12 listopada 2017

Komu się urwało?

Tak się nieraz zdarza podczas wędkowania, że coś się zepsuje, coś się urwie, czasami nurt rzeki porwie wędkę, a nawet wędkę może porwać ryba. Byłem jeszcze małolatem gdy już sam jeździłem na ryby na Wisłę we Włocławku i to nieraz całkiem daleko. Kiedyś z główki nurt porwał mi wędkę bambusową. Widziałem, jak odpływała i w pierwszej chwili zdecydowałem się za nią popłynąć.
Szybko zwyciężył rozsądek. Może by się udało, ale Wisła ze swoim nurtem i wirami, jest bardzo niebezpieczna. A na naszym zbiorniku byłem świadkiem, jak karp wyrwał sąsiadowi, który obok mnie łowił ryby na gruntówki, wędkę i odpłynął. Też miałem chęć za nią popłynąć, ale woda była za zimna. Tę wędkę z karpiem ktoś potem wyłowił i wiadomo było kto, ale wędki nie oddał.

            W tym roku, jak zawsze, narwałem haczyków i kilka sprężyn zostało w wodzie. Ale i znalazłem to, co przedstawiam poniżej. Jeśli ktoś rozpozna swoje wędkarskie akcesoria, to zwrócę. Jeśli nikt się nie zgłosi do wiosny, to oddam jednemu znajomemu początkującemu wędkarzowi. Może mu się przyda kiedyś. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.