2 listopada 2014

Chce mi się wyć o VAT

Chce mi się wyć, gdy ktoś przy pomocy VAT-u robi ze mnie idiotę.

Po kilku miesiącach bielawskiego „wycia” wypracowałem sobie chyba pozycję, którą można określić – konfesjonalna. Oczywiście pochodzi to od słowa „konfesjonał”, czyli miejsce, w którym wyznaje się grzechy. Ja na szczęście nie wysłuchuję grzeszników, a ich ofiary.

Otóż kilka dni temu dowiedziałem się o nowym patencie na zwiększanie wpływów w jednej z miejskich instytucji podległych miłościwie, aczkolwiek za długo, panującemu Rychowi. Jeden z jego wiernych pretorian, specjalizujący się w tzw. zarządzaniu mieniem komunalnym, piłką kopaną i jeszcze czymś (tacy zaufani zawsze są omni potentni do bólu), na początku roku wymyślił patent z doliczaniem podatku VAT do comiesięcznego czynszu za korzystanie z tzw. pomieszczeń dodatkowych, np. piwnic. Choć obowiązujące przepisy na to nie pozwalają. Tak było od początku tego roku. Blisko 200 Bielawian, co miesiąc opłacając czynsz za swoje komunalne metry kwadratowe, odprowadzała do gminy także zbędny podatek VAT od piwnic. Przez dziewięć miesięcy kwitł ten proceder, dopiero jakoś we wrześniu zrobił się szum i dzielny twórca komunalnej wartości bezprawnie dodanej kopnął się po rozum do głowy. Musiało to zaboleć miejscowego ekonomistę, bo zaprzestano naliczania podatku. Ale zrobiono tylko to. Nikt nie zwrócił otumanionym mieszkańcom pieniędzy, które spółka magistracka wyciągnęła (a może wręcz ukradła z ich skromnych portfeli). Nie zwrócił. Nie powiedział nawet słowa – przepraszam. Po prostu zaciągnięto nad tym kantem szczelną zasłonę milczenia. Na tyle szczelną, że na żadnym spotkaniu z mieszkańcami Obywatel Ryszard z gronem podobnych mu cwaniaków, nie wspomniał o tym incydencie ani słowa. I pewnie nie wspomni, bo jakże mógłby przyznać się do tak prymitywnego „szwindlu” swojego zaufanego koleżki?
Toć władza w Bielawie jest szkarłatna i nieskazitelna niczym górnik wałbrzyski wracający dawnymi czasy z szychty do domu. Ale jest nadzieja, że wreszcie ktoś (czytaj: wyborcy) przebudzi się, weźmie odpowiednio stężoną sodę kaustyczną i wypali to siedlisko zła i kolesiostwa. A czas ten zbliża się coraz bardziej. I prorocze stanie się hasło – Rysiek musi odejść! Choćby po to, by w końcu zdać maturę!    


Opublikowano dnia 01.11.2014 autor: admin
Kopiowane ze strony porozumieniedlabielawy.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.