze do tego wymigiwanie się ze swoich obowiązków i traktowanie przez radnych swojej służby w braku odpowiedzialności za miasto, wyrażam przekonanie, że Rada jest nieodpowiedzialna i "do bani".
           


8 komentarzy:

  1. Istny kogel mogel moim zdaniem pozapominali po co tam są a mianowicie dla nas mieszkańców a zachowania niektórych świadczą o tym że mieszkańcy są dla nich.Myślę również że niektórzy powinni przejść szkolenia które jasno by ich nauczły co to jest rada miasta i naczym polega praca radnego ...
    Polecił bym lekturę ;JAK SIĘ NIE SPRZEDAWAĆ ;
    Moje uszanowanie panie Stawicki artykuł niezwykle trafny pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tkacz się sprzedał za pracę w MZBM. Radni od Masykowej za pracę swoją i bliskich oraz zwiększone dotacja dla ich klubów sportowych. Wojciechowski dostał pracę w TBS i choć szczeka to głosuje jak mu rozkażą. Kroczak zawsze się sprzedawał temu kto aktualnie rządził. W poprzednich kadencjach i Dragan był w koalicji z Dźwinielem. W Bielawie każdy każdego sprzeda...

    OdpowiedzUsuń
  3. Brakuje uściślenia, że Możejko wcześniej należał do Platformy Obywatelskiej... teraz do klubu PiS... więcej komentować nie trzeba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie Możejko już całkiem pogubiony. Ale kto wie, może już wkrótce radni: Dragan, Raganowicz, Kuśmierek, Molasy, a nawet Runowicz i Łyżwa zapiszą się do PiSu, żeby być na fali. PO przecież przegrywa, a będzie jeszcze gorzej.

      Usuń
    2. A po drodze w-ce prezes stowarzyszenia,które olał po dostaniu sie do rady a raczej to logo mu pomogło,dziś wróg komendanta a wcześniej jego przyjaciel he

      Usuń
  4. Panie Bolesławie, trafna diagnoza odnośnie bielawskich radnych. Przerażające są te "wolty" w wykonaniu ludzi, którzy powinni poważnie i odpowiedzialnie podchodzić do swoich obowiązków. Sprzedają się za co lukratywniejsze stanowiska i obiecanki, "wetują" lub są "za" podczas obrad bez merytorycznych uzasadnień, gdyż nie potrafią myśleć perspektywicznie i analitycznie. Ryba psuje się od głowy, w tym przypadku nie ma autorytetu (obym się mylił) w osobie Burmistrza, zastępcy czy Przew. RM, po prostu panuje chaos, radni robią co chcą !! Dwóch ew. trzech radnych zasługuje na to miano, reszta to marionetki bez swojego zdania i z miękkim kręgosłupem. Ale czy takie postępowanie, wbrew Statutowi Samorządowca jest dopuszczalne - ocenimy przy urnach.
    Totalna degrengolada. Przykre.
    Pozdrawiam -

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.