19 czerwca 2023

Dyżurny jesiotr


Nie jest tajemnicą dla wytrwałych Czytelników mojego bloga, że jestem pasjonatem wędkarstwa i łowię ryby już od małego. Zaczęło się to na rzece Zgłowiączce we Włocławku, potem pięknie położone jezioro w lesie – Łuba, w kolejności Wisła, no i najlepsze łowienie – jezioro Krukowo.

            Osiadłszy w Bielawie z dala od tamtych wód, też nie narzekam, bo mam do dyspozycji zbiornik „Sudety”, staw w Owieśnie, Szewską i Cegielnię, a Zarząd Koła PZW w Bielawie dba o to, żeby ryby na tych akwenach były. Wybór jest tak duży, że aż boli głowa i dlatego tylko wędkuję na zbiorniku i to rzadko ostatnio.

            To tak gwoli wstępu, bo tak mnie uczyli w szkole pisać wypracowania.

            W treści zasadniczej krótko przedstawię pewien szczegół ze stawu w Owieśnie, który od zeszłego roku jest akwenem dostępnym dla wędkarzy w tak zwanym systemie „NO KILL”, co oznacza dosłownie – „Nie zabijaj”, a po naszemu – „Złów i wypuść!”.

            I tak na Owieśnie jest. Owiesno nawet doczekało się swojego profilu na Facebooku – „Owiesno NO KILL” i jest nawet grupa związana z tym akwenem. Jeden z komentatorów nawet napisał, że No Kill na Owieśnie, to najlepsze, co mogło temu akwenowi się przytrafić (cytuję z pamięci).

            Właśnie przeglądając tę stronę, na której nowocześni wędkarze, którzy ryby łowią, ale ich nie jedzą, załączają zdjęcia ze złowionymi okazami ryb, zauważyłem ciekawą, powtarzającą się rybę, która nie jest naszą rodzimą, a związana jest z reżimem Putina. Chodzi o ruskiego jesiotra.

            Skąd ten jesiotr wziął się na Owieśnie, to ja nie wiem. Ja go tam nie wpuściłem. Przypuszczam, że komuś nie mieścił się już w akwarium i tam go wypuścił. Mając taką hipotezę na uwadze, przypuszczam, że ten wielokrotnie złowiony na Owieśnie jesiotr, to ten sam jesiotr – jesiotr dyżurny.

            Przedstawione poniżej zdjęcia są właśnie ze wspomnianego profilu „Owiesno NO KILL”, założonego we wrześniu zeszłego roku. Oczywiście miło, że zdjęciem ze złowionym okazem jesiotra wędkarze chcą się podzielić w Internecie i pozwalają nawet je udostępniać. Jeśli jednak ktoś sobie nie życzy, abym ja czyjeś zdjęcie publikował na swoim blogu, to proszę mnie o tym poinformować, a zaraz je wykasuję. Nie chcę mieć kłopotów.

            Galerię zdjęć zaczynam od Pana Prezesa Koła PZW w Bielawie i Pana Vice-Prezesa, bo i im ten okaz dał się złowić.
























No i zakończenie.

            Dawno, dawno temu, kiedy chodziłem do średniej szkoły, w moim rodzinnym Włocławku miało miejsce bardzo ciekawe wydarzenie. Pisało o tym w lokalnej prasie. Mianowicie, wędkarz w Wiśle złowił jesiotra. Było to naprawdę wydarzenie, bo takiej ryby nikt jeszcze w Wiśle nie widział. Ale, żeby to było aż takie wydarzenie, żeby o tym pisała prasa, to musiało być jeszcze coś. To „jeszcze coś” to to, że wędkarz nazywał się… Jesiotr.

            To tyle bajki na dzień dzisiejszy.

            Pozdrawiam wędkarzy.


3 komentarze:

  1. Wygwizdany w rodzinnym mieście

    https://sportowefakty.wp.pl/igrzyska-europejskie/1066818/tomasz-kamel-wyczytal-nazwisko-andrzeja-dudy-i-wtedy-zaczelo-sie-to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sasina jeszcze lepiej powitali

      https://sportowefakty.wp.pl/igrzyska-europejskie/1066848/jasniej-nie-mozna-bylo-politycy-pozalowali-wizyty-w-krakowie-opinia

      Usuń
  2. "Mój stary to fanatyk wędkarstwa"Malcolm XD
    https://youtu.be/WYPhnNio7Wg

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.