Wyrażam
się jasno i jednoznacznie. Na całym obszarze umownie nazwanym Jeziorem
Bielawskim żądam od władz miasta, to znaczy: burmistrza i Rady Miejskiej
Bielawy, ustanowienia strefy ciszy. Jeżeli Jezioro Bielawskie ma być
turystyczną atrakcją regionu, miejscem odpoczynku i spędzania wolnego czasu dla
mieszkańców Bielawy i okolic, to należy ku temu stworzyć warunki nie tylko
poprzez infrastrukturę, zagospodarowanie nowych miejsc, ale również poprzez
zapewnienie bezpieczeństwa i spokoju.
Na zbiorniku Sudety bywam często i
nie tylko z racji łowienia ryb. To nie jest jednak już ten zbiornik, jaki był
dużo wcześniej, a który miałem okazję obserwować już od zimy 1975 roku, to nie
są już ci sami ludzie i nie te same czasy.
Jezioro Bielawskie, po okresie gehenny,
żyje teraz innym życiem, a niejednokrotnie można powiedzieć, że ciągle budzi
się do życia z pewnego rodzaju letargu, a o czym dobitnie świadczą pozytywne
zmiany, jakie na nim zachodzą. Niestety, jak to u nas bywa, a nawet jest
normalne, całkiem bez skrepowania po Bielawskim Jeziorze chodzą nasi rodzimi
terroryści i zakłócają tę beztroskę i czar atmosfery Jeziora. Mam na myśli tych
chłystków, którzy chodzą z odtwarzaczami i zmuszają nas do słuchania ich durnej
muzyki. Niech sobie słuchają, ale sami sobie, a nie przysiadając się na sąsiedniej
ławce na wyspie, terroryzują wszystkich dookoła. Ba, tę muzę po wodzie niesie daleko
i kto tego nie akceptuje, albo się nie podda, zmuszony jest to sielankowe
miejsce opuścić.
Można powiedzieć – Polska to wolny
kraj. Można mi robić to, co mi się podoba. Mogę robić to, na co mam ochotę.
Jestem człowiekiem wolnym. I to racja. Ja też jestem wolnym człowiekiem i mam
prawo do spokoju w miejscu publicznym nie zakłócanym wyjącym odtwarzaczem.
Jacy to terroryści?
Byłem w poniedziałek łowić ryby na
zbiorniku od strony odchowalnika. Z korony zbiornika od byłego Bielbawu słychać
było głośną, młodzieżową muzykę. Ta głośna muzyka przyszła i do mnie, gdy za moimi
plecami na niewysokiej skarpie stanęło trzech chłopców w wielu może 11 lat.
Taki grubszy zapytał, jak biorą ryby i udzielił mi kilku wskazówek, jak
powinienem łowić, aby w tym miejscu coś złowić. Ściszył nawet muzykę, aby nie
wystraszyć mi ryb. Kiedy się odwróciłem, trzymał w ręce papierosa, chowając rękę
za siebie. Kolega – podobnie. Zapytałem:
- Dlaczego ty palisz, skoro dzieciom
nie wolno?
- Bo ja tak lubię – odpowiedział bez
skrępowania.
Odeszli na wyspę, skąd przez długi
jeszcze czas dochodziła do mnie ostra muzyka. Współczułem tym starszym ludziom
na wyspie, bo ja przynajmniej mogłem poratować się korkami do uszu.
Takie przypadki są nagminne. To jest
stała praktyka na naszym Jeziorze Bielawskim i dlatego żądam od burmistrza i
radnych, aby tą sprawą się zajęli, i odpowiednio oznakowali ten rekreacyjny
teren. Oczywiście nie mam zastrzeżeń do oficjalnych imprez, muzyki w obrębie
pabów, grania na gitarach i śpiewania. Bronię się tylko przed muzycznymi
terrorystami, jak również przed nimi chcę obronić naszych ewentualnych
turystów.
Co do zajęcia się tym tematem przez
kogokolwiek raczej jestem sceptyczny, ale może na te kilka miesięcy przed wyborami
i mój głos (wyborczy) też coś znaczy.
Czas pokaże.
Te chłystki krążyły po Jeziorze Bielawskim już w latach 90.ubw.Z "tranzystora"leciał na okrągło ten sam utwór po"łacinie"...oni też używali "łaciny".Rzucali kamieniami do szybujących nad wodą jaskółek.Patrzyli tylko,co by tu komuś"łacina".
OdpowiedzUsuńGdy budowano ten obiekt,jak miałem wolny czas,jeździłem tam motocyklem z aparatem i utrwalałem przebieg prac...budowę wyciągu w Potoczku także.
Jezioro jest,wyciągu i Bacówki nie ma.
Jaskółek też,jak na lekarstwo,a kiedyś setki tych ptaków zlatywało nad G.Sowie z okolic Bielawy,Pieszyc,Dzierżoniowa.
https://www.youtube.com/watch?v=CpedYQEvrI4
Więcej Policji, może to rozwiąże problem :?
OdpowiedzUsuńGdzie jest straż miejska ?
OdpowiedzUsuńGdzie są twoi rodzice?
UsuńPanie Bolesławie, ja żadam od paru lat tego samego od kościoła, nie mam ochoty byc budzony co niedzielę przez mszę nadawaną w głośnikach na zewnątrz, chce otworzyć okno i też mieć ciszę a nie słyszeć tego wszystiego, jeśli ktoś chce sie modlić niech wejdzie do środka, po co ta szopka z głośnikami na zewnatrz, gdybym ja wstawił głośniki w okno i puścil koran to zaraz by do mnie przyjechali, a może to jest jakiś pomysł? Mam prawo do swojego wyznania, ale nie napierdzielam od rana do wieczora litanie przez głośniki czy nabożeństwem. Kij ma dwa końce.
OdpowiedzUsuńAnonim 18 lipca 22:22. Przyznaje rację w całej rozciągłości. Pisałem o tym już artykuł i o tych głośnikach wspominałem wielokrotnie (kościół WNMP). To jest naprawdę bez sensu, to granie na zewnątrz. Mam wrażenie, że przez jakiś czas był z tym spokój i wróciło to emanowanie na zewnątrz. Postaram się załatwić temat polubownie, a jak nie to znów napiszę może nawet ostrzej z powiadomieniem Straży Miejskiej. Dziękuję za te uwagę.
UsuńChomiak to prawie jak Dzik w Pieszycach.
Usuńhttps://boleslawstawicki.blogspot.com/2017/07/jak-to-jest-cisza-i-spokoj.html
OdpowiedzUsuńChłystki czy terroryści mają swoich rodziców, sądząc po wieku tych małolatów mamusie i tatusiowie mają do 35 lat... założę się, że na fb pełno zdjęć "wspaniałych" rodzin. Nikt im tych dzieci nie wychowa, żaden znak czy zakaz też nie załatwi sprawy... patologia zawsze będzie patologią
OdpowiedzUsuńTeż mnie wkurza ta głośna młodzież. Ale co zrobić?
OdpowiedzUsuńSą słuchawki, mozna sobie sluchac muzyki do woli. Ale jak ktos jest burakiem to nic nie pomoze...
OdpowiedzUsuń