I dlatego na początek poproszę o drugi już
parking. Tym razem przy poczcie i banku na ul. Jana III Sobieskiego. Aż się
prosi, żeby on tam był, i na pewno nie trzeba tego uzasadniać. No, ale na
wszelki wypadek, gdyby zastępca burmistrza, pan Runowicz Marek, bo myślę, że to
on zadba o to, żeby parking powstał, miał jakieś wątpliwości, to uzasadniam, co
następuje.
Ludzie do banku przyjeżdżają z workami
pieniędzy do zdeponowania, i odbierają worki pieniędzy z banku w postaci kredytów,
no i nie mają gdzie funkcjonalnie zaparkować.
Podrzucić paczkę na pocztę, zwłaszcza
większą – nie ma gdzie zaparkować samochodu.
No i z tych ważniejszych powodów chyba najważniejszy
to ten, że ja tam też potrzebuję zaparkować, gdy mam interes w bloku po sąsiedzku
poczty i banku, a zaparkować nie mam gdzie.
Skandal po prostu.
Skandal po prostu.
W związku z tym oczekuję jasnej
deklaracji od zastępcy burmistrza Bielawy (może być też sam burmistrz), że
parking w proponowanym przeze mnie miejscu powstanie i kiedy powstanie.
Już zaczynam się niecierpliwić.
Już zaczynam się niecierpliwić.
No i obiecuję, że nie będę się czepiał,
że w związku z budową parkingu trzeba będzie wyciąć kilka drzew, które i tak
zasłaniają nawet to marne, wschodzące słońce mieszkańcom bloku nr 6 należącego
do os. XXV-lecia PRL.
"Jeden"umiłował"drzewa i las,a drugi"umiłował"życie ponad stan,lub"umiłownia" do drzew i lasu nie odziedziczył."
OdpowiedzUsuńBój się Pan Boga ! To już nawet drzewa bez Pana zgody mogą wycinać w Bielawie-koniec świata !
Te drzewa są ozdoba Waszego miasta,uprzyjemniają siedziby ludzkie,orzeźwiają umysły i serca człowieka.
Bo któż z Was nie doznał na sobie wrażenia,jakie sprawia szum poważny i tajemniczy drzew?
Gdzież się podnosi serce wyżej i goręcej ku Stwórcy,jak nie pośród zielonej niebotycznej świątyni
Przyrody?
Drzewa takie,jak te rosnące dumnie przed pocztą,nóg nie posiadają,aby wyjść na spotkanie i serdecznie powitać każdego klienta: to jednak mają żywe oczy,którymi na Was patrzą,uśmiechają się,kiwają głowami,i potrzeba tylko pewnego nastroju poetycznego z Waszej strony,aby w nich wyczytać większą treść,przemawiającą do Waszych serc.
Drzewa te olbrzymie,przewyższają Was i siłą i spokojem,czy mają mówić,gdy będą Was widzieć
podchodzących z toporem w ręku? Prosić o życie nie umieją: na to są zbyt dumne!
Więc milcząco zniosą Wasze ciosy,wydając tylko bolesny jęk z ostatnim życia tchnieniem!
Do takich ludzi drzewa nie mówią: są nieme i wiecznie niemi zostaną.
Ale pomimo to, drzewa mają i pomiędzy ludźmi swych powierników,z którymi mówią,chociaż po cichu,
żeby inni nie słyszeli; którym najpiękniejsze powiastki opowiadają,wtajemniczając ich w różne przygody swojego życia,z którymi żyją jak z równymi sobie.
To nie są botanicy! O nie! Tych drzewa wcale nie lubią bo oni je męczą i zabijają; ich się tylko boją;od nich,gdyby mogły,uciekały by co tchu!
Nie! Drzewa wybierają innych powierników: ludzi z sercem kwiatka,z duszą dęba!
Drzewa to dla ludzi przykład; pomiędzy nimi panuje wieczny pokój,wieczna przyjaźń i miłość.
Nie tak jak u człowieka! Gdzie życie jest ciągłą walką: tu żyć można broniąc się siłą i niwecząc przeciwników! Tu już nie słyszymy spokojnych szeptów drzew! Tu słychać tylko gwałtowną grę namiętności,wzburzonej do najwyższego stopnia chciwością,żądzą życia i panowania nad wszystkim.
Prawda,od czasu do czasu następują pauzy w tej strasznej walce wszystkich przeciw wszystkim.
Z tych chwil ciszy korzystają posłannicy pokoju,wznoszący się ponad poziom ziemi,wskazując ku niebu.Ptaki i owady wzlatują i cieszą się niewypowiedzianie,że burza przeminęła; cieszą się tak bardzo,że sądzić by można,iż nie będzie powrotu do walki!
Ale one znają ludzi i wiedzą dobrze,że to nie są zwiastuny wiecznego pokoju, i gdy ludzie śpią,
wylewają w nocnej ciszy na cały las swój śpiew żalu i tęsknoty za wiecznym pokojem.
