Zanim spróbuję zrozumieć Fakt II, który
to podobnie jak wszystkie Fakty powinien być po prostu przyjęty do wiadomości i
zrozumiany bez zastanawiania się, bo takie jest zamierzenia tej „akcji wyborczej”
naszego burmistrza, wrócę do faktu pierwszego, dotyczącego spadku bezrobocia w
Bielawie. Za podstawę informacji przyjęto ilość
bezrobotnych z dość długiego okresu od 2006 do 2014 roku, a więc osiem lat.
Można przyjąć, że dwie dźwinielowskie kadencje. Dlaczego nie podano całego
okresu rządzenia Bielawą przez Dźwiniela, albo nie podano tylko ostatniej kadencji,
to już najlepiej wiedzą spece od manipulacji, którzy być może wymyślali te
„informacje” w godzinach pracy za nasze, podatników pieniądze. Kampania
informacyjna na miesiąc przed kampanią wyborczą, gdzie jest jasna deklaracja co
do Komitetów Wyborczych, wpisuje się tak naprawdę w kampanię wyborczą i to
kampanię wyborczą Ryszarda Dźwiniela, co wcale nie jest trudno udowodnić nawet
przed sądem.
Podkreśliłem słowo „ilość”, bo rachunki
na pewno się zgadzają, jeśli chodzi o liczby bezwzględne. No to gdzie ta
manipulacja, o co podejrzewam dzielnych speców od marketingu?
Okres 2006 – 2008 był dla Bielawy tym
czasem, kiedy zwalniano grupowo pracowników z „Bielbawu” i z „Bieltexu”, by
ostatecznie zakłady te w 2008 roku „zaorać”. Właśnie ten okres postanowił nasz
burmistrz cynicznie wykorzystać w „Miejskiej Kampanii Informacyjnej” na bez mała
miesiąc przed wyborami. Gdyby podsumować ostatnią kadencję burmistrza, czyli
lata 2010 – 2014, okazuje się, że w Bielawie zanotowano „ujemny przyrost miejsc
pracy”, co jest również faktem. I jak w takiej sytuacji zmniejszyło się
bezrobocie wg Dźwiniela? – to już chyba
tylko on sam potrafi to wytłumaczyć.
I na koniec w tym temacie retoryczne
pytanie na poziomie myślenia naszego burmistrza: Jeśliby z Bielawy wygonić
wszystkich bezrobotnych, jaki byłby procent bezrobocia w mieście i czyją było
by to zasługą?
Pan Dźwiniel w jednym ze swoich
publicznych wywiadów (woli gadać niż pisać, i podejrzewam, że jego pisanie
byłoby zupełnie nieprzekonujące, no chyba, że za niego coś by napisał znany i
ceniony …) powiedział, że swoją kampanię wyborczą zacznie zaraz po wakacjach.
No i jak powiedział – tak zrobił. Czy to trzeba wywieszać jakieś podrabiane
podobizny debeściaków? Można inaczej i może właśnie obserwujemy ten fenomen,
jak idzie nowe w Bielawie – kampania bez wizerunku burmistrza. Na kilka dni
przed wyborami można przecież pozastawiać pana Piotra Łyżwę ogromnymi
bilbordami z pewną siebie i zadowoloną twarzą Dźwiniela z wielkim napisem – BURMISTRZ BIELAWY WITA – i to w ramach
promocji miasta, za nasze podatników pieniądze, jak to miało miejsce w
niedalekiej przeszłości.
Ja tu rządzę! Innych nie potrzeba!
Fakt II – spadek zadłużenia. Takie są
fakty.
Odbiorca, patrząc na baner, widzi spadające
zadłużenie miasta, co świadczy o jego rozwoju. Być może niektóry z nich dopiero
właśnie dowiedział się z baneru, że Bielawa ma jakieś zadłużenie. Nie dowiedział
się natomiast z baneru, ile tego zadłużenia Bielawa ma. Reszta jest milczeniem.
