15 listopada 2017

Moje rowery - Ostatni składak

To już ostatni rower, jaki posiadam. Biorąc pod uwagę zamieszkanie w Bielawie – zacząłem od składaka i na składaku kończę tę swoistą galerię. Przedstawiony składak, to ten rower, na którym najwięcej jeżdżę i na nim najczęściej można mnie w Bielawie, a i również w Dzierżoniowie, spotkać. Jak przystało na składaka, choć dostałem go oryginalnego z Ciechocinka, to zapewne mało co z oryginału, oprócz ramy i widełek zostało.

            To jest rower „od wszystkiego”. Praktycznie cały dzień stoi na stojaku pod klatką i jest do dyspozycji. Często też zostaje na noc, jeśli zapomnę go schować i nawet w takich okolicznościach nie ma na niego chętnych. Jest bardzo zniszczony, a naprawiam na bieżąco tylko to, co się zepsuje.
            Co do „chętnego”, to nawet miałem na niego kupca pod pocztą. Chciał go ode mnie kupić listonosz. W pierwszej chwili byłem zdziwiony, że ktoś takim rowerem może być zainteresowany, bo przedstawia się naprawdę fatalnie. Odmówiłem, no bo jak by wyglądał listonosz na takim rowerze. Dopiero po czasie uzmysłowiłem sobie, że listonosz całkiem logicznie myślał, proponując zakup. Chodziło o to, że mógłby go zostawiać podczas roznoszenia przesyłek na zewnątrz, bez obawy, że ktoś rower ukradnie, bo na taki to nikt nie poleci. Tak widocznie go ocenił.
            Tak liczę w pamięci i mam jeszcze z osiem ram rowerowych, samych i z jakimś już oprzyrządowaniem. Zawsze mam nadzieję, że może coś się z tego jeszcze zrobi i będzie służyło. Mając jednak taki wybór, to raczej jest to mało prawdopodobne.
            I to już koniec „Moich rowerów”.  Trochę tego jest i jest to też jakaś historia. Dla mnie miła, bo z rowerami miałem kontakt od najmłodszych swoich lat.




3 komentarze:

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.