9 lutego 2020

Darmo otrzymaliście – darmo dawajcie!


Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”  - tak czytamy w Ewangelii św. Mateusza (Mt 10,8).      A dzisiaj znów niedziela i dobry ku temu czas, aby coś napisać o naszym Kościele, co na pewno może się nie spodobać. No cóż, nie wszystko złoto, co się świeci, a skoro Pan Bóg dał mi wolną wolę, a co mój Kościół potwierdza, to i mam wolną wolę wypowiadać się na wszystkie tematy, również te dotyczące Kościoła, jako członek wspólnoty. Państwo Polskie też w Konstytucji gwarantuje mi tzw. wolność słowa i wypowiedzi. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niewłaściwe korzystanie z tej wolności wolnej woli i wolności słowa, niechybnie może mnie narazić na przykre konsekwencje światłych rozumów i ocenę mojej postawy nawet jako nikczemnej:
(https://boleslawstawicki.blogspot.com/2018/11/piknikowo-na-mszy-swietej.html),  co jest bardzo intrygujące, bo jeśli jestem przekonany do swojej racji, to słowo adwersarza jest bardzo cenne do dojścia do jakiegoś konsensusu. Dużo gorsza jest sytuacja, gdy tracę czas na myślenie i pisanie, którym nikt się nie zainteresuje i sprawy pozostają takimi, jakimi są na następne dziesięciolecia i setki lat.
            Dzisiaj, kolejną już niedzielę, byłem na Eucharystii w kościele w Piskorzowie. Proboszczem tam jest teraz ks. Krzysztof Krzak, który przez kilka lat do 2009 roku pracował w naszej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bielawie. Znamy się, bo kiedyś księża parafialni znali wszystkich z tych parafian, którzy byli z parafią związani. To miłe, że ks. Krzysztof rozpoznał mnie dziś przy kościele i nawet zagadał.
            Czytany był list prymasa Polski w związku ze zbliżającą się beatyfikacją sługi bożego prymasa Stefana Wyszyńskiego. W mojej ocenie ks. kardynał Stefan Wyszyński na taką beatyfikację w pełni zasługuje. W liście zwróciłem uwagę na odważne słowa ks. Wyszyńskiego o relacji wiary i narodu polskiego:

„Ewangelia i krzyż to nie są zabytki, że Kościół to nie archiwum – to aktualne życie! Nie wystarczy wspominać i mówić. Tak, to było dobre tysiąc lat temu, ale dziś? Właśnie i dziś aktualna jest Ewangelia i krzyż Chrystusowy, i dziś jest potrzebna służba Kościoła Chrystusowego Narodowi przez biskupów i kapłanów. Bo Kościół Chrystusowy to Kościół Boga Żywego, to Chrystus, który nie umiera. On żyje w nas!” 


            Jakkolwiek wiara, Pismo Święte i sama doktryna nie zmieniają się, tak sam Kościół ulega przeobrażeniom, wprowadzając co rusz to nowe zmiany. Są one uzasadniane, w pewnym sensie „objawione” przez wizjonerów Kościoła i zatwierdzane przez hierarchów, i papieża.  Niektóre wymusza samo życie. W perspektywie tych już 70 lat życia widziałem już wiele zmian, których będąc ministrantem w młodym wieku nigdy bym się spodziewał. A jednak.
            Są też sprawy przykre, a nawet podłe w Kościele, które Kościół bardzo osłabiają, ale o tym nie będę teraz pisał. Od wielu lat bulwersujące są dla ludzi, szczególnie tych, którzy z Kościołem zasadniczo pożegnali się po rocznicy I-szej Komunii św., finanse Kościoła. Temat też trudny, bo w oczach takich, nawet ochrzczonych, Kościół opływa w dostatki i żadne argumenty do takiej mózgownicy nie trafiają. Kościół będą zmieniać ludzie, którzy z Kościołem nic nie mają do czynienia – tacy np. jak homoseksualista, skandalista, kandydat na prezydenta, Robert Biedroń.
            Trzeźwo myśląc jednak i ja mam wątpliwości, a nawet pewność co do nieodpowiedniej formy przyjętej przez Kościół, a dotyczącej płacenia za sakramenty. Sakramentów udzielają (obdarzają nas) kapłani mocą Chrystusa. Udzielanie sakramentów, to radość dla Kościoła, bo one utwierdzają nas w tym Kościele. Tylko, czy płacenie za tę radość jest godziwe?
            Są w obiegu twierdzenia o płaceniu, czy opłatach, za chrzest, ślub i pogrzeb. Co do pogrzebu to się nie czepiam, bo to nie sakrament, ale dlaczego płaci się za udzielenie sakramentu chrztu i sakramentu małżeństwa? Tym bardziej, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie sami małżonkowie, a Kościół tylko to potwierdza i błogosławi. Są w obiegu taryfikatory, ile co kosztuje. Są w obiegu informacje, że co łaska, minimum…. Są też informacje, że u nas taryfikatora nie ma, a ofiara jest dobrowolna. Jaka ofiara? Ofiara w tych przypadkach, to też jest zapłata, jak za każdą inną usługę, czy wykonaną pracę. Takim procederem brzydzi się sam papież Franciszek, głosząc od samego początku pontyfikatu, że pragnie Kościoła biednego, dla biednych. Od razu słowa te zostały zrozumiane w kontekście ubóstwa duchowego, a nie materialnego, bo tak wygodnie.
            Kilka lat temu sąsiadka na działkach pytała mnie, ile teraz kosztuje ślub, bo „niedawno ożenił pan syna”. Co prawda minęło wtedy już ponad 10 lat od tego wydarzenia w rodzinie, ale co to jest 10 lat podług wieczności. A więc ślub kosztuje, chrzest kosztuje i w naszej parafii jest to dobrowolna ofiara, czyli dobrowolna zapłata. Ksiądz nie zawsze powie, ile to kosztuje, a przyciśnięty powie najwyżej, ile ludzie dają. Ja za swój ślub w 1974 roku zapłaciłem w swojej parafii 200 złotych promocyjnie, bo student, a rodzice całe swoje dorosłe życie śpiewali w parafialnym chórze i chyba był nawet dywan, bo byłem ministrantem, a w parafii narzeczonej również 200 zł, bo parafia nie mogła być stratna.
            Jakby potwierdzeniem sprzedawania sakramentów jest poniższy link z informacją z postępowej, nowoczesnej parafii w Rogalinie, jaki ukazał się w listopadzie zeszłego roku. Ciekawa propozycja:


            A w tej parafii naprawdę dzieje się dużo dobrego, co potwierdza kolejny link:


            Marzy mi się, i zapewne tak będzie w jakiejś przyszłości, że nie będzie w Kościele opłat za sakramenty, ani ofiar za sakramenty. Jaka to będzie radość dla księdza załatwiającego formalności związane z udzieleniem sakramentu, gdy nie będzie miał tego ciężaru kasy za coś, za co kasa zupełnie nie przystoi.
            Są jeszcze różne inne kwestie pokutujące w Kościele, jak choćby prezenty dzieci pierwszokomunijnych dla parafii w postaci piątej już z kolei monstrancji, dziesiątego kielicha mszalnego, pozłocenia wytartych puszek na komunikanty i dwudziestego pierwszego ornatu. To jest zupełnie niepotrzebne, a nawet niegodne. Dzieci nic o tym nie wiedzą i zupełnie ich to nie interesuje, a rodziców bulwersuje.
            Szkoda, że księża z Ludem Bożym na tematy dotyczące Kościoła, parafii, nie rozmawiają. Rady Parafialne (jeśli są) podporządkowane są proboszczom i muszą proboszczowi przyklaskiwać. Lud Boży ma się tylko modlić – również za księży, w tym proboszczów.
            Naprawdę nie jest dobrze, gdy nie ma współpracy w zbawczym dziele Chrystusa w Kościele, ale czy to się kiedykolwiek zmieni?


5 komentarzy:

  1. polecam Arcybiskupa Lenge. nie tylko tu https://www.youtube.com/watch?v=QrbPKP7X4bw ,ale wszystkie inne też. Uzupełnienie X.Issakowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłuchałem wywiadu z abp Janem Pawłem Lengą, jestem pod wrażeniem.

      Usuń
    2. polecam jeszcze: https://www.youtube.com/watch?v=pcAUwFDTtNE
      oraz
      https://www.youtube.com/watch?v=FQ69KQY67JU
      https://www.youtube.com/watch?v=QrbPKP7X4bw&t=605s

      Usuń
  2. Myślę jak papież Franciszek: https://deon.pl/kosciol/serwis-papieski/nie-proscie-wiernych-o-pieniadze-za-sakramenty,256452?fbclid=IwAR3OO856z_I0n_6nprjt-adsxTMMDcYf-hIdRvvsYGPbGZNwxOy59NbT6Vw

    OdpowiedzUsuń
  3. https://ekai.pl/biskupi-z-filipin-rezygnuja-z-oplat-za-msze-i-sakramenty/

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.