2 czerwca 2017

Moja działka - 4

Mimo, że po naszym przyjeździe z Kujaw raz padał deszcz, to jednak na działce jest sucho. Jak jest sucho, to i jest kłopot z wodą. Zapewne wpływa to na wegetację naszych upraw, co z niepokojem zauważamy. Jednak coś tam rośnie.
            Zakwita czarna malina i dość szybko będzie miała owoce. Trzeba je od razu zrywać, bo usychają.




   Śliwka węgierka znów nie ma owoców.


     Przy oczku kwitną rozchodniki. Ten żółty to od sąsiadki, pani Jadzi.



      Przy oczku wodnym mamy też wodne rośliny. Ten skromny i delikatny irys został przywieziony z podmokłego terenu tuż przy brzegu jeziora Borzymowskiego, które jest w pobliżu Śmiłowic koło Włocławka, a na które wszyscy mówią – Krukowo. To było nasze wędkarskie Eldorado w okresie mojego dzieciństwa i młodości i niesamowita przygoda. Te 21 km nad wodę dojeżdżaliśmy rowerami. Sam też jeździłem.


    Zaczynają kwitnąć nagietki, które same się rozsiewają. Będą widoczne aż do późnej jesieni.


    Jak wspominałem, mamy krzewy Mojżesza - i to dwa.



      To takie małe iryski.



     Starzec, to nowy nabytek z Ciechocinka.


     Te kwiatki nie wiem, jak się nazywają.



    To jakieś lilije.



      A to pachnące goździki.




2 komentarze:

  1. Jak na razie fotografujesz jakieś krzaki. Pokaż jakieś pomidorki, ogóreczki, może rzodkiewkę. No wiesz, czym chata bogata. Chętnie skosztuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga, choć co do krzaków, to się nie zgadzam. Żeby roślinom nie ubliżać, bardziej pasowałoby - krzewy.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.