Co roku ostatnio zastanawia mnie spostrzeżenie, że Czytelnicy bloga
wracają do napisanego w styczniu 2014 roku artykułu na temat kolędy, na
podstawie wywiadu z księdzem Michałem Zwierzyną w Dzierżoniowskim Tygodniku Powiatowym. https://boleslawstawicki.blogspot.com/2014/01/podziekowanie-za-kolede.html
Może
właśnie warto wrócić do tematu i spojrzeć na niego choćby z perspektywy tych
minionych pięciu lat. A zmieniło się zapewne sporo, choć nie interesuję się tym
zbytnio, choćby dlatego, aby ktoś nie znalazł w moim artykule jakiejś modnej ostatnio mowy
nienawiści czy choćby nieuzasadnionej krytyki, czy uwag. Kolęda w naszej parafii
żyje swoim życiem i, jak mniemam, ma się dobrze.
Właśnie się u nas kończy,
co jest zgodne z kanonami, mówiącymi, że kolęda zaczyna się po święcie Bożego
Narodzenia i nie trwa dłużej niż do Matki Boskiej Gromnicznej, a więc do 2
lutego. To dla parafii duże, logistyczne wyzwanie, aby wszystko przebiegło
sprawnie i każdy był zadowolony, tym bardziej, że w naszej parafii na okrągło
są nowi księża, których gros parafian nie zna, gdyż gros parafian do kościoła
nie chodzi. W sumie nie ma to znaczenia, kto przyjdzie, choć, jeśli przyjdzie
sam ksiądz proboszcz, albo nawet sam biskup Ignacy Dec, jak to miało miejsce w
tym roku w Dzierżoniowie w przypadku 16 rodzin – to już na pewno przeżycie jest
większego kalibru (trzy rodziny ks. biskupa nie rozpoznały).
W ostatnią niedzielę
zapowiedziano w naszej parafii zakończenie kolędy:
II Niedziela Zwykła
(20. 01. 2019 r.)
6. W tym tygodniu kończą
się odwiedziny duszpasterskie. Za życzliwe przyjęcie i złożone ofiary
bardzo serdecznie dziękujemy. Złożone ofiary przeznaczone są na potrzeby naszej
Parafii, utrzymanie Seminarium Duchownego i funkcjonowanie Kurii świdnickiej. …
Przyjęcie
jest z zasady życzliwe, bo wiadomo, że przychodzi wyjątkowy gość i to tylko
jeden raz w roku. Wiadomo też, że nie należy księdza zatrzymywać, bo ma on
określony rejon do „obskoczenia” i trzeba mieć to na uwadze, że przecież inni
też czekają.
My
nie mamy problemu z przyjmowaniem księdza w mieszkaniu i zawsze staramy się,
aby ta wizyta była owocna. Niektóre pamiętamy, a nawet wspominamy; choćby
wizytę ks. Eugeniusza Bojakowskiego czy niezapomnianego ks. Pawła Łabudy i ks. Daniela
Mosóra.
No, może jest lekki problem z proponowaniem
ofiary w kopercie, co może być nieraz niezręczne dla księdza, zwłaszcza młodego.
Tematu
ofiar składanych podczas kolędy nie da się uniknąć, chyba, żeby z takowych
zrezygnować, jak ma to miejsce w diecezji opolskiej. Choć nasz ks. proboszcz przed
kolędą nie zapowiadał w tym roku, na co będą przeznaczone ewentualne ofiary, to
już w ogłoszeniach ostatniej niedzieli było to zaakcentowane. W materiale,
który przestawiam poniżej, a który przypadkowo wpadł mi na Googlach, jest to
rozszerzone, czy może uzupełnione. Potwierdzenie wypowiedzi kanclerza,
znalazłem nawet na stronie kurii biskupiej w Świdnicy.
“Diecezja świdnicka na początku istnienia
stosowała zasady podziału finansów kolędowych obowiązujące w archidiecezji
wrocławskiej. Po pewnym czasie przeszła jednak z podziału z proporcjonalnego na
kwotowy. – Od całości
zebranej sumy 1 zł od mieszkańca danej parafii odprowadzane jest na kurię, 50
gr zostaje dla parafii, reszta stanowi uposażenie księży – wyjaśnia ks. dr Stanisław Chomiak,
kanclerz Świdnickiej Kurii Biskupiej.” – czytamy na stronie internetowej
tygodnika.
Mówienie o ofiarach składanych przy
okazji wizyty duszpasterskiej w jakimś złym kontekście, jest nieuzasadnione.
