Do tablicy w Piskorzowie, o której ostatnio pisałem, udało mi się nawet podjechać wyścigowym rowerem, choć to tak blisko z Bielawy, na co w ostatnich latach naprawdę nie mam czasu. To już minęło, choć bardzo szkoda. Może uda mi się choć w części jeszcze raz, już jako podróż sentymentalną, przemierzyć na rowerze te trasy, które wraz kolegami i sam z radością pokonywałem.
W okolicy tej tablicy po lewej stronie drogi stoi przydrożny krzyż. Do widoku przydrożnych krzyży jesteśmy przyzwyczajeni i niczego nadzwyczajnego w tym nie ma. Takich krzyży w przestrzeni naszego kraju jest dużo, a dawniej były na każdych rogatkach każdej miejscowości.
Ten krzyż widuję bardzo często, bo i często tamtędy jeżdżę, ale tym razem wzbudził u mnie szczególne zainteresowanie, aż się wróciłem, żeby pewne sprawy przemyśleć i spróbować sobie wyjaśnić.
Otóż zaintrygowała mnie ta tabliczka, z informacją o całodobowym monitoringu obiektu. To standardowa tabliczka, ale zastanowiły mnie dwie sprawy związane z tą sytuacją.
Pierwsza to ta, że ten przydrożny krzyż ktoś zdecydował się w pewien sposób chronić, monitorować, aby zmniejszyć ryzyko jego zniszczenia, uszkodzenia czy profanacji. Po to zapewne ta ostrzegawcza tabliczka. Zastanawiające jest jednak – dlaczego?! Dlaczego krzyż w cywilizowanym kraju, od tysiąclecia w chrześcijaństwie, nie może sobie spokojnie stać?
A jednak to smutna rzeczywistość, o czym sporadycznie dowiadujemy się, że krzyże są profanowane, niszczone, wycinane z przestrzeni publicznej, ze złością rozbijane – a to przecież świętość!
Druga sprawa to ta, czy wypada, aby przydrożny krzyż określić mianem obiektu. Krzyż, to jest Coś wyjątkowego, a nie obiekt jak inny. Może należało wyjść z szablonu i po prostu napisać – krzyż przydrożny.
Wiele jest informacji o krzyżach i nie będę się teraz nad tym rozwodził. Dodam jednak, że krzyże na rogatkach miast i wsi dalej powstają. Takim przykładem może być krzyż w Dzierżoniowie na wjeździe ze Świdnicy i w Kłodawie. One powstały całkiem niedawno. Ten w Kłodawie inspirowany jest krzyżem na Giewoncie.
A jak już wspomniałem krzyż na Giewoncie, to taka ciekawa sprawa. W Pustkowie nad morzem jest dokładna replika krzyża z Giewontu. Co ciekawe, jest on ustawiony idealnie na wprost tego krzyża w Tatrach. To jest bardzo wymowne, bo te dwa znaczące krzyże jakby obejmują swoimi ramionami cały nasz kraj.
I niech tak zostanie!
Nie bójmy się krzyża w publicznym miejscu!
Stawiajmy nowe krzyże!
In hoc signo vinces!
OdpowiedzUsuń"Każdy może pójść do nieba,jeśli dobrze odmówi najkrótszą modlitwę-Znak Krzyża"-św.Bernadetta
W Bournemouth w południowej Anglii,większość radnych określiła"bezpieczną strefę"wokół kliniki aborcyjnej i wydała"Nakaz ochrony przestrzeni publicznej".Jeśli jakakolwiek osoba uczyni znak krzyża lub wyrecytuje fragment z Biblii w"bezpiecznym"obszarze,może zostać ukarana grzywną w wysokości 100 funtów.
Krzyż od tysiąclecia zawsze był na celowniku.Np.krzyże pojednania-pokutne.Krzyż pojednania stoi w Piskorzowie a obok niego tabliczka ostrzegawcza"Zabytek pod ochroną prawną".Mimo to obecnie jest pozbawiony jednego ramienia.
OdpowiedzUsuńZamiast pojeździć sobie rowerem lepiej marnować czas na prowadzenie bezużytecznego bloga. Doskonale
OdpowiedzUsuń