Jakoś utarło się, że wszystko, co komunalne to brudne,
zniszczone, zaniedbane, niedoinwestowane, i takie najgorsze. Niestety problem
tzw. zasobów mieszkaniowych, których właścicielem jest gmina wszędzie w kraju
jest taki sam. Czyli nierozwiązany. Podobno najważniejszym powodem jest jak
zwykle brak pieniędzy. Może byłbym się z tym zgodził, gdybym słuchał tylko tej
oficjalnej strony, czyli władzy. Dla niej zwykle wszyscy są winni, tylko nie
ona. A prawda jest brutalna. Nie dba się o komunalne mienie, bo to wymaga
sporej pracy i nie zawsze wymiernych efektów. Lepiej np. podarować kilkaset
tysięcy złotych na miejscowy klub sportowy i już mieć głosy nie tylko świata
sportowego, ale i kibiców. Pewnie, dlatego każda władza ma swoją ulubioną
dyscyplinę sportową i klubik. Najczęściej są to kopacze piłeczki. Tak jest i u
nas w Bielawie. Nasz Obywatel Ryszard zawsze miał pociąg do kopania (może nie
tylko kawałka skóry z powietrzem w środku). Choć nie wyróżniał się jakoś na
boisku, to serce oddał bez reszty „Bielawiance”. Pompuje w nią całkiem niezłe
pieniądze. Oczywiście nie swoje, a nasze, podatników. Ta władza, nie tylko u
nas, rządzi się złotówkami z miejskiej kasy, tak, jakby to był jej prywatny
„szmal”. To chyba jedna z bardziej przykrych prawda współczesnych polskich
samorządów. Zatem mamy w Bielawie sportowego pupilka – Bielawiankę.
Mamy też miejsce na tzw. jednostki, które stworzono
np., do zarządu mieniem komunalnym, czyli budynkami i mieszkaniami lub do
budowy nowych domów komunalnych. Sprawa niby prosta, jak metr drutu. A
tymczasem zamiast wydawać pieniądze na swoje statutowe zadania, taki MZBM, czy
TBS jest dobrym wujkiem piłkarzyków. Wg danych pochodzących z magistratu
pierwszy podarował już w 2009 roku klubowi 50 tysięcy złotych. W kolejnym 2010
było już 54 tys. zł, dalej 60 tys. i do października 2012 kolejne 110 tys.
Oczywiście obok tych „datków” komunalnych Obywatel Ryszard nakazał z kasy
miejskiej zasilić klub kolejnymi setkami tysięcy złotych w ramach pomocy
organizacjom pozarządowym. Wspomnianemu TBS podarował w tym czasie, w sumie
ponad 50 tys. zł. Wszystko, jak pisze Obywatel Ryszard w ramach wypracowanego
przez spółki zysku. Czegoś tu nie rozumiem? Dlaczego spółki miejskie zajmujące
się budownictwem wypracowują zysk. Przecież nie są to firmy komercyjne. One
mają należycie zarządzać gminnym mieniem, a wszystkie tzw. nadwyżki przeznaczać
na utrzymanie tego mienia w jak najlepszym stanie. Co to za nowa miejska kasa
zapomogowo-pożyczkowa? No, jeśli na czele tych firm stoją ci sami faceci,
którzy rządzą piłkarzykami, to wszystko jest jasne i czytelne. Pewnie czują
się, jakby byli w jednych portkach i przekładali pliki złotówek z jednej
kieszeni do drugiej. Na bank tak myślą! I to kolejny dowód na głęboko
zakorzenioną prawdę, że gminne to moje. A tymczasem, kiedy trzecioligowi
kopacze walą w tę skórzaną kulę, niedoinwestowane miejskie kamienice popadają w
ruinę. Nie wiem, czy wiecie drodzy Bielawianie, że na prawie 200 miejskich
kamienic, tylko 3 (!!!!) – tak, całe TRZY, nie potrzebują remontu.
I nie jest to żadna wyborcza ściema. Wystarczy wczytać
się w dokument zwany „Wieloletnim programem gospodarowania mieszkaniowymi
zasobami gminy Bielawa na lata 2013 – 2017”. Po takiej lekturze gwarantuję
kilka bezsennych lub pełnych koszmarów nocy. I jak tu nie „pojechać” klasykiem
od papryki – „Burmistrzu Ryszardzie i jego dworze – jak tu żyć?”
Mocno zniecierpliwiony Bielawianin
Nie potępiałbym w czambuł MZBM, młody człowiek jest Prezesem i wydaje mi się, że działa nie najgorzej. Przynajmniej próbuje zarządzać w sposób transparentny, a mając takiego zwierzchnika nie jest to proste. Nie znam osobiście p.Dubasa ale ma chłopak pomysły i stara się je realizować. Te słynne kasy MZBM niech istnieją i niech wspólnoty z nich korzystają, przecież we wspólnotach ok 80% właścicieli nie podołałoby remontom bez tej formy finansowania. Faktycznie wiele kamienic jest w opłakanym stanie ale one takie były przed p.Dubasem i kto by nie był na jego miejscu cudów nie uczyni. Panie Prezesie rób Pan swoje, miej Pan grubą skórę, bo dużo oczu "podgląda" działania MZBMu.
OdpowiedzUsuńA Pan, panie Bolku może napisz coś "pochwalnego" - nie wierzę, że w Bielawie nie dzieją się rzeczy godne pochwały, nie ma ludzi których nie można pozytywnie ocenić.
Pozdrawiam -
Jeszcze raz informuję: cykl "Chce mi się wyć...", to nie są moje teksty.
Usuń