Mam nadzieję,że ucho wędrowca przemierzającego Bielawę nie uchwyci głuchych odgłosów uderzenia
siekier i ostrego pobrzęku i pogwizdu stalowej piły.
kuleszawiersze.blogspot.com/2015/02/gdzie-jest-bog.html
Pozdrawiam! Henryk
Pan juz naprawde przechodzi samego siebie. Burmistrz ma rzucac wszystko i budowac Panu parkingi, bo takie ma Pan oczekiwania.
OdpowiedzUsuńSwoja droga prosze sie tak nie odcinac od nowej wladzy. Pamietamy doskonale, jak byl Pan na wieczorze wyborczym w obozie zwyciezcy, a wczesniej jak walczyl w jego imieniu. Daleko nie trzeba szukac - wszystko jest na tym blogu.
Stawisław Bolicki
Szanowny Panie Stanisławie. Tak, byłem na wyborze wyborczym, ale dopiero po ogłoszeniu wyniku wyborów i na zaproszenie burmistrza elekta Pana Piotra Łyżwy i tyko na chwilę. I nic w tym nie ma dziwnego, bo pana Łyżwę i kandydatów na radnych z jego ugrupowania "Porozumienie dla Bielawy" z wyjątkiem obecnego radnego Możejki popierałem. Była to alternatywa dla poprzedniej ekipy z burmistrzem R. Dźwinielem na czele i dobrze się stało, że tak się stało. I nie ma też niczego dziwnego w tym, że podpowiadam burmistrzowi co należałoby w Bielawie zrobić, a raczej proponuję. Od nowej władzy się nie odcinam. mam wrażenie jednak, a nawet silne wrażenie, że nowa władza odcina się ode mnie w myśl zasady - Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść. To, czy nowa władza wejdzie w tory arogancji poprzedniej ekipy, to już sprawa nowej władzy. Tamtej na dobre to nie wyszło.
OdpowiedzUsuńA Pan, Panie Henryku, niech tak nie rozpacza. Dopilnuję, żeby za każde wycięte drzewo przy poczcie i banku posadzono nowe i to możliwie w bliskim sąsiedztwie, żeby nie było tak, jak zrobiono na ul. Marcelego Nowotki.
A może burmistrz Bielawy dałby przykład i przesiadł się na rowerek"służbowy ?
UsuńMieszkańcy Bielawy pójdą za Jego przykładem,wówczas wystarczył by parking na bicykle,a ja nie będę"rozpaczał":(Nie wspomnę o poprawie kondycji i stanie zdrowia Bielawian.
Henryk
Podpowiadam, proponuję...? Chyba raczej rozkazuję!
OdpowiedzUsuń"W związku z tym oczekuję jasnej deklaracji od zastępcy burmistrza Bielawy (może być też sam burmistrz), że parking w proponowanym przeze mnie miejscu powstanie i kiedy powstanie.
Już zaczynam się niecierpliwić. "
A może pan burmistrz wcale nie czyta tego bloga, przecież nie ma takiego obowiązku.
Raczej nie czyta. Nie ma na to czasu ani faktycznie żadnego obowiązku. Ale przecież nie będę burmistrza zarzucał pismami, bo zgodnie z deklaracją musiałby odpowiedzieć, a tak, moje "propozycje" można potraktować jako "pobożne życzenia". Co z tego wyniknie - czas pokaże.
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia wiem, że władze do roboty to się raczej nie garną. No chyba, że ta robota polega na chodzeniu na imprezki, załatwianiu spraw przy spotkaniach zakrapianych alkoholem i tak dalej. A poprawa życia mieszkańców? Eh, nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby ktokolwiek robił to chętnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Pan Burmistrz nie pozwoli wyciąć tych drzew ,żeby zrobić parking dla kilku starch gratów sprowadzonych z zagranicy. Te drzewa nie jedno widziały ,wojnę przeżyły nie po to, żeby teraz ich wycinać dla zrobienia komuś przyjemności. Jeżdzić rowerami proponuję,będzie z pożytkiem dla zdrowia .
OdpowiedzUsuńNie przesadzajcie z tymi parkingami. Nauczyliście się z byle g...... jeżdzić samochodem. A może tak dla zdrowia przespacerować się na pocztę czy też do banku? Ja samochodu nie mam i drażnią mnie snoby wożące się.Słuchać Waszych rad=zlikwidować klomby,trawniki, wyciąć drzewa, bo ma być miejsce na samochód dla snoba.
OdpowiedzUsuńUważam ze parking jest tam potrzebny. To dobry pomysł. Niestety władze zajmują się imprezami typu zawody zapasnicze organizowane przez jednego z radnych, turniej piłki nożnej dla samorządowców, bal przebierańców dla emerytów. Lansowanie się na imprezach, zdjęcia z pucharam tym die zajmuja nuektorzy radni i burmistrz. Nie widziałem, nie słyszałem o żadnej inicjatywie nowych władz mającej na celu zrobienie czegokolwiek dla Bielawy.
OdpowiedzUsuń