1 marca 2016

Wykreślony z rejestru

       
       Sądzę, po przeanalizowaniu zapisu na stronie internetowej Urzędu Miasta dotyczącego Klubu Radnych Ponadpartyjne Forum Samorządowe, że tego klubu już nie ma. Poprzez odejście z klubu radnego Jarosława Florczaka, klub widocznie nie miał racji bytu, bo był za mały jak na klub. Może się mylę, albo czegoś nie rozumiem, ale napisane jest, że to klub został wykreślony z rejestru.
        No i teraz już czterech radnych błąka się i może puka do innych klubów z prośbą o przyjęcie. I pomyśleć, że taki zacny klub został zniszczony przez budowniczego kultury w Bielawie, pracownika MOKiSu  radnego Jarosława Florczaka. Zaznaczam, szczegółów rozstania z klubem nie znam, a bazowanie na portalu infobielawa.pl panów XG, XP i XH, może okazać się niewiarygodnym, mimo prowadzenia przez Rzetelnego, czego już nie raz doświadczyłem. Celowo nie podaję nazwisk, bo kto wie, może i mnie zaciągnięto by do sądu w Dzierżoniowie za zniesławienie.

Klub Radnych Ponadpartyjne Forum Samorządowe

utworzony w dniu 16 grudnia 2014 r.

Skład osobowy Klubu:

1. Władysław Kroczak - Przewodniczący Klubu
2. Jarosław Florczak
3. Kamil Wojciechowski

wykreślony z rejestru 02.01.2016r. z powodu rezygnacji z członkostwa w Klubie Radnego Jarosława Florczaka.

            Pan radny Florczak, obrażając się na budżet, niewątpliwie pokazał, na co go stać. Pan Florczak, jako pracownik MOKiSu i konferansjer – również pokazuje, na co go stać - na scenie. Nie podważam umiejętności pana Florczaka co do rozkładania kabli i ustawiania nagłośnienia i świateł, ale na taką poważną scenę, jaką mamy w odnowionym Teatrze Robotniczym, to już zupełnie się nie nadaje. Miałem okazję o tym przekonać się kolejny raz podczas zakończenia ferii dla dzieci, które uczestniczyły w zajęciach organizowanych w Art. Inkubatorze. I z nostalgią wspominam pana dyrektora Jana Gładysza, który konferansjerkę kochał, a ona jego. To była klasa. Taka klasa, której i pan Letniowski, chociaż był w garniturze, nigdy nie osiągnie. Naprawdę, trzeba szukać nowych konferansjerów, albo konferansjerek.
            Zapewne panu Jarosławowi Florczakowi, postaci barwnej i kontrowersyjnej w Bielawie, poświęcę w razie potrzeby jeszcze wiele czasu, ale już teraz chciałbym uprzedzić, że czuję się nieswojo, gdy słyszę ze sceny – „Kochani”. Jakoś to w ustach pana Florczaka, nie brzmi mi przekonująco. Jeżeli do wszystkich tak się zwraca, to jeśli ja też jestem na sali – to i do mnie też. Na takim kochaniu mi nie zależy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.