Czy prezydent stchórzy?

Takie ciekawe pytanie nasuwa mi się natrętnie po uchwaleniu przez sejm nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, a ponieważ zadyma jest w związku z perturbacjami dotyczącymi kontrowersyjnej (czytaj zdradzieckiej) stacji TVN, określana jako lex TVN. „Wszyscy” wiedzą, o co chodzi, a najbardziej widzowie TVN. Nie ulega żadnej wątpliwości, że te tak zwane „wolne media”, za jakie uważa się TVN, powinny zostać w Polsce zaorane wraz z obornikiem i to naprawdę bardzo głęboko, na tyle głęboko, aby już na powierzchnię nie miały szansy wyleźć. Nie będę tłumaczył, o co chodzi, ani się tłumaczył. Takie jest moje zdanie i nie zmienię go, choćbym widział miliony ludzi na ulicach, mieniących się obrońcami wolnych mediów. Mówiąc o wolnych mediach zapewne ci od TVNu podtrzymują swoje zdanie i podpisy za likwidacją TVP i TVP INFO.

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/lex-tvn-wiekszosc-polakow-chce-weta-sa-przecieki-w-sprawie-decyzji-prezydenta/d2z5hjw

Mnie interesuje, co zrobi prezydent dr Andrzej Duda, na biurku którego projekt ustawy już leży? Ma trzy możliwości, choć jak dla mnie, ma tylko jedną – ustawę podpisać i to niezwłocznie. Czy prezydent przychyli się do żądań opozycji z liderem Donaldem Tuskiem na czele, który widzi naszego prezydenta wiszącego na gałęzi, czy okaże wyrozumiałość Amerykanom, którzy niczego z tego nie rozumieją, czy może w ciepełku swojego gabinetu w Pałacu Prezydenckim umyje swoje delikatne rączki w misie z letnią wodą jak Piłat i ustawę odeśle do Trybunału Konstytucyjnego, który to Trybunał nie jest nawet uznawany przez opozycję i struktury Unii Europejskiej.  

            https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prezydent-przeciwny-lex-tvn-jest-szansa-na-decyzje-przed-swietami/t2lfzhs

            Dla mnie, w przypadku gdy prezydent Duda zdobędzie się na jakieś polityczne manipulacje, będzie po prostu tchórzem – zwykłym tchórzem i zdrajcą Polski na miarę zdradzieckiej opozycji i na miarę wyznawców TVNu.

            W tym miejscu chciałbym zacytować wypowiedź prezydenta Polski Andrzeja Dudy, o zmarłym prezydencie Polski Wojciechu Jaruzelskim, który w pałacu prezydenckim nie mieszkał.

- W 40. rocznicę trzeba nie tylko mówić, ale trzeba krzyczeć, że nic bardziej mylnego, że Jaruzelski po prostu był zwykłym tchórzem i zdrajcą Polski i cała sitwa, która była wokół niego to była zwykła junta bandyckich emisariuszy Moskwy, którzy domagali się wtedy sowieckiej interwencji - oświadczył.

https://www.rp.pl/polityka/art19191761-prezydent-duda-jaruzelski-byl-zwyklym-tchorzem-i-zdrajca-polski

            Łatwo oceniać zwłaszcza, gdy jest już 40 lat po wprowadzeniu stanu wojennego i panu Dudzie nic nie grozi. Chociaż grozi. Grozi mu opinia małostkowości, braku wizji państwa polskiego, a nawet opinia zdrady interesów ojczyzny.

            Ja panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie życzę dobrze, to mój prezydent, na niego czterokrotnie głosowałem i jego szanuję, jako głowę państwa. Chciałbym jednak jeszcze szanować go za charyzmę i wielkość, choćby na miarę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na którego tak często powołuje się i z którego stara się nieudolnie brać przykład.

            Od 40-tu lat zastanawia mnie wypowiedź prymasa Polski Kardynała Józefa Glempa z pierwszego dnia (?) wprowadzenia stanu wojennego w odezwie do narodu polskiego, w której stwierdził, że Wojciech Jaruzelski to wielki patriota Polski. Wojciech Jaruzelski odwiedził w szpitalu umierającego prymasa, a sam Jaruzelski przed śmiercią wyspowiadał się.

            Na jakie wielkie gesty stać obecnego prezydenta Polski, dra Andrzeja Dudę?