Odbiorca – zmanipulowany wyborca Dźwiniela, ma wiedzieć tylko tyle, że
zadłużenie spada i podane jest jako fakt. Fakt nie do obalenia. I to zapewne
prawda (nie jestem w stanie sprawdzić), ale jest to prawda zmanipulowana.
Bezczelnie zmanipulowana, jak to potrafi tylko zrobić Dźwiniel i „jewo
komanda”. Odbiorca taki, nie ma pojęcia, co oznaczają te procenty, i co to jest
Biuletyn Informacji Publicznej, na który powołuje się autor baneru. Odbiorca również
nie zwraca uwagi na lata, jakie są wyszczególnione na banerze, koncentrując się
na trzech klockach, które występują we
wszystkich pięciu banerach. Ta informacja skierowana jest do odbiorcy, który
nie ma Internetu, który nie może poczytać komentarzy do tego tematu. On ma
wiedzieć tylko tyle, że ma głosować na Dźwiniela, bo spada w Bielawie
zadłużenie i Dźwiniel jest „de best”. Kto je zrobił i ile na tym zarobił? – to niech
wyborcę Dźwiniela nie interesuje.
Ale mnie zainteresowało. Zainteresowało
mnie to, dlaczego podano tylko trzy lata, a nie osiem, jakie podano w przypadku
Faktu I i nie cztery, czyli tyle ile trwała ostatnia kadencja. Otóż sprawa
wyjaśnia się, gdy przeanalizuje się zadłużenie Bielawy przez więcej niż te trzy
pokazane lata. Dług Bielawy wynosił za lata 2004 - 2014 odpowiednio:
2004 - 10.817.280 zł
2005 - 12.752.568 zł
2006 - 15.187.916 zł
2007 - 17.823.568 zł
2008 - 18.758.612 zł
2009 - 19.094.700 zł
2010 - 33.752.188 zł
2011 - 42.544.076 zł
2012 - 43.815.160 zł
2013 - 43.167.657 zł
2014 - 42.403.397 zł
Takie zdobyłem dane. Jeśli są
nieprawdziwe, proszę sprostować. Wynika z tych danych, że Dźwiniel tylko przez
ostatnie 11 lat narobił 31.586.117 zł długu. Ile zrobił przez cały okres urzędowania
w Bielawie? Tylko w ostatniej kadencji 2010 – 2014, dług ten wzrósł o 8.651.209
zł. Ale na banerze maleje i to jak. Czy odbiorcę interesują procenty i co one
dla niego oznaczają?
Tak „znaczący” spadek zadłużenia
przez ostatnie trzy lata w procentach (2012 – 2014 kwotowo tylko – 1.411.763
zł), jest wynikiem nadmuchanego budżetu kwotami dla biedaków. Dla biednych gmin
i innymi subwencjami, które potrafił załatwić Dźwiniel przez znanych nam i
nieznanych pośredników.
Żeby zrobić taki myk jak w Fakcie
II, to naprawdę trzeba macać się z szatanem, który w manipulowaniu jest mistrzem.
Co jeszcze Dźwiniel wymyśli, żeby nas
zaskoczyć? Trudno zgadnąć. Ale na pewno zaskoczyłby wszystkich, gdyby zdobył
się na gest i dla dobra Bielawy zrezygnował z kandydowania.
I to mi się podoba - rzetelność i "faktyczne" fakty. Brawo, p. Bolesławie!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie te FAKTY nie mają wspólnego mianownika. Takimi "faktami" można sobie d... podetrzeć. Podobno to z prywatnych pieniędzy, więc poprośmy my mieszkańcy o pokazanie faktur, itp. Nikt chyba w to nie wierzy. Tęgie głowy myślą, myślą, myślą...
OdpowiedzUsuńBurmistrz Dźwiniel rozpoczął PROPAGANDĘ NIBY-SUKSECÓW, czyli Wyborczą Kampanię Cudów Bielawskich. Rosnący dług przez 10 kolejnych lat i przystopowany w ostanim roku macherzy od statystyk przerobili na malejące zadłużenie. A ucieczkę kilku tysięcy bielawian za pracą zinterpretowali jako spadek bezrobocia. Natomiast zaciąganie kolejnych długów jako wzrost dochodów. Za chwilę publikować będą, że w Bielawie nastąpił zdecydowany wzrost zatrudnienia, bo... przyjmą do pracy w MZBM jakiegoś znajomego.
OdpowiedzUsuńPanie Boleslawie ale musi pan przyznac ze dzwiniel umie robic PR, ktorego tak brakuje naszej opozycji. Problem u nich polega na tym, ze skupiaja sie nie na pracy lecz wylacznie na atakowaniu burmistrza. Gdyby domagala chociaz raz napisal jaki on ma pomysl na miasto to nie bylby odbierany jako kosmita ale jako czlowiek z pomyslem
OdpowiedzUsuńA skąd Pan, Drogi Anonimie, wie, że nie mam pomysłu na nasze miasto? Mam kilka pomysłów, w tym stworzenie w oparciu o odzyskany Zbiornik Sudety nowoczesny ośrodek rekreacyjny wraz z przystanią żeglarską i wypożyczalnią sprzętu
OdpowiedzUsuńwodnego oraz bazą dla wypoczynku weekendowego. Nad zbiornik dojeżdżali by turyści albo koleją albo na dawnym torowisku zrobiona by była szeroka ścieżka rowerowa. Ponadto rozwój usług turystycznych i rekreacyjnych w oparciu o Łysą Górę i Górę Parkową, w tym tory do jazdy crossowej oraz letni i zimowy tor saneczkowy (podobny do toru "Góralka" w Polanicy). A ponadto ściągnięcie prawdziwych inwestorów na podstrefę WSSE i wsparcie lokalnych przedsiębiorców by utworzyć kilkaset lub więcej nowych miejsc pracy. I jeszcze wsparcie dla usług hotelowo-wypoczynkowych (+SPA) oraz szkoleniowych i integracyjnych. To tak na początek.
Panie Domagała ja też mogę zacząć rzucać pomysłami jak z rękawa tylko pan nie podaje w żadnym z tych punktów finansowania inwestycji to pan czarodziej i królika wyciąga z kapelusza. Było już wielu takich jak pan dzięki nie potrzebujemy kłamców a pan jest kłamcą panie Domagała jaki pan Grzebieluch to co wymyślacie to po prostu nadaje do pamiętników z wakacji.. macie marzenia to nie znaczy że to wszystko się da zrobić to samo co zrobić ale niestety nie wszystko da się da się znaleźć pieniądze. Cala ta wasza zabawa przypomina po prostu dziecinade Panie Stawicki zakładahac bloga powinien stosować do zasad dziennikarstwa a Pan jest zwykly a agigant.
UsuńDrogi i złośliwy Anonimie, pewnie nie uwierzy Pan, ale nie ustalam swoich planów i marzeń z Panem Jackiem Grzebieluchem. Działamy obaj jako liderzy ugrupowań w ramach Porozumienia dla Bielawy i wspieramy Piotra Łyżwę jako kandydata na Burmistrza Miasta. Jednak moje pomysły sprzyjające rozwojowi Bielawy sam formułuję i sam za ich relizację będę odpowiadał. Natomiast jako OBS wystawiamy kandydatów do Rady Powiatu i wkrótce udostępnimy nasze tezy programowe, które może bardziej przypadną Panu do gustu. Lecz jeśli ma Pan jakieś lepsze, to proszę je podać i pokazać, że są ciekawsze od moich i kandydatów z listy OBSu.
UsuńTo ja jestem agigantem i to jeszcze zwykłym?! Nawet nie przypuszczałem. A jak wygląda niezwykły agigant, bo wolałbym być niezwykłym? I kto to w ogóle jest - agigant?
UsuńWszyscy znamy, choć niekoniecznie z definicji, tradycyjne formy dziennikarskie: artykuł, informacja prasowa, news, felieton, opinia, tekst reklamowy. Nawet osoba nieświadoma stylów tekstu, z kontekstu potrafi rozróżnić wyżej wymienione formy. Blog natomiast, jest formą dopiero się kształtującą, a jego definicje są różne. Jednak jednym z wyróżników tekstu blogowego jest pomieszanie stylów i form. Jeden tekst potrafi być jednocześnie newsem, opinią, artykułem i tekstem reklamowym, a wszystko to zapisane w stylu swobodnym felietonowym. Ta niedookreśloność potrafi zaprowadzić na manowce, gdy chcemy tradycyjną miarą oceniać tekst zamieszczony na blogu.
UsuńSłabo, o tym to wszyscy gadają. Panie Adamie coś oryginalnego prosimy.
OdpowiedzUsuńSłabo? Będzie więcej po 16 listopada i to z mety.
UsuńProponuję za miarę rozwoju naszej Bielawy przyjąć ilość rodzin mieszkających poniżej standardu -mieszkanie z łazienką i co.
OdpowiedzUsuńSwietnie p.Bolesławie! ...i inteligentnie i z dziennikarską ale rzetelną swadą! Szczerze PODZIWIAM !!!!!
OdpowiedzUsuńŻe tak się wetnę, mam nadzieję, że Gospodarz wybaczy, że szerzej, ale mnie ten anonim "z pomysłem na miasto" zdopingował do rozpisania się.
OdpowiedzUsuńCo trzeba zrobić w Bielawie to nie jest żadna wiedza tajemna i chyba dla każdego mieszkańca średnio rozeznanego w sytuacji naszego miasteczka jest to jasne.
Po pierwsze trzeba wreszcie wykorzystać nasz największy atut związany z położeniem i historią. A zatem mamy góry, mamy Wrocław (na początek) i mamy też do zaakceptowania fakt, że choć Niemcy (Prusy) rządziły tu niespełna 300 lat, to właśnie dzięki nim mamy wizję Bielawy taką jaką byśmy chcieli mieć. Góry jako miejsce przede wszystkim wypraw rowerowych (MTB) oraz sportów lotniarskich. Maja Włoszczowska rozpływała się w pochwałach na temat potencjału naszych gór. Lotniarze i modelarze pieją z zachwytu na temat prądów powietrznych i warunków uprawiania tych sportów. To wszystko leży odłogiem od 1938 roku. Kilka imprez o randze międzynarodowej w roku to minimum, infrastruktura zadbana w detalach począwszy od utwardzonych i wygładzonych dróg zjazdowych w górach, po profesjonalne punktu odpoczynku z wodą i środkami opatrunkowymi, na wyciągach i wypożyczalniach skończywszy. Kuźwa, ile to lat zmarnowano, ręce opadają. A kasa na to była i póki co jeszcze jest.
Wrocław to cel taktyczny, okolica 300 km dookoła cel strategiczny. To oznacza również Berlin i Pragę, bo tylko mierząc za wysoko mierzy się w naszej sytuacji dostatecznie wysoko. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku takie pobliskie Kamionki to praktycznie tylko Berlińczyków obsługiwały, przypadkowy turysta nie miał prawa tam się zaplątać.
A historia bije nam punkty, tylko brać, przebierać w motywach do promowania. Bielawa była tak prześlicznym miastem, że zachwycała nie tylko Hauptmana, który pół roku z hakiem mieszkał na Piastowskiej i ciężko mu było się wyprowadzić, ale przede wszystkim króla Prus Fryderyka II Wielkiego, któremu Europa tak naprawdę zawdzięcza ziemniaki. Temat co najmniej na książkę, albo i dwie.
Po drugie rozwój lokalnej gospodarki i odbudowa bazy podatkowej od przyjęcia perspektywicznej polityki rozwoju mieszkalnictwa poprzez udostępnianie działek budowlanych za cenę kosztów uzbrojenia terenu po rozwój przedsiębiorczości na zasadzie konkretnego pakietu korzyści dla inwestora. Nie jak dotąd, że jak w końcu może jakiś przyjdzie to mu sprzedamy za niezłą kasę działkę i niech się buja, ale dokładnie na odwrót.
Po trzecie rozwój samego miasta. No, niestety, tu trzeba prawdziwego gospodarza, który normalnie weźmie się do roboty i zadba za miasto. Jak widzę co się wyprawia „na jeziorze” i okolicach to mnie szlag trafia na takie marnotrawstwo i zaniedbania. Jak dotąd miejskie = bezpańskie i niech rozgrabią i niech zgnije. Koniec z takim myśleniem i z taką robotą. Bielawa zasługuje na szacunek. Jest tu dużo pracy dla każdego, gdyby tak pieniądze pozyskiwane przeznaczyć na rozwój miasta, to mało tego, że miasto by odmieniło się z tak kolosalnych pieniędzy, to jeszcze miejscowe firmy i nasi mieszkańcy wzbogaciliby się, a pieniądze wpompowane w lokalny rynek wzbogaciłyby wszystkich. Jeśli przez te wszystkie lata miasto pozyskało ze sto baniek, to na jednego pracującego Bielawianina przypadłoby jakieś 10 000 złotych. Czy ktoś widział te pieniądze? Te pieniądze wydane w Bielawie nakręciłyby naszą lokalną gospodarkę, dałyby miejsca pracy i dźwignęły rynek. Na to jeszcze nie jest za późno, do 2020 roku będą do pozyskania niezłe środki. Trzeba tylko polubić Bielawian i dać im szansę.
To są sprawy oczywiste. Szkoda, że nie dla aktualnych władz. Przepraszam, że tak może mało składnie i trochę chaotycznie, ale w dwóch słowach nie wypadało.
Pozdrawiam, TA
Są projekty i to jakie!! Jest napisanych wiele książek!!
OdpowiedzUsuńAustralijczyk który dokonuje odwiertów badawczych w rejonie Nowej Rudy,za udostępnienie mu archiwalnej dokumentacji dotyczących złóż węgla musiał zapłacić...5 mln.zł.
Koszt wydobycia 1 tony polskiego węgla kosztuje 300 zł.Koszt wydobycia 1 tony rosyjskiego węgla to 100 zł.Na rynku polski i rosyjski są po 800 zł.za tonę!!
Potoczek-tu jest przykład polskiej gospodarności-dewastacja trwa-mogę podać więcej przykładów.
Biurokracja i korupcja niszczy nasz piękny kraj.Pod względem"dobrobytu"wyprzedzamy tylko Bułgarię,jesteśmy daleko za"biedną"Grecją.
Nie było lustracji,komuchy i pseudokomuchy niszczą Polskę.
Następni młodzi,wykształceni opuszczają kraj.Już wkrótce będzie nas Polaków 36 mln.
W Polsce ważniejsze są takie inwestycje:
wielkasowa.eu
Kamera nr.3 !!
:((
Szanowny Panie Henryku! Co do nowej inwestycji na Wielkiej Sowie, to oświadczam, że mnie o zdanie nikt nie pytał, co nie znaczy, że na ten temat nie mam swojego zdania i że w jakimś tam czasie się na temat tej inwestycjo nie wypowiem. Najpierw jednak należałoby zrobić wizję lokalną, co niebawem uczynię, oraz porozmawiać z burmistrzem Pieszyc, "do którego ten teren należy" i ks. proboszczem, który burmistrzem "rządzi". Mam nadzieję, że jak się już wkrótce spotkamy to i ten temat rozpracujemy. Pozdrawiam.
UsuńPOPIERAM PANA HENRYKA KRÓTKO I NA TEMAT A BEZROBOCIE SPADA BO NASZE DZIECI PONIEWIERAJA SIĘ PO ŚWIECIE A PÓL BIELAWY JEST NIE ZAREJSTROWANA BO JAK TAM SIE IDZIE TO CZŁOWIEK CHORUJE TYDZIEŃ BBBIUROOKKKKRRRAACCCCCJJJJJAA
OdpowiedzUsuń