Sienkiewicz zostaje. Bosak zostaje

Straciłem dzisiaj dużo czasu na oglądaniu na żywo transmisji z obrad sejmu, ale i było ciekawie posłuchać i popatrzeć. Chociaż stwierdzenie – „straciłem” może jest trochę przesadzone, bo przy włączonym monitorze komputera, reperowałem kolejne rowery do domu dziecka.

            No i jestem przerażony tym, co tam w sejmie się dzieje – chamstwo, draństwo i pogaństwo. Jestem przerażony tym, jak znów uprawia się politykę na trumnach, jak wykorzystuje się różne fakty w celu uzyskaniu przychylności wyborców, bo posłom to nie trzeba tego tłumaczyć, bo oni już wiedzą, jak głosować i jak wypowiadać się z sejmowej mównicy.

            To jest szaleństwo.

            Oczywiście przekłada się to na opinie szarych ludzi, co widać było po czacie, po prawej stronie obrazu, a i w komentarzach na moim blogu też takie chamskie odzywki próbują się przebić. Wyborcy, popierający Koalicję 13 Grudnia, naprawdę są zatrważająco uzależnieni od tuskowej propagandy.

            Kiedy nadejdzie opamiętanie? Nawet na to nie liczę.

            Wypowiedzi ministra kultury, Bartłomieja Sienkiewicza i premiera Donalda Tuska nie napawają optymizmem. Ta uśmiechnięta twarz nowej Polski, polski okupowanej przez Tuska, jak to wyraził się poseł Paweł Kukiz, jest twarzą szydercy. Sienkiewicz kończąc swoje przemówienie zaznaczył, że nie zejdzie z obranej drogi, a więc wkrótce może wejdzie ze swoimi osiłkami do banków. Zapowiedział to Tusk w swoim przemówieniu i to co najmniej dwukrotnie, a wiadomo, że premier będzie twardo stał na straży „praworządności”. Pierwszym bankiem może być już Narodowy Bank Polski.

            Nie mam przekonania czy będę i ja mógł swobodnie czuć się za klawiaturą, wobec takiego terroru i nie zdziwcie się Państwo, że kiedyś zobaczycie na blogu tylko relacje z działkowego ogródka.

            Sienkiewicz zostaje.

            Na Krzysztofa Bosaka sprawozdawczyni jechała równo. Aż dziwiłem się, jak to składnie jej idzie takie oczernianie człowieka. PiS w wypowiedzi na temat odwołania tego wicemarszałka, nie zdeklarował, jak zagłosuje. Ostatecznie wstrzymał się od głosu, co Bosaka uratowało, ale zastanawiająca jest postawa PSL, które to stronnictwo zagłosowało przeciw odwołaniu, chociaż pogroziło Bosakowi palcem. Może do ludowców dociera powoli to, w co się wpakowali, wchodząc do koalicji.

            Bosak zostaje.

            Oczywiście podczas obrad przewijał się wątek więźniów politycznych (wg PiS): posłów  Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a przez rządzących określanych jako przestępców. W pewnym momencie z mównicy, zwracając się w stronę ław poselskich Prawa i Sprawiedliwości, wiceminister Ministerstwa Sprawiedliwości, Arkadiusz Myrcha, dobitnie wypowiedział się, że w polskich więzieniach dla przestępców miejsca wystarczy.

            Powiało grozą. Straszno to widzę.

            A propos nazwy koalicji. Koalicja przez opozycję PiS określana jest jako Koalicja 13 Grudnia w związku z zaprzysiężeniem koalicyjnego rządu w dniu 13 grudnia 2023 roku.  Jest to niejako odpowiedź na nieuprawnioną nazwę stosowaną przez koalicję rządzącą – Koalicja 15 Października, która to data dotyczy dnia wyborów, do której partie, które potem utworzyły koalicję, nie kandydowały ze wspólnej, koalicyjnej listy. Oczywiście, ja nie kwestionuję tego, że właśnie 15 października jest tą haniebną datą w historii Polski, która zmieniła oblicze naszej ojczyzny, ale nie można mówić o Koalicji 15 Października. To jest, jeszcze raz powtarzam – nieuprawnione.

            No i co dalej?

            Ciekawie było, jak jedna posłanka podeszła do mównicy i poskarżyła, że słyszała, co inna posłanka, powiedziała o jeszcze innej posłance. Ta posłanka co powiedziała, podeszła do mównicy, żeby poskarżyć na tę posłankę, co na nią naskarżyła i w afekcie zaczęła mówić takie rzeczy, że rotacyjny marszałek wyłączył mikrofon i zaproponował, aby panie spotkały się na osobności i wyjaśniły sprawę.

            Ciekawe w jakim stanie jutro przyjdą na salę obrad?