22 stycznia 2015

W Bielawie jest brzydko

   
       Trzeba obiektywnie przyznać, że jednak wkrada się na mojego bloga jakiś marazm, zniechęcenie, jakby otępienie, a może raczej stępienie ostrza, jakim co niektórych próbowałem ukłuć. Właściwie moje cyniczne, mniej czy więcej trafne spostrzeżenia i uwagi, poza może zauważeniem, że w sieci pojawił się i to całkiem blisko jakiś bliżej nieokreślony osobnik w mojej osobie, nie narobiły większej szkody w większym obszarze, poza szkodą, jaką niewątpliwie poniosłem sam, jako autor, choćby przez ciągłą krytykę za krytykę.
       I byłoby wszystko OK., żebym przestał pisać, jak to wielu mi radzi, przekonuje, proponuje i nawet prosi. Tylko jak to pogodzić z tym, że inni chcą żebym pisał, choćby po to, żeby móc sobie ulżyć i skomentować moje pisanie jako tego, który „atakuje wszystko i wszystkich”.
    Wobec spraw ważnych, jakie dzieją się na świecie, moje pisanie zdaje się być zgoła groteskowe i naiwne. No bo jak określić choćby tytuł dzisiejszego felietonu, jak nie znowu czepianie się, że tam leżą papiery, a tu od miesiąca nie sprzątnięto papy po remoncie dachu? Namawiają mnie, co niektórzy, czy może nie zająłbym się czymś poważniejszym; może związkami partnerskimi, pigułką dzień po, fenomenem dżihadystów albo układami Węgier z Rosją. No cóż, nie chciałbym bym być posądzonym, że znam się na wszystkim, bo wtedy raczej pasowałoby mi założyć kabaret.
            Nie napisałem, że Bielawa jest brzydka, ale że w Bielawie jest brzydko, bo tak jest. I nie jest to wina poprzedniego burmistrza i nie jest to wina obecnego burmistrza, ale jest to wina braku fundamentalnego poczucia estetyki mieszkańców Bielawy i służb za wygląd miasta odpowiedzialnych, poczynając od Komisji Promocji Miasta przy Radzie Miasta, poprzez Straż Miejską i służby komunalne Ciągle żyjemy w utopijnym socjalizmie, że to nie moje, że ktoś to powinien zrobić, że… 
            Ja mam zakodowaną w pamięci wizję przyjaznego, podgórskiego miasta przedstawioną w programie wyborczym kandydata na burmistrza, pana Piotra Łyżwy. Poza zbiornikiem i choć dwustu nowymi miejscami pracy w Bielawie, przyjemne wyglądem miasto jest dla mnie priorytetem. Przełknął bym nawet wiadomość, że burmistrz powołał trzeciego swojego zastępcę do spraw wizualizacji miasta.

            Jest, co w Bielawie poprawiać, naprawiać i sprzątać. 








7 komentarzy:

  1. Jest w Bielawie pan który zajmuje się sprawami budownictwa i jest w powiecie nadzór budowlany i są w Prawie budowlanym przepisy dot. utrzymywania obiektów. Czy wymienione tu osoby mają poczucie iż wypełniają swe służbowe obowiązki? Czy ich przełożeni maja poczucie, że kierowane przez nich jednostki samorządowe robią to co wynika z ich prawnych obowiązków?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będziemy pisać - jakiś pan, jakaś pani jest odpowiedzialna. Z tym syfem w Bielawie i z osobami, które tylko biorą pieniądze z urzędowej kasy za siedzenie, picie kawy i zabawę na komputerze, trzeba jak najszybciej skończyć. Za wszystko jest odpowiedzialny burmistrz. Każdy swój artykuł dotyczący Bielawy traktuję jako list otwarty do burmistrza. Może pani rzecznik zechce zainteresować się tymi listami, a nawet odpowiedzieć publicznie, co świadczyłoby o jakiejś jej trosce o Bielawę i trosce o dobre imię swoich przełożonych. Przede wszystkim należy wymagać troski o porządek od naszych radnych. Radny z mojego rejonu, a mianowicie pan Florczak, niech ma to już na uwadze, że będę bacznie wszystkiemu w okolicy przyglądał się i oceniał jego pracę również na tej podstawie jako radnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie przeczytałem komentarze na dobie i w sudeckiej na temat nowej rzeczniczki. Dużo ich i nie merytoryczne. Taka chamówa że trudno uwierzyć na jakim poziomie prowadzona jest dyskredytacja nowego burmistrza i jego ekipy. Czy będziemy eis przyłączać do tych pohukiwań czy będziemy pisać - jak pan to proponuje konkretnie i po nazwisku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Będziemy pisać po nazwisku. Będziemy pisać - ile kto zarabia i co robi. I będziemy oceniać. Wszyscy ci ludzie po urzędach są z wyboru. Albo mieszkańcy ich wybierali, albo zatrudniał ich burmistrz. Ja chcę wreszcie mieszkać w normalnym mieście, a nie patologicznym. Oczywiście, może niektóre sprawy wymagają czasu, ale te, które powinny być na porządku dziennym, muszą być realizowane na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry artykuł i dobre zdjecia. Mam nadzieje ze Radny Florczak, Burmistrz Łyżwa zajma sie tematem

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcam do przeczytania nowego artykułu Radka Kisielewicza
    http://kradek.blogspot.com/2015/01/dwa-yki-bielawskiej-polityki.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem skąd ten marazm. Wiem, bo mnie i wielu zawiedzionych bielawian też dopada i prowadzi do wniosku że nic się nie zmieni z nową władzą, a nawet będzie gorzej. Dusi mnie i przechodzi w bezsilność a prowadzi do wniosku: uciekaj stąd, wyjedź za granicę bo tu ch....., d..... i kamieni kupa.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.