4 lutego 2014

Mroczny gabinet w mrocznej piwnicy

Jest u nas taki gabinet, którego drzwi wejściowe przedstawia załączone zdjęcie. To gabinet  niedostępny dla ogółu lokatorów, za to dostępny dla szczurów, których w naszej rzeczywistości nie brakuje. To właśnie stamtąd dochodzi największy smród rozkładających się osobników tej wyjątkowej populacji.
            Zajrzałem przez szparę w drzwiach. Nasi bohaterowie w tym pomieszczeniu, które tak naprawdę jest tzw. węzłem cieplnym, znalazły sobie świetne warunki do narad i egzystencji. Ciepełko, wilgoć – sauna. Rzędem pod ścianą, oparte o nią pleckami – siedzą… i mam wrażenie, jakby kogoś słuchały, bo są w jakimś niezrozumiałym letargu. A może naćpane trutką na szczury przyszły tutaj dokonać swojego żywota? Zupełnie nie przeszkadza im niesamowity fetor rozkładających się ciał ich towarzyszy. Tych zdechłych nie widzę. Prawdopodobnie są w studzience.
            I przyszedł do piwnicy Pan. Miał ze sobą klucz od gabinetu. Kiedy otworzył drzwi, jeszcze bardziej buchnęło odrażającym fetorem. Pod ścianami już nikogo nie było. Tylko sobie znanymi dziurami bractwo pouciekało przed większym od siebie. I choć w kupie siła, widocznie ta kupa była trochę za mała, żeby coś zdziałać.
            W studzience były tym razem dwa, ale bywa, że jest nawet ich sześć. Straszne.
            Pan ma zamiar z tymi szczurami, które tak naprawdę nie są nikomu potrzebne, zrobić porządek. Od nowa ma wymurować studzienkę, betonem zalać wszystkie otwory w gabinecie – i zobaczymy. Pytałem, czy takie działania będą skuteczne, aby uchronić się przed szczurami. Jak się na tym zna, twierdził, że nie. Szczur zrobi wszystko, aby mógł sobie spokojnie i dostatnio egzystować sam, cała jego familia i jeszcze kolesie. Potrafi nawet przegryźć półmetrową przeszkodę z betonu.
            Czy szczury faktycznie wrócą? Czy walka z nimi skazana jest z góry na porażkę? Sądzę, że się nie poddadzą. Taką już mają maturę. Ale też uważam, że należy z nimi bezwzględnie walczyć, bo gotowe będą nas „zjeść żywcem”.
            Ktoś sugerował w komentarzu, że „siła rażenia bloga” jest znacząca. Powyższe zadziałanie Pana Specjalisty od studzienek jest tego jakimś przykładem. Słowo „poszło” w Internet i Ktoś gdzieś je przeczytał. Mało przeczytał. Przeczytał, zrozumiał, wyciągnął odpowiednie wnioski i podjął działanie. 
            Dziękuję! Tak po prostu. Po ludzku.




5 komentarzy:

  1. Super porównanie i przenośnia, tak szczury trzeba bezwzględnie tępić, są bezużyteczne i przenoszą zarazy.

    OdpowiedzUsuń
  2. czerwone zarazy

    OdpowiedzUsuń
  3. najgorszy szczur to ty

    OdpowiedzUsuń
  4. najgorszy szczur to ty, trzeba cię wytępić

    OdpowiedzUsuń
  5. najgorszy szczur to ty, trzeba cię wytępić

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.