Choć
może mniej już teraz słychać o tym gender, to jednak ciągle pokutuje on w
naszej realnej rzeczywistości i od czasu do czasu daje o sobie znać. To takie
powolne oswajanie z tym terminem i próba zakorzenienia się w gruncie narodowej tkanki.
Ostatecznie, gdy nie wypleni się tej durnej ideologii z publicznej przestrzeni,
a małpowanie zachodu u nas jest ciągle modne, będziemy się z gender stykać i o
nim słyszeć, ba, może nawet studiować, jak to jest na Uniwersytecie Opolskim.
Tylko czy warto studiować gównologię i za poznawanie tej ideologii kłaść się
Rejtanem, jak to zamierza zrobić Gowin? Putin by się nie szczypał – Gowin do
domu!
W gazecie ewangelizacyjnej „Dobre
Nowiny” w numerze 7 z sierpnia 2019 roku możemy przeczytać o gender w świetle
badań. To badania i postawiona na ich podstawie teza – człowiek jest mężczyzną
albo kobietą i to już na etapie od poczęcia. Płeć człowieka nie ma uwarunkowań
kulturowych.
Nie będę przytaczał linków, w
których durni rodzice „zmieniają” swoim dzieciom płeć, bo np. chcieli mieć
dziewczynkę, a nie chłopca. To zbyt drastyczne, aby to pokazywać i tym bardziej
roztrząsać. Oczywiście nawet jako laik, nie neguję wśród ludzi przypadków odmienności
zachowania czy odczuć w odniesieniu do „mężczyzny” i „kobiety”, (należy to
uznać i szanować, nie robić sensacji), ale to są wyjątki, i na pewno na nie nie
ma wpływu kultura.
Ja na pewno jestem mężczyzną i
proszę mi niczego innego nawet nie sugerować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.