Kolekcja moich rowerów, których cykl prowadzę w zakładce „O mnie” na blogu, powiększyła się o tę zieloną damkę całkiem przypadkowo w zeszłym roku. Ten rower stał na jednej z działek już prawie niewidoczny, zarastający jakimiś krzewami, myślę, że od kilku lat. Zainteresowałem się tym zjawiskiem i przy okazji zagadałem, że może ten rower wyremontować? - za darmo oczywiście. Ostatecznie wyszło tak, że ten rower dostałem.
To ciekawa sprawa ze stanem tego
roweru, skoro stał na dworze tak długo. W sumie prowizorycznie doprowadziłem go
do porządku, choć „biją” koła, blokuje się zębatka w tylnym kole i odbija
manetka przerzutki. W sam raz przydał mi się ten rower na ryby, bo składak był już
w stanie opłakanym, a i tak ciężko było już nim jeździć z całym wędkarskim
majdanem na zębatce 18 pod górki.
Przygotowuję się do remontu tego
roweru i jeszcze pojeździ i posłuży. Z tyłu jest 6 zębatek i z przodu 3. Dla
mnie, jak na rower transportowy – wystarczy. No i nie bez znaczenia jest to, że
to damka i nie trzeba zadzierać wysoko nogi, aby na niego wsiąść. Jakby nie
było, to już 71 latek minęło.
Pojeździ i posłuży, ale może warto pomyśleć o względach bezpieczeństwa. Przecież jak ten szrot rozłoży się ba drodze to będzie pozamiatane.
OdpowiedzUsuńJa mam dobre rowery na każdą okoliczność. Są we wspomnianej zakładce. Ten to faktycznie szrot.
UsuńPierwszy dzień rekolekcji:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/TelewizjaTVTrwam/videos/262513431977256