Mk 1, 21-28 Jezus naucza jako mający władzę
Słowa Ewangelii według świętego Marka
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i
nauczał. Zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę,
a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego». Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego». Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Oto słowo Pańskie.
Kazanie
Uczył ich jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w
Piśmie
Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski
Mojżesz, obok Abrahama, to największy bohater wiary
biblijnego Izraela. Łączył, jak nikt inny, przymioty przywódcy, prawodawcy i
proroka oraz był słusznie otaczany najwyższym szacunkiem jako wzór dla
wierzących. A przecież to właśnie on zapowiada, że Bóg wzbudzi Izraelitom
proroka „podobnego do mnie”, co Bóg potwierdził, zobowiązując do okazywania mu
posłuszeństwa. Nawet najwięksi i najbardziej niezłomni bohaterowie wiary nie
powinni się obawiać, że nie będą mieli godnych następców. Bóg jest wiernym
Pasterzem wszystkich, którzy Mu ufają, co – jak woła Psalmista – skłania do
uwielbienia Go i zginania przed Nim kolan.
Największym z zapowiadanych następców Mojżesza był Jezus. Nie jest On ogniwem w długim łańcuchu starotestamentowych postaci, mimo że stanowi ich kontynuację, lecz kimś zupełnie nowym. Gdy po raz pierwszy stanął w synagodze w Kafarnaum, której pozostałości zachowały się do dzisiaj, Jego nauczanie budziło zdumienie, „uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie”. Wkrótce stało się jasne, że Jezus nie poprzestał na interpretacji Tory, lecz zajął jej miejsce. Aby to zrozumieć, wystarczy porównać kościół i synagogę; miejsce, które w kościele zajmuje tabernakulum, w którym jest przechowywany Najświętszy Sakrament, w synagodze zajmuje arka, w której jest przechowywany zwój Tory.
Jezus nie poprzestał na słowach, lecz poparł je wymowną czynnością symboliczną. Polegała ona na wypędzeniu z mężczyzny, który przebywał w synagodze, ducha nieczystego. Jego obecność musiała być zauważalna i dokuczliwa, co przejawiło się w wołaniu, że nauczanie i działalność Jezusa oznaczają definitywną konfrontację z tym, co złe i co ludziom szkodzi. Polecenie: „Milcz i wyjdź z niego” okazało się skuteczne. Zebrani naocznie przekonali się, że prawdziwe muszą być słowa, które natychmiast sprawiają to, co oznaczają. Ich zdumienie przerodziło się w pytanie o tożsamość Jezusa i wkrótce „rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej”. Spełniła się więc zapowiedź starotestamentowego proroka, że „lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie”.
Radykalnie nowe wejście Boga w historię ludzkości, które dokonało się w Jezusie Chrystusie, wymaga od Jego wyznawców radykalnie nowego stylu życia. Jego szczególny wyraz stanowi bezżenność, która pozwala na pełne oddanie się Panu jako oblubieńcowi. Nie jest to wyzwanie łatwe ani takie, które zwyczajnie wpisuje się w porządek świata. Paweł, pisząc do chrześcijan w Koryncie, których wcześniej pozyskał dla wiary, porównuje ze sobą małżeństwo i bezżenność. Nie dezawuując życia w małżeństwie, uwypukla wyjątkowe pożytki z bezżenności podjętej dla Pana, która sprzyja temu, że „człowiek troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu”. Jednak motywacja bezżenności musi być na tyle silna, że nie stanie się ona pułapką. Wciąż pozostaje w mocy zapewnienie Pawła, iż pochwała bezżenności ma na celu to, „byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu”. W tym roku Kościół daje nam te słowa pod rozwagę w przeddzień święta Ofiarowania Pańskiego, obchodzonego jako Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.
Największym z zapowiadanych następców Mojżesza był Jezus. Nie jest On ogniwem w długim łańcuchu starotestamentowych postaci, mimo że stanowi ich kontynuację, lecz kimś zupełnie nowym. Gdy po raz pierwszy stanął w synagodze w Kafarnaum, której pozostałości zachowały się do dzisiaj, Jego nauczanie budziło zdumienie, „uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie”. Wkrótce stało się jasne, że Jezus nie poprzestał na interpretacji Tory, lecz zajął jej miejsce. Aby to zrozumieć, wystarczy porównać kościół i synagogę; miejsce, które w kościele zajmuje tabernakulum, w którym jest przechowywany Najświętszy Sakrament, w synagodze zajmuje arka, w której jest przechowywany zwój Tory.
Jezus nie poprzestał na słowach, lecz poparł je wymowną czynnością symboliczną. Polegała ona na wypędzeniu z mężczyzny, który przebywał w synagodze, ducha nieczystego. Jego obecność musiała być zauważalna i dokuczliwa, co przejawiło się w wołaniu, że nauczanie i działalność Jezusa oznaczają definitywną konfrontację z tym, co złe i co ludziom szkodzi. Polecenie: „Milcz i wyjdź z niego” okazało się skuteczne. Zebrani naocznie przekonali się, że prawdziwe muszą być słowa, które natychmiast sprawiają to, co oznaczają. Ich zdumienie przerodziło się w pytanie o tożsamość Jezusa i wkrótce „rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej”. Spełniła się więc zapowiedź starotestamentowego proroka, że „lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie”.
Radykalnie nowe wejście Boga w historię ludzkości, które dokonało się w Jezusie Chrystusie, wymaga od Jego wyznawców radykalnie nowego stylu życia. Jego szczególny wyraz stanowi bezżenność, która pozwala na pełne oddanie się Panu jako oblubieńcowi. Nie jest to wyzwanie łatwe ani takie, które zwyczajnie wpisuje się w porządek świata. Paweł, pisząc do chrześcijan w Koryncie, których wcześniej pozyskał dla wiary, porównuje ze sobą małżeństwo i bezżenność. Nie dezawuując życia w małżeństwie, uwypukla wyjątkowe pożytki z bezżenności podjętej dla Pana, która sprzyja temu, że „człowiek troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu”. Jednak motywacja bezżenności musi być na tyle silna, że nie stanie się ona pułapką. Wciąż pozostaje w mocy zapewnienie Pawła, iż pochwała bezżenności ma na celu to, „byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu”. W tym roku Kościół daje nam te słowa pod rozwagę w przeddzień święta Ofiarowania Pańskiego, obchodzonego jako Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.
Czytelnia
1 lutego
Święta Brygida z Kildare, dziewica
Brygida z Kildare
(nazywana także Irlandzką) urodziła się między rokiem 452 a 456 w Irlandii (w
okolicach dzisiejszego Kildare albo Faughart w hrabstwie Louth). Była pogodna
i hojna, energiczna i przedsiębiorcza, dobra i sprawiedliwa. Już od
dzieciństwa tęskniła za życiem poświęconym Bogu. Od nieznanego z imienia
biskupa otrzymała welon, symbol dozgonnego dziewictwa. Zaczęła gromadzić przy
sobie dziewice o podobnych ideałach. Założyła dla nich w Kildare, na zachód
od Dublina, pierwszy klasztor w Irlandii (nazwa Kildare pochodzi od
iryjskiego Cill dara - kościół dębu). Klasztor ten niebawem zasłynął i dał początek wielu
innym. Brygida niosła pomoc cierpiącym i ubogim, przemierzając wzdłuż i
wszerz Zieloną Wyspę. Stale była w podróży.
Zmarła w Kildare 1 lutego 523 lub 524 r. i została pochowana w istniejącej do dziś katedrze. Jednak w IX wieku, w okresie najazdu wojsk duńskich, relikwie ukryto. Zostały one odnalezione dopiero w XI w., a w roku 1185 biskup św. Malachiasz przeniósł je razem z relikwiami św. Patryka i św. Kolumbana do katedry w Downpatric. Niestety, król Henryk VIII kazał je zniszczyć. Część udało się uratować. Obecnie doznają czci w pięknym, kamiennym sarkofagu w Kildare (dzisiaj Cell Dara). Natomiast inna cząstka (prawdopodobnie relikwie głowy) znajdują się w kaplicy kościoła p.w. św. Jana Chrzciciela w Lumiar, niedaleko Lizbony. Święta Brygida z Kildare jest uważana za współapostołkę i patronkę Irlandii (obok św. Patryka i św. Kolumbana Starszego) oraz za matkę życia zakonnego na tej wyspie. Czczona jest jako opiekunka pracujących na roli. Jej kult szybko rozpowszechnił się w Irlandii, Anglii i krajach skandynawskich. Podobno już w średniowieczu dotarł nawet do Polski. Z VII w. zachował się staroirlandzki hymn ku czci św. Brygidy - najstarszy pomnik rodzimej literatury hagiograficznej Irlandii. Do dzisiaj żywa jest w Irlandii tradycja plecenia na 1 lutego wiklinowych krzyży świętej Brygidy, które mają chronić domy, a zwłaszcza zawartość spiżarni. Kultywowane są dawne zwyczaje nakazujące w wigilię św. Brygidy wysprzątać dom, upiec ciasto, przyjąć gości, w żadnym wypadku nie odmawiać potrzebującym. Domy i drzewa przy nich ozdabiane są wstążkami, które - według podań - dotyka Patronka wędrująca tego dnia po Irlandii. W ikonografii Święta przedstawiana jest w stroju opatki, w białym habicie i czarnym welonie, z pastorałem w ręku i księgą reguły zakonnej. Czasami rozdaje osełki masła. Jej atrybutami są: otwarta księga, u jej stóp krowa, pastorał ksieni, płomień nad głową, świeca w dłoni. |
Witam!
OdpowiedzUsuńZaglądam tu i zaglądam i mimo iż tematyka Twojego bloga nie jest ściśle związana z moimi zainteresowaniami w wolnym czasie to jednak lubię tu od czasu do czasu zajrzeć - facet a lubi z kawą w wolnym czasie pooglądać cudze blogi. W wolnym czasie uwielbiam oglądać filmy i w tym temacie jestem najlepszy!
Ja wprost przeciwnie, jeśli chodzi o filmy. Bardziej uwielbiam być aktywnym. A oprócz tematyki filmowej, czym mógłbym Pana Marcina uraczyć? Mógłbym spróbować, a może nawet się przestawić, choć okresowo, dopóki w Bielawie nic nadzwyczajnego się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńTa niedziela to był dla mnie bardzo ciężki czas. Miałem egzamin i go zawaliłem i marzenia o dobrej pracy czas przełożyć jeszcze o jeden miesiąc. Tak myślę, kiedy człowieka szczęście dopada to tylko na jeden moment, a później wydarza się cała długa seria niepowodzeń muszę powiedzieć, że życie jest bardzo niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuń