4 kwietnia 2017

Takie normalne, ludzkie, zwykłe draństwo

Choć dniami markotnie, to jednak wiosna daje intensywnie o sobie znać. Jak co roku wybucha soczystą, młodą zielenią. Po zejściu śniegów, które w jakiś sposób zakrywały owoce naszej cywilizacji, ta cywilizacja została odkryta w całej swojej pełni i tak będzie aż do czasu, gdy soczysta zieleń wysokich traw ją znów zakryje.

            Zdaję sobie sprawę, że rozważania na blogu na temat cywilizacji, nie trafią do świadomości wielu, dlatego ograniczę się do zaznaczenia najmniejszego cywilizacyjnego minimum. Uważam, że być człowiekiem cywilizowanym wystarczy nie niszczyć tego, co dała nam przyroda i co stworzyli inni, oraz nie zanieczyszczać środowiska choćby poprzez zaśmiecanie terenu. To takie minimum, żeby sprawdzić, czy jest się człowiekiem cywilizowanym.
            Jesteśmy dumni z tego, że mieszkamy w tak wspaniałym, wyjątkowym miejscu, jakim jest nasze miasto Bielawa. Mamy góry, morze, wiele zabytków niemalże w zasięgu ręki, tuż za miastem pola, a w samym mieście nawet konie, krowy i kozy. Mamy piękny park i wiele atrakcji dla każdego. Tylko chcieć wyjść z domu i już jest się w żywiole cywilizowanego świata.
            No i te rowerowe wycieczki – dla leniwych te, jak to się mówi – wokół komina. Taką malowniczą, krótką trasą „wokół komina”, jest trasa Bielawa, Kietlice, Ostroszowice, Bielawa. Z Ostroszowic można zjechać poprzez Józefówek, albo pokusić się przebić przez Myśliszów. Jeśli na góralu, można odbić na Bielawę przez Wzgórze Pojednania z milenijnym krzyżem. Naprawdę jest, gdzie pojeździć, tylko…
            No właśnie, że też ja nie mogę jakoś zobojętnieć na pewne sprawy, choćby na porządek w mieście terenów podległych gminie, o który nie zabiega ani Straż Miejska, ani nawet burmistrz. I tak sobie myślę i tak sobie dochodzę powoli do wniosku, że jednak z koniem kopać się nie warto.
            Dlatego, mimo wątpliwej pogody, wyjechałem sobie na wycieczkę do Ostroszowic przez Kietlice, zbadać trasę rowerową, bo niedługo będziemy mieli gości, zapalonych turystów rowerowych.
            To jednak, czego doświadczyłem, jakoś skłania mnie do poszukania innej trasy, może mniej zaśmieconej, niż ta, na tak krótkim odcinku od Kietlic do Ostroszowic (prawa strona do kamieni kupy) i z powrotem (lewa strona).
           
Z satysfakcją przeczytałem w internetowym wydaniu DDZ 24 felieton naszego radnego i felietonisty pana Adama Pajdy, który w kolejnym artykule z cyklu „Panie Adamie, co słychać w polityce”, kolejny raz upomina się o nasze miejskie sprawy. Z tym większą satysfakcją tym razem, że pan Adam wspomniał mojego bloga.

Na potwierdzenie tego że są jeszcze mieszkańcy Bielawy, którzy dobrze służą naszemu miastu polecam czytanie blogu pana Bolesława Stawickiego, gdzie nie sposób się nie zgodzić w zawartymi w tekstach przemyśleniami autora sformułowane w sposób przemyślany, rzeczowy, konkretny, pokazujący problemy i sprawy codziennego życia w naszym mieście oraz troskę o rozwój Bielawy. Zawsze z dużym zainteresowaniem czytam ten blog i polecam go tym którzy go jeszcze nie czytali. Jedynie zastanawiam się, czy obecna władza w mieście jest w stanie ze zrozumieniem czytać te teksty, które stanowią również źródło informacji, co należy w mieście zmienić, co usprawnić, co poprawić i na co w funkcjonowaniu miasta należy zwrócić uwagę. Każdy chce dla naszego miasta dobrze, tylko każdy przy obecnych krajowych uwarunkowaniach gospodarczych ma inną wizje rozwoju miasta i władza miejska powinna docenić i zrozumieć to, ale z tym na dziś, ma największe problemy.


Panie Adamie! Skoro już wiem, że i Pan mojego bloga czyta, tą drogą serdecznie dziękuję za zauważenie mojej bezinteresownej pracy na rzecz naszego miasta. Jednocześnie jednak muszę Pana zmartwić co do stwierdzenia: „Jedynie zastanawiam się, czy obecna władza w mieście jest w stanie ze zrozumieniem czytać te teksty, …” Obecna władza tych tekstów w ogóle nie czyta, a nawet nie odpowiada na meila, jaki wysłałem w sprawie opon. Ta władza mojej troski i troski Komentatorów nie zauważa, a ja już podobno tylko szkodzę. Taka to wdzięczność, ale niech tam. I tak będę robił swoje, jak robiłem to za burmistrza Dźwiniela, jak robię to za burmistrza Łyżwy, jak będę to robił za następnego burmistrza.































































































11 komentarzy:

  1. gdzie jest straż miejska??????

    OdpowiedzUsuń
  2. Masakra! Pod każdym względem Bielawa ulega degradacji

    OdpowiedzUsuń
  3. ostroszowice i kietlice to nie bielawa tylko gmina dzierżoniów ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wasz powiat najbardziej też zaśmieca Góry Sowie.Pierwszy kwietnia już minął,to nie prima aprilis.Kurs na temat sprzątania gór.
    Dziesiątki miejsc pracy,a widok sprzątających góry przyciągnie rzesze turystów.Liczę szczególnie na młodych ludzi,bo starsi mają zlasowane mózgi PRL-em i na to nie ma lekarstwa.
    https://www.youtube.com/watch?v=aKIqGYRuvbk

    OdpowiedzUsuń
  5. i to robimy my, ludzie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia warte nagrody Foto Press. Bolek daj że już spokój. Tak bardzo fascynują cię opony i śmieci? Za całe zło tego świata masz pretensję do Straży Miejskiej i Burmistrza. Widzisz, najgorsze jest to, że ty nawet nie wiesz kto ma to posprzątać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów Nowak! Już nie nadążam kasować.

      Usuń
    2. Chwalisz się czy żalisz? Postaraj się.

      Usuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.