Nie skarżyłem się, ale wyraźnie widzę, że burmistrz przestał mnie lubić i zupełnie nie wiem dlaczego. A tak było dobrze, o czym przecież nie omieszkałem informować na blogu, a co dotyczyło pięknie wyremontowanych ulic na mojej trasie z domu na działkę, a nawet postawienie ronda, co mnie już zupełnie rozbroiło.
A chodzi mi tym razem o to, że burmistrz zakazał mi wjazdu z Osiedla Konstytucji 3 Maja na Undasówkę.
Ten łącznik, łączący dwie części miasta, leżący na naszej zakrytej rzece Bielawicy, funkcjonował z powodzeniem przez 20 lat lat, a naraz komuś to przeszkadzało i zarządził tam ruch jednokierunkowy od strony ulicy Wolności zupełnie bez sensu.
Są, oczywiście tablice informujące o zmianie organizacji ruchu, ale zaskoczeni kierowcy jeszcze teraz, po dwóch miesiącach od tej głupoty, jadą na pamięć i wbijają się w ten łącznik mimo zakazu wjazdu. Widzę to często, jak hamują i wycofują, albo jadą dalej, tym bardziej, że …
I właśnie chodzi mi o te trzy kropki.
Niedawno w naszej okolicy malowali, jak to się potocznie mówi – pasy na jezdniach. Pracownicy z ochotą również pomalowali wspomniany łącznik dwoma ciągłymi liniami, co udokumentowuje ruch dwustronny, nie patrząc na znaki drogowe. Skoro nie można w tym kierunku wjechać, to po kiego … maluje się jezdnię!?
A, żeby było śmieszniej, to wystarczy poobserwować jadące po Undasówce samochody od strony ulicy Wolności, czy ulicy Przedwiośnie. Bardzo rzadko uda się im zmieścić na wytyczonej jezdni, nie wjeżdżając na podwójną ciągłą. A przejeżdżający czasami autobusy, to już nawet na tę linię nie zważają.
I co z tym fantem zrobić?
Po pierwsze – nie robić głupot, bo śmiech na całą Polskę.
Po drugie – poszerzyć Undasówkę i przywrócić ruch dwukierunkowy.
Tylko, czy to nie za duże wymagania jak na nasz samorząd?
No i ciekawe – co na to nasi radni, zwłaszcza ci z kilkukadencyjnym stażem, którzy zapewne doskonale pamiętają, jak ta Undasówka powstała.
Tu może należy się informacja dla tych, dla których ten łącznik, nazwany przez mieszkańców Undasówką, jest niejasny. Otóż ten odcinek drogi powstał z inicjatywy radnego, śp. pana doktora Stanisława Undasa, który był radnym w II kadencji, lata 1994 – 1998.
Trudno wymagać od lekarza, żeby znał się na drogach, ale pomysł był bardzo trafny i na taką upamiętniającą nazwę zasługuje.
Jeszcze dodam, że lekarzy kiedyś bardzo chętnie wybierano na radnych. We wspomnianej kadencji było ich aż 4 na 28 radnych. Podobnie zresztą jest z nauczycielami, a szczególnie z wuefistami, ale o tym przecież już kiedyś pisałem.
Jest to spowodowane objazdem ul Żeromskiego, duże samochody miały by problem z mijaniem na tzw "undasówce". Po skończonym remoncie wszystko wróci do normy. Jako osoba niezmotoryzowana zawsze można przejechać przez parking, lub przeprowadzić rower po chodniku jeżeli chcemy działać zgodnie z prawem. :)
OdpowiedzUsuńI ja tak robię.
Usuń