2 marca 2023

Dziękujemy pani Bożenie


No i znów jest okazja do podziękowania, tym razem pani Bożenie, która przekazała na cele dobroczynne zalegający kilkanaście lat w piwnicy rower. Przygotowałem go do przekazania w dobre ręce i dobre nogi, bo to naprawdę dobry rower. Trzeba było jednak kupić nowe opony i wyposażyć rower w wymagane oświetlenie, tak więc trzeba było te 110 zł dołożyć. Aż dziwne, że taka jedna, zwykła opona kosztuje teraz 40 zł i to jeszcze podobno stara cena. Nowe są już po 60 i więcej.

            No, ale warto było zainwestować, bo rower „jedzie” na Ukrainę aż do Krzywego Rogu. We Włocławku będzie czekał na okazję transportu. Może nawet będzie jakieś zdjęcie, czym nie omieszkam się podzielić.


4 komentarze:

  1. 85 letni Adolf zamiast cieszyć się emeryturą,przez ostatnie 17 lat naprawiał wyrzucone rowery i oddawał je dla potrzebujących rodzin.Pracuje od 40 do 50 godzin tygodniowo.

    "Mam satysfakcję,wiedząc,że uszczęśliwię niektóre dzieci"-mówi Adolf

    W pierwszy roku podarował sześć rowerów,a w następnym 137 rowerów.Gdy rozeszła się wieść,sklepy rowerowe zaczęły przekazywać darowizny dla Adolf,a sąsiedzi pojawili się ze starymi kołami,ramami przeznaczonymi na złom.

    "Chcę,żeby wyglądały jak najnowocześniejsze,biorąc pod uwagę mój budżet,który jest skromny.To ciężka praca,ale przyjemna"-powiedział Adolf.

    Po raz kolejny w tym roku udało mu się zapełnić swój warsztat odnowionymi rowerami,które mają być prezentem bożonarodzeniowym dla szczęśliwego rowerzysty.Rowery są gorącym towarem,a rowery Adolfa są zawsze popularnym prezentem świąteczny.

    "Rodzice przychodzą i to pierwsza rzecz,o którą pytają.Masz jakieś rowery w tym roku?"-mówi Adolf.

    Adolf mówi,że nie przestanie naprawiać rowerów dla dzieci,dopóki nie będzie już fizycznie sprawny,co według emeryta nie nastąpi w najbliższym czasie.

    Dziś w Polsce imienia Adolf używa 6656 Polaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy byłem młody,miałem dwa rowery i miałem przyjaciół,którzy nie mieli rowerów.Więc kiedy nie jeździłem,pozwalałem im korzystać z moich rowerów,byli z tego bardzo zadowoleni.Każde dziecko powinno znać wolność posiadania roweru.I ten rozjaśniający twarz dziecka uśmiech,gdy dosiada pierwszy raz roweru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, kiedy po studiach wyemigrowałem z Włocławka do Bielawy w 1975 roku, tu na miejscu nie miałem żadnego roweru. To było bardzo dziwne, bo w sklepach rowerów po prostu nie było. Do pracy początkowo jeździłem autobusem, a potem chodziłem pieszo (pół godziny). Dopiero za jakiś czas pan Mirek Angiel złożył mi składaka z części, które kupował po różnych miastach w okolicy i miałem rower. Potem przypadkiem były składaki w sportowym w Dzierżoniowie i od razu kupiłem dla żony i na nim przyjechałem do Bielawy. Ciekawe czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Wsparcie społeczności jest kluczowe.Jeden rower,a nawet setka,nie zmienią świata z dnia na dzień,ale dla Pana wystarczy,gdy będzie siedział na balkonie(zdjęcie)i patrzył,jak dzieci,którym Pan pomógł,jeżdżą wokół bloku,aż do zachodu słońca.
      "Tak jak każdy dzień jest inny,tak każdy rower jest inny"-Bike Man

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.