29 sierpnia 2016

... i Ciechocinek

   
       Będąc we Włocławku, skoczyłem na chwilę do Ciechocinka. Już na samym wjeździe do miasta miałem przekonanie (jak zawsze), że zastanę miasto zadbane, z kwiatami, zielenią i kuracjuszami. Tak było. Pogoda sprzyjała, aby zarejestrować choć kilka pięknych miejsc, do których chce się wracać. Nie będę pisał reportażu, a o Ciechocinku niech zaświadczą same zdjęcia, którymi dzielę się z Czytelnikami. Dedykuję je również naszym władzom samorządowym i radnym w przededniu sesji o porządku w Bielawie, o który przecież tak często apeluję.
        Wycieczka do Ciechocinka zaowocowała pewnymi przemyśleniami i związanymi z nimi pomysłami, które już wkrótce przedstawię.  


































































3 komentarze:

  1. Oj słynne w opowieściach wśród bywalców są te sanatoryjne destynacje jak Ciechocinek czy Połczyn, dowcipów ze sto, a powiedzonek bez liku. Ot np, "Chcesz mieć córkę albo syna, wyślij żonę do Połczyna" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Bolesławie, podróże kształcą. Postęp dokonywał się min. dzięki podróżom, podpatrywaniu, uczeniu się oraz przenoszeniu wzorców na własne podwórko - po co wyważać otwarte drzwi - mam wrażenie, że ta Pana zapowiedź będzie odniesieniem do Bielawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miasto kojarzy mi się przede wszystkim z sanatoriami. Niektóre z nich są mają naprawdę ładną architekturę, np. Łazienki II Resort Medical & Spa. Sama zastanawiam się nad pobytem z zabiegami w Ciechocinku.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.