30 kwietnia 2016

Gdzie jest Straż Miejska?

        Ul. Przedwiośnie ciąg dalszy
      
     To nie załatwiona sprawa, jaką skierowałem do kompetentnych osób w Bielawie, a mianowicie do burmistrza Witolda Runowicza i komendanta Straży Miejskiej pana Grzegorza Nowaka na wniosek jednego z Komentatorów.
Sprawą zainteresowano się, wciągając jeszcze do tego kierownika Referatu Infrastruktury Technicznej w UM pana Tadeusza Popielarza. Ostatecznie pan komendant stwierdził po wizji lokalnej, że wszystko jest w porządku, miejsc parkingowych brakuje, a na placu LOK-u faktycznie jest w planie budowa parkingu i to już w najbliższym czasie. Tylko twierdząc, że wszystko jest w porządku, jak ocenić kompetencje i znajomość przepisów drogowych komendanta, gdy kierowcy pozostawiają pieszym zaledwie skrawek chodnika i stwarzają również kolizyjny przejazd ul. Przedwiośnie. Sam tego też doświadczam.

http://boleslawstawicki.blogspot.com/2015/12/kolizyjne-przedwiosnie.html




6 komentarzy:

  1. Komentuję pierwszy z wyprzedzeniem, bo zgodnie ze zdecydowaną zapowiedzią urażonego komentatora: „Ale zapewniam cię, że następne pytania padną”, zaraz będzie pytanie o mojej przeszłości.
    Mam kolegę, Grzegorza. Mieszka w Bielawie. Ostatnio coś chyba z nim nietęgo, bo zachowuje się bardzo dziwnie w kontaktach ze mną. Miałem już od niego drugi telefon, ostatnio w lutym. Poznałem go po głosie. Pytał, dlaczego w 2000 roku zabrałem mu z wypłaty ZUS. Zupełnie nie rozumiałem, jakim sposobem mogłem mu zabrać składki ZUS, tym bardziej, że już wtedy na drukarni „Bieltexu” nie pracowałem.
    Anonima na moim blogu, który tak bardzo zainteresowany jest moją daleką przeszłością w „Bieltexie”, już po drugim wpisie rozpoznałem, jako mojego kolegę Grześka. Styl pisania podobny do mowy – zdradza. Ta dziwna aktywność mnie niepokoi, mając oczywiście, na uwadze dobro mojego kolegi, bo coś faktycznie złego z nim się dzieje. Bo niby dlaczego nie zapyta mnie o moją przeszłość wprost, skoro jest taka możliwość, nie umówi się na herbatę, a herbatę ma najlepszą w Bielawie, ma mój numer telefonu, może skorzystać z poczty meilowej czy Facebooka? Dziwne, że taką wybrał formę rozmowy – na blogu. To ja Ci Grzesiek powiem to, co mówią mi inni. Ty mnie chcesz zniszczyć. Chcesz mnie rozszarpać, jak ten Twój pitbulterier, którego miałem również okazję poznać. I nawet przypuszczam dlaczego. Jeszcze tak niedawno podziwiałeś mnie i to w obecności również innych, jaki to ja jestem odważny, pisząc takie teksty na blogu i do DTP. A to przecież takie normalne pisanie. Tego sarkazmu, jak piszesz i tej odwagi nauczyłem się od redaktora Piotra Laskowskiego, którego nie miałem okazji poznać. Może o nim słyszałeś.
    Cdn.

    OdpowiedzUsuń
  2. I może właśnie zazdrościsz mi tej mojej normalnej odwagi, na którą Cię nie stać i nie masz nawet jej na tyle, aby podpisać się pod tymi niedorzecznymi komentarzami. Grzesiek, opamiętaj się. Przecież i tak wszyscy wiedzą, kto to pisze. Przecież wkrótce się spotkamy i jak mi wtedy spojrzysz w oczy? To, że to Ty piszesz, potwierdził niejako telefon pewnej znanej Ci osoby do mnie w czwartek. I proponuję Ci, abyś przestał się ośmieszać i robić z siebie pajaca, bo takiemu dużemu i przystojnemu chłopcu to nie przystoi.
    A co do ciekawego pytania, jakie mógłbyś mi zadać, to proponuję zajrzeć na stronę 46 książki napisanej przez Janusza Woźniaka i Janusza Manieckiego: „Solidarność Ziemi Dzierżoniowskiej”. Po prostu sensacja i już mnie masz. Może nawet znasz tych panów?
    Może spotkamy się z czasie tego imprezowego okresu w Bielawie i znów będę podziwiał Cię, jak szykownie wyglądasz. A może nawet zrobię sobie z Tobą zdjęcie? Warto mieć na pamiątkę i wnukom opowiadać, jakiego to ciekawego człowieka spotkałem na ścieżce swojego życia. Nadspodziewanie ciekawego. Naprawdę, jest co opowiadać.
    A, i jeszcze dziękuję za tego rodzaju aktywność na blogu. Twierdziłeś, że w normalnym okresie 400 wyświetleń dziennie to dużo jak na taki blog, a dzięki tobie ilość ta sięga już 800. To widocznie bardzo gorący temat, jaki poruszyłeś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam pytanie do Pana, Panie Bolku: czy zamierza Pan upublicznić zawartość swojej teczki w IPN, czy może potwierdzić, że jej nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  4. Następnym pytaniem zapewne będzie:
    Czy to prawda, że byłem tajnym agentem SB?
    Czy to prawda, że w marcu 1977 roku zabiłem człowieka, a trupa zakopałem pod płotem na wykończalni "Bieltexu" (Ostroszowicka 11)?
    Czy to prawda, że należałem do podziemnej PZPR?
    I tak można pytać i pytać. A może z tych pytań, które można potraktować jak wywiad, napiszę książkę i wydam przed wyborami? Ciekawe, czy byłoby zainteresowanie taką pozycją i jak wpłynęłoby to na wybór mnie chociaż na zastępcę burmistrza w 2018 roku? Oczywiście pod warunkiem, że burmistrzem będzie pan Piotr Łyżwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie odpowiesz wprost: tak lub nie? Masz coś do ukrycia?

      Usuń
    2. Grzesiek, daj sobie już spokój. To, co robisz nie mieści się w zakresie krytyki. Jeszcze daję Ci szansę i proponuję - opamiętaj się!

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.