Przynajmniej dwa razy w tygodniu, a
nawet i częściej, bywam w Dzierżoniowie. Wyjeżdżając z Bielawy czy wracając do
Bielawy, nie da się kątem oka nie zobaczyć zielonego, żywego napisu „BIELAWA
WITA”. Takie miejsce jest wymarzonym, aby postawić tam jeszcze coś, aby
zainteresowało, aby na to coś zwrócić uwagę. To coś, to takie coś żółtego po
prawej stronie. Ja nie wiem, co to jest, po co to jest, ale wiem, że tego
czegoś akurat w tym miejscu być nie powinno. Zwracałem się już z tym na blogu
do poprzednich władz naszego miasta, ale nie cieszyłem się u nich żadnymi
względami ze względów zrozumiałych, a więc i to żółte pozostało w spadku. Co do
tej nowej władzy, to jeszcze nie wiem, ale to dziwne, że tylu ludzi z
magistratu przejeżdża tamtędy i jeszcze nie zauważyli tego bohomaza. No a radny?
Gdzie jest radny z tamtego okręgu? A może to jego bohomaz? Jeśli tak, to już jest
całkiem śmiesznie.
No, ale nie piszę dalej na temat tego
żółtka, bo znów ktoś mnie posądzi, że jad wylewam, a warto tego jadu trochę
przyoszczędzić na inne, ciekawsze sprawy.
Proponuję nie wracać do Bielawy
OdpowiedzUsuńSwietny blog, naprawdę super się czyta Twoje teksty :) Posiadasz niezmiernie i niezaprzeczalnie wielki talent, naprawdę :) Rzadko kto umie tak dobrze redagowac teksty :) Cos czuje, ze niedlugo ten Twoj blog stanie się o wiele bardziej znany :)Swietnie piszesz, naprawdę masz wielki talent, mam nadzieje, ze niedlugo będziesz o wiele bardziej znany, należy Ci się to :)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Spuszczam nisko głowę i dziękuję.
OdpowiedzUsuńWygląda to na reklamę upadłego sklepu z oponami. Po "Bielbaw"-ie" i "Bieltex"-ie, też jeszcze zostały jakieś nie zagospodarowane przez złomiarzy resztki. Pewnie i z tym się uporają. A nasi włodarze...cóż, mają tyle na głowie. Sylwester
OdpowiedzUsuń