9 kwietnia 2017

Jaja święcone

W naszym kościele dzisiaj usłyszeliśmy, że wchodzimy już w Wielkim Poście w Wielki Tydzień, zbliżając się do świętego Triduum Paschalnego, czyli Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Zresztą nie tylko my, bo przecież w całym katolickim i w chrześcijańskim świecie o tym się mówi. Przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego są bardzo bogate w treści i każdy zainteresowany może tego w okresie Wielkiego Postu doświadczać i z tych dobrodziejstw korzystać. I, jak to dzisiaj wyraził się ksiądz proboszcz – niech każdy dzień w Wielkim Tygodniu faktycznie będzie wielki.

            I będzie. Wielkie sprzątanie, wielkie zakupy, wielkie gotowanie i wielka hipokryzja w Wielką Sobotę. O Wielkiej Sobocie pisałem już w poprzednich latach, jak to tłumy odświętnie ubranych Bielawian ciągną do kościoła z koszyczkami, aby poświęcić pokarmy na świąteczny stół. Zgodnie z wielopokoleniową tradycją, przekazywaną z ojca na syna i z matki na córkę, jajka poświęcić w kościele w sobotę trzeba. Gros z tych jednodniowych katolików nie potrafi się nawet zachować w kościele przez te pół godziny, jakie przewidziane jest od święcenia do święcenia. Zdecydowana większość z tych zafascynowanych tradycyjnym świętem, zgubiło z niego to, co jest najważniejsze, a mianowicie Chrystusa Odkupiciela.
            W zamachu w Berlinie, kiedy zamachowiec polską ciężarówką wjechał w bożonarodzeniowe stragany i zginęło tam kilkanaście niewinnych osób, pojawiały się też komentarze o świadomości Niemców dotyczące obchodzonych świąt. Byłem zaskoczony, że tylko kilka procent Niemców rozumie, o co chodzi i oni święta obchodzą w takim duchu, jaki jest właściwy. Pozostali skazani są na tradycję; bo są święta, jakieś tam święta, jest wolny dzień od pracy i można świętować. Tylko co świętować? Dzisiaj w telewizyjnej reklamie można było nawet usłyszeć, że już tradycja jest nudna, a więc proponują na „święta” przygotować to, a to - dla odmiany. Pani Paulina Młynarska tym co piszę na temat świąt, też nie byłaby zachwycona, bo dla niej to też tylko tradycja i to koniecznie bez Chrystusa:


            Jest taka świetna książka ks. Krzysztofa Porosło pt. „To mówi Amen – spotkanie z Chrystusem Apokalipsy”. Bardzo zachęcam do przeczytania. Tylko 133 strony. Na 63. stronie można przeczytać:

Amen mówi do członków Kościoła w Laodycei, że choć są bogaci, niczego im nie brakuje, wydaje im się, że są doskonali, to tak naprawdę jest w nich wielka duchowa pustka. Brakuje im wiary, autentycznego doświadczenia spotkania z Bogiem, wejścia z nim w osobistą relację. Tego nie da się kupić za pieniądze, nie da się doświadczyć wtedy, kiedy zakłada się maskę quasi-doskonałości. Boga spotyka się tylko w prawdzie o nas samych. Przyznaj się do prawdy o sobie, pozwól Chrystusowi ją odsłonić i nie bój się jej, a wtedy Syn Boży wejdzie w twoje życie, objawi ci się i podaruje właściwe złoto – wiarę, która potrafi przenosić góry, wypędzać złe duchy, uzdrawiać chorych, wskrzeszać zmarłych. Czy masz wiarę w to, że Bóg żyje i potrafi to wszystko, co jest opisane na kartach Pisma Świętego, zrobić również dzisiaj, w twoim życiu?


            W te kolejne Święta Zmartwychwstania Pańskiego, jest okazja, aby to wszystko przemyśleć i skierować się ku właściwej drodze, drodze nawrócenia.


2 komentarze:

  1. W niedzielę widać było w G.Sowich,że jest to niedziela palmowo-handlowa.Na szlaku kilku turystów i rowerzystów.Ludziom jak zwykle,tradycyjnie przed świętami,odbiła palma i za pożyczone chwilówki ruszyli...

    OdpowiedzUsuń
  2. http://kobieta.wp.pl/co-ty-ewka-wierzysz-to-katolicki-belkot-czyli-cala-prawda-o-polskiej-tolerancji-6111936433817217a

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.