8 lipca 2018

DOBRZE ŻYCZĘ – Po sesji

Właściwie to tym razem nie miałem trudności ze znalezieniem tematu do kolejnego felietonu, bo już 21 czerwca po wyjątkowej i znamiennej 56. sesji Rady Miejskiej Bielawy wiedziałem, że o tej sesji coś trzeba będzie napisać, tym bardziej, że poświęciłem jej przecież ponad 4 godziny swojego cennego czasu. Myślę również, że mój redakcyjny kolega, pan Adam, cały swój artykuł temu tematowi poświęci, dlatego niejako wkraczam na jego podwórko, choć nie wiem w ciemno, czy będzie to ad vocem czy ad adversum.

Z ostatniego artykułu pana Adama szczególnie zaintrygowało mnie zdanie: „A może Bielawie potrzebna jest kobieta burmistrz, kobiece spojrzenie i myślenie”. Brak znaku zapytania w zdaniu może sugerować zdanie oznajmujące, a więc pan Adam oznajmia, że na stolcu burmistrza Bielawy kobietę już widzi, tym bardziej, że wygłasza peany o pani burmistrz Pieszyc i pani burmistrz Świdnicy. Mając na uwadze to, że wspomniana sesja kręciła się zasadniczo wokół naszej radnej pani Marty Masyk, skojarzenia są jednoznaczne, ale ja nic nie sugeruję – przyjdzie na to czas. Faktem jednak po tej sesji jest, że pani radna, głosami Klubu Radnych Ponad Podziałami pana Adama, Klubu Radnych Inicjatywa dla Bielawy pana Kamila i swojego klubu (choć głosowanie było tajne) została przewodniczącą Rady Miejskiej i to ona teraz będzie na ostatnich sesjach tej kadencji samorządu dzwonić dzwoneczkiem i udzielać lub nie udzielać głosu zgłaszającym się chętnym do wypowiedzi, odpowiedzi i ad vocem, w tym również burmistrzowi. Koniecznie muszę chodzić na te ostatnie sesje, choć co niektórzy twierdzili, że zostało za mało czasu, aby coś udało się jeszcze zrobić. Inni jednak twierdzili, że radni mogą wszystko, a jeszcze inni, że tak robi się politykę – a więc…?

Zgadzam się z redaktorem naczelnym portalu DOBA, który na sesji spędził jeszcze więcej czasu niż ja, że był to przewrót polityczny. Nie zgadzam się z panią, już, przewodniczącą Rady, że był to „przewrót” kosmetyczny. To, co stało się na 56. sesji w Bielawie pokazało, że ludzie w imię politycznych interesów potrafią się dogadać i to zapewne dla dobra Bielawy. To i tak nasz burmistrz miał szczęście, że dostał absolutorium przy dziewięciu głosach przeciwnych, choć Komisja Rewizyjna rekomendowała takie absolutorium, bo prezydent Słupska już nie, choć też wszystko było OK. Kto o tym zdecydował? Wiadomo. Takie absolutorium na pewno burmistrza nie zadawala, choć zapewne już przywykł do rzeczy niezwykłych, jakich potrafią dokonać nasi radni. Wynik poszedł w świat i być może będzie rzutował na ustawianie się pod nadchodzące wybory różnych grup politycznych, pseudopolitycznych i nijakich z biznesmenami, dyrektorami i ważnymi osobistościami, którzy chcą mieć wpływ na to, co w Bielawie będzie się działo. Czas nagli i choć radni, tak jak uczniowie w szkołach, też mają wakacje, to gruszek w popiele zapewne nie będą zasypiać. Trzeba być przede wszystkim widocznym, nawet w wakacje, a potem w umiejętny sposób obiecać – najlepiej dużo i chwytliwie, nie martwiąc się o finanse miasta. Miasto przecież można jeszcze zadłużyć, a z kuszących funduszy europejskich jeszcze przez dwa lata będzie można korzystać.

Choć to jakby jeszcze wszystko uśpione, to ci, których ta nasza mała polityka kręci, podświadomie nawet czują, zbliżanie się wydarzeń niezwykłych. Przecież to wszystko lada moment wybuchnie. Kto będzie tłumaczył wyborcom, kto jest kto i jakie ma zamiary? Kto z obecnych radnych zrezygnuje z ponownego kandydowania? Kto będzie starał się powrócić na łono samorządu tak do Rady, jak i na stanowisko burmistrza i w konsekwencji (w układach) na stanowiska wiceburmistrzów?

To wszystko przed nami, a póki co, należy się cieszyć, że w Bielawie coś pożytecznego się dzieje. Impreza za imprezą, że aż trudno za nimi nadążyć. Ulice, chodniki, parkingi – same się nie robią. Nie bez wpływu na taki stan rzeczy jest sytuacja polityczna w kraju pod rządami zjednoczonej prawicy z Prawem i Sprawiedliwością na czele. Była już Zjednoczona Lewica, teraz jednoczą się partie: Platforma Obywatelska i Nowoczesna, aby ten dobry układ Dobrej Zmiany zniszczyć, unicestwić – aby było tak, jak było.

I myślę, że w nadchodzących wyborach samorządowych jako mieszkańcy powinniśmy postawić na ludzi odpowiedzialnych, uczciwych, zaangażowanych samorządowo i takich, którzy potrafią współpracować i dogadywać się z obecnym rządem i jego przedstawicielami w samorządach powiatowych i wojewódzkich.

Myślę i chciałbym wierzyć, że w Bielawie czeka nas rewolucja. Tak obecne władze w magistracie, jak i obecną Radę Miejską, traktuję jako formy przejściowe do społeczeństwa nowego, nie związanego z dawną nomenklaturą, układami, z tymi samymi od dziesięcioleci twarzami.

Ciekawa jest opinia jednego z młodych, lokalnych polityków, że może tylko dwoje bielawskich radnych spełnia kryteria prawdziwego samorządowca, a może tylko jeden. To dość symptomatyczne. Opinia samych radnych jest diametralnie różna. Wszystko w rękach wyborców, którzy potrafią zagłosować zaskakująco. Oby tylko zechcieli choć trochę zainteresować się tym, co reprezentują sobą poszczególni kandydaci, jakie popierają wartości i czy chcą oni z oddaniem służyć Bielawie, czy może tylko czerpać korzyści z otrzymanego urzędu czy funkcji.

I takiego nowego, odpowiedzialnego spojrzenia na wydarzenia, które nas czekają – szczerze życzę.
                                                                              
                                                                                  BBBS Bielawski Bloger Bolesław Stawicki

http://www.ddz24.eu/wp-content/uploads/2018/07/DDZ24-EU-60.pdf strona 7


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.