W
1981 roku problemy były ze wszystkim. Problemy narastały latami, ale dopiero
wtedy można było o tym otwarcie mówić i tzw. strony społecznej przynajmniej
wysłuchiwano. ZZ „Solidarność”, choć pod szyldem związku, był wtedy
zdecydowanie ruchem politycznym i to od samego początku. Organizatorzy tego
ruchu, przy poparciu społecznym, nie ograniczyli się do działań na rzecz
pracowników, ale sięgali po wszystko, wysuwając co rusz to nowe postulaty.
Właściwie najlepiej byłoby, aby przejąć władzę we wszystkich dziedzinach. A
władza była słaba i w ostateczności sięgnęła po środki ostateczne.
Przykładem na to, jak liczono się ze
stroną społeczną, było spotkanie przedstawicieli Punktu Konsultacyjnego NSZZ „Solidarność”
z wicewojewodą Piotrowskim. Omawiano również wtedy drażliwe sprawy związane z
komunikacją miejską. Warto zaznaczyć tu, że strona społeczna zauważała złe
funkcjonowanie komunikacji w tym brak rzetelności w pracy przez samych
kierowców. Tak więc nie tylko władza była winna, ale w tym przypadku również kierowcy.
Ciekawym rozwiązaniem była również propozycja
uruchomienia linii kolejowej z Dzierżoniowa, co jakby teraz wracało, choć w
innym zupełnie aspekcie, bo na pewno nie chodzi o pracowników dojeżdżających do
pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.