27 marca 2015

24 marca 2015 r., wtorek

J 8, 21-30 Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, poznacie, że Ja jestem

Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do faryzeuszów: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie». 
Rzekli więc do Niego Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?» 
A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich». 
Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» 
Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. 
Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba». 
Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Oto słowo Pańskie.

Komentarz: Rev. D. Josep Mª MANRESA Lamarca (Les Fonts del Vallès, Barcelona, Hiszpania)
«Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM»
Dzisiaj, we wtorek piątego tygodnia Wielkiego Postu, w tygodniu kontemplacji Męki Pańskiej, On sam nas zaprasza byśmy się mu przypatrzyli z wyprzedzeniem jak na krzyżu dokonuje naszego odkupienia: «Jezus Chrystus jest naszym kapłanem, jego drogocenne ciało jest naszą ofiarą, którą złożył na drzewie krzyża dla zbawienia wszystkich ludzi» (św. Jan Fisher).

«Gdy wywyższycie Syna Człowieczego…» (J 8,28). W ten sposób, Chrystus Ukrzyżowany – Chrystus „wywyższony”! – jest wielkim i ostatecznym znakiem miłości Ojca do upadłej Ludzkości. Jego otwarte ramiona, rozciągnięte między niebem a ziemią, kreślą nieusuwalny znak jego przyjaźni z nami ludźmi. Widząc go tak, wywyższonego wobec naszego grzesznego spojrzenia, rozumiemy, że On JEST (J 8,28), i wtedy, podobnie jak słuchający go żydzi, także i my uwierzymy.

Tylko przyjaźń która jest oswojona z Krzyżem może dać nam zdolność do zagłębienia się w Sercu Odkupiciela. Wymagać Ewangelii bez krzyża, pozbawionej chrześcijańskiego rozumienia umartwienia, lub zanieczyszczoną pogańskimi lub naturalistycznymi naleciałościami, które uniemożliwiają zrozumienie wartości zbawczej cierpienia, może sprawić, iż usłyszymy z ust Chrystusa: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?».

Niech nasze spojrzenie na Krzyż, spojrzenie uspokajające i kontemplatywne, będzie pytaniem do Ukrzyżowanego, w którym bez hałasu słów spytamy go: «Kimże Ty jesteś?» (J 8,25). On nam odpowie, że jest «Drogą, Prawdą i Życiem» (J 14,6), krzewem winnym, w którym jeśli nie jesteśmy zaszczepieni nie możemy dać owocu, gdyż tylko On ma słowa życia wiecznego. Dlatego, jeśli nie wierzymy, że On JEST, umrzemy w naszych grzechach. Będziemy żyli, bez wątpienia, i będziemy żyli już tu na ziemi życiem niebiańskim jeśli nauczymy się od Niego radosnego przekonania, że Ojciec jest z nami, i nie zostawia nas samych. W ten sposób będziemy naśladować Syna w wykonywaniu zawsze tego, co się podoba Ojcu.

Czytelnia

24 marca
Święta Katarzyna Szwedzka, zakonnica



Katarzyna urodziła się w 1330 r. jako druga córka św. Brygidy i księcia Ulfa Gudmarssona. W dzieciństwie oddano ją do internatu cysterek w Riseberg, gdzie otrzymała pełne wykształcenie i religijne wychowanie. Po powrocie z klasztoru została wydana za szlachetnego rycerza, Edgarda z Kyren. Oboje złożyli ślub dozgonnej czystości.
W roku 1350 św. Katarzyna udała się wraz z matką, św. Brygidą Szwedzką (współpatronką Europy), do Rzymu z okazji roku jubileuszowego dla zyskania odpustu zupełnego. Podczas pielgrzymowania otrzymała wiadomość o śmierci męża. Pozostała więc z matką w Rzymie, oddana dziełom pobożnym i miłosiernym. Przez 25 lat pomagała także św. Brygidzie w założeniu i utrwaleniu nowej rodziny zakonnej, brygidek. Z matką odbywała równocześnie pielgrzymki do różnych miejsc świętych. W roku 1373 na rękach Katarzyny Brygida pożegnała życie doczesne, wyczerpana bardzo nużącą pielgrzymką do Ziemi Świętej. Kiedy Katarzyna wiozła relikwie matki do Szwecji, przejeżdżała także przez polskie Pomorze.
W 1375 roku Katarzyna wstąpiła do klasztoru brygidek w Vadstena, gdzie złożyła relikwie św. Brygidy. Dla niewiadomych przyczyn niebawem opuściła jednak ten klasztor i powróciła do Rzymu. Zamieszkała w tym samym domu, w którym przedtem mieszkała z matką. Równocześnie podjęła starania o jej kanonizację. Nie dożyła jej wprawdzie, ale nastąpiła ona niedługo po jej śmierci, bo w roku 1391. Niemniej żarliwie zabiegała Katarzyna o zatwierdzenie zakonu brygidek. Doczekała się tego, gdy papież Urban VI wydał w tej sprawie dekret w 1378 roku.
Tymczasem klasztor w Vadstena, pozbawiony energicznego kierownictwa, zaczął się chylić ku upadkowi. Katarzyna powróciła więc do Szwecji, by ponownie stanąć na jego czele. Niestety, wkrótce po jej przybyciu, 24 marca 1380 r. zabrała ją z ziemi nagła śmierć.
Według podania Katarzyna miała ocalić swoimi modłami Rzym w czasie gwałtownego wylewu rzeki Tybr. Legenda ta jest przedstawiona plastycznie na ścianie kaplicy-domu, który Katarzyna przez szereg lat zamieszkiwała z matką, a później sama. Podobnie jak jej matka, Katarzyna doznawała objawień.
Liczne łaski, jakie wierni otrzymali przy grobie św. Katarzyny w Vadstena, skłoniły naród szwedzki do starania się o jej kanonizację. Przejście Szwecji na protestantyzm przerwało te starania. Kult ostatecznie zatwierdził papież Innocenty VIII, kiedy zezwolił na uroczyste przeniesienie relikwii Katarzyny 1 sierpnia 1489 roku. Kiedy pojawił się protestantyzm, zaczęto niszczyć ślady katolicyzmu i wówczas zaginęły bezpowrotnie relikwie św. Katarzyny. Obecnie (od roku 1895) dom św. Brygidy i św. Katarzyny w Rzymie jest w posiadaniu karmelitanek. Katarzyna jest patronką Szwecji, a także ludzi dotkniętych niepowodzeniami.

W ikonografii Święta ukazywana jest z kielichem w dłoni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.