Nie ma obowiązku składania ofiary, a katolicy wiedzą, że Kościół należy utrzymywać,
co nawet nakazuje 5-te Przykazanie Kościelne:
5. Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła
Pieniądze
dzieli proboszcz i nie ma podstaw, aby to kwestionować. Takie są zasady i
przepisy.
Nie
zawsze ksiądz chodzący po kolędzie przyjmuje ofiarę pieniężną. Widząc gromadkę
dzieci – nie weźmie. Widząc ubóstwo w mieszkaniu - też nie przyjmie. A zdarzają
się i przypadki odwrotne. Nie będę ich przytaczał, bo to prywatne sprawy, ale z
mojego doświadczenia pamiętam, jak we Włocławku, gdzie mieszkałem w
dzieciństwie, ksiądz Stanisław Janicki nie dość, że pieniędzy nie wziął, to
jeszcze dał. I jak nie szanować takiego księdza! Ksiądz Stanisław Janicki, już świętej
pamięci, to przyjaciel naszej rodziny.
Ach,
chciałoby się mieć takich przyjaciół w mojej parafii!
Ciekawe co u księdza Michała słychać Lubiłam go..
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie ma takich ksiezy duzo
OdpowiedzUsuńInteresujący temat :)
OdpowiedzUsuńPrzychodzi ksiądz po kolędzie i...co dalej,opowiada o tym w lokalnej prasie ks.Aleksander Radecki.Jak przygotować stół przed wizytą księdza?O czym rozmawiać?Ile dać do koperty?Instruktarz na całą szpaltę.
OdpowiedzUsuńKolumbarium w Nowej Rudzie kosztowało 335 tys zł.(budżet miasta).Oddane do użytku w czerwcu 2018 r.Jest w nim 81 miejsc.Do dziś jest zajętych zaledwie 10 nisz.Małe zainteresowanie,wciąż wybieramy tradycyjną trumnę,którą preferuje kościół.Koszt złożenia urny w noworudzkim kolumbarium,to nieco ponad 2 tys.zł.
"Jeśli celem jest szerzenie światła w dowolnym miejscu,to dlaczego nie rozprzestrzeniać światła poza granice Ziemi w najciemniejsze miejsca,do których możemy dotrzeć."-kosmonauta Aldrin
Pierwsza kosmiczna Komunia Święta...jeden mały łyk i Wielka Tajemnica!!
https://www.history.com/news/buzz-aldrin-communion-apollo-11-nasa
Madalyn O'Hair przeciwniczka czytania Biblii w szkołach amerykańskich,
popierała rozdział kościoła od państwa w USA.Jak skończyła/li?
Zabójstwo Adamowicza,to przy tym pikuś.Czy czytała to Madam Nowacka?
https://en.wikipedia.org/wiki/Madalyn_Murray_O%27Hair
"Dwie rzeczy inspirują we mnie podziw-gwiaździste niebo nad nami i moralny wszechświat w środku."Albert Einstein
:)
Panie Stawicki, pieniądze publiczne na dofinansowanie lokalnych stowarzyszeń rozdane a u Pana cisza? Wydaje się, że najbardziej upokorzeni powinni czuć się zapaśnicy, tak zaangażowani w kampanię.... dostali aż 3 tysiące PLN więcej niż w ubiegłym roku... a tak narzekali że P. Łyżwa tak źle ich potraktował.... w 2018 roku dostali 31 tysięcy a w tym 34 tysiące... ciekawe czy są zadowoleni???
OdpowiedzUsuńA dlaczego niby miałbym zajmować się publicznymi pieniędzmi? Przecież to radni takie wydatki zaklepują, a wcześniej dyskutują na Komisjach. Ja już szykuję się do sezonu wędkarskiego i myślę, że dam radę bez dofinansowania.
Usuń- Widzisz, na czym polega ironia, Tristianie?
OdpowiedzUsuńWpatruję się w niego i kręcę głową. Wydaje się, że postanowił nie mówić nic więcej, dopóki ja nie odezwę się pierwszy.
- Na czym? - wyrzucam z siebie krótkim, niecierpliwym szczeknięciem.
- Że ja zostanę rozstrzelany jako tchórz, a ty będziesz żył jako tchórz...
John Boyne – Spóźnione wyznania
https://boleslawstawicki.blogspot.com/2014/01/podziekowanie-za-kolede.html Może właśnie warto wrócić do tematu i spojrzeć na niego choćby z perspektywy tych minionych pięciu lat.
OdpowiedzUsuń