W naszej parafii nie zapominamy o
chorych. W ten wyjątkowy dzień, jaki obchodzimy w sobotę 11 lutego, wszyscy
chorzy z naszej parafii mają wraz z rodzinami zaproszenie od ks. proboszcza
prałata dra Stanisława Chomiaka na specjalną mszę św. i specjalne nabożeństwo.
Z ogłoszeń parafialnych:
w sobotę przypada
wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes – Światowy Dzień
Chorego. Na Mszę Świętą o godz. 8.00 zapraszamy do wspólnej modlitwy chorych z
naszej Parafii, ich rodziny. Po Mszy, odbędzie się nabożeństwo z udzieleniem
sakramentu Namaszczenia Chorych.
Co prawda ci chorzy na wózkach
inwalidzkich do kościoła nie mają szans wjechać, bo nie ma podjazdu, ale mogą sobie
postać pod kościołem. Ksiądz na pewno ich zauważy i z tacką przyjdzie, a i o Komunii
Św. nie zapomni i sakramentu chorych na zewnątrz udzieli. Miejmy nadzieję, że
nie będzie padał deszcz czy grad czy śnieg i nie będzie zawieruchy.
Jak może zauważyć wytrwały Czytelnik, na
moim blogu temat podjazdu dla niepełnosprawnych jest podnoszony. Nie będę
cytował linków, bo zajęłoby to połowę artykułu. Nie tylko na blogu i nie tylko
ja ten temat w parafii podnoszę.
Dwa lata temu przed kolędą obiecałem
sobie, że odzywał się nie będę. Słowa dotrzymałem. W zeszłym roku też się nie
odzywałem, odpowiadając tylko grzecznie na pytania księdza. W tym roku też tak
miało być, ale zostałem sprowokowany i temat podjazdu dla niepełnosprawnych
wrzuciłem. Według kolędującego księdza, z racji tego, że jestem inżynierem,
mógłbym zrobić projekt podjazdu, załatwić pozwolenie od konserwatora zabytków,
wszystko przedstawić gotowe ks. proboszczowi i wtedy się zobaczy. Trudno to
nawet komentować.
Ale, jak się nieoficjalnie dowiedziałem,
ks. proboszcz poważnie myśli o podjeździe dla niepełnosprawnych, nie oglądając się
na mnie. Jak ks. proboszcz myśli, to i może coś przez te następne osiemnaście
lat, jakie ma zamiar w naszej parafii spędzić, a może i dłużej jako proboszcz
senior czy proboszcz rezydent, wymyśli. Jeśli nie wymyśli do następnego
Światowego Dnia Chorego, to ja już mam w głowie następny rysunek, ale jeśli tego
dnia dożyję i może nie na wózku inwalidzkim, to ekskomunika mnie na pewno nie
ominie. Jeżeli, pomogłoby to w rozwiązaniu sprawy osób niepełnosprawnych w dostępie do naszego kościoła, to nawet nie będę się odwoływał.
Panie Bolesławie ekskomuniki się Pan boisz?Ekskomunika to nie miecz!
OdpowiedzUsuńPióro jest potężniejsze niż miecz...chyba,że ktoś próbuje przebić Pana mieczem.Wtedy,to miecz...zdecydowanie miecz!
"On"może chodzić z tacką,wnieść do kościoła niepełnosprawnych,zbuduje podjazd za darmo-księdza także zastąpi przed ołtarzem.
A ksiądz otrzyma UBI-Uniwersalny Dochód Podstawowy(Universal Basic Income).
www.youtube.com/watch?v=rVlhMGQgDkY
Pozdrawiam:)