Ogłaszając
ankietę na temat funkcjonowania Straży Miejskiej w Bielawie, widać niezbicie,
że szuka ona zajęcia, co jednoznacznie wskazuje na to, że zajęć zbyt dużo nie
ma. Właściwie zajęcia Straży Miejskiej ograniczają się do służbowego udziału w
miejskich imprezach – świeckich i kościelnych z noszeniem kopii figury Matki
Boskiej Fatimskiej włącznie. Inne zajęcia, to błyszczenie i brylowanie na
salonach szkół, Teatru Robotniczego i innych instytucji z przemiłym uśmiechem ludzi
zafascynowanych „pracą” dla Bielawy.
I dlatego wcale się nie dziwię, że
bałaganu jaki jest w Bielawie nasi strażnicy nie dostrzegają, bo i nie mają na
to czasu, a i zmysł estetyki widocznie ich nie obowiązuje, i zmysłu estetyki w
zakresie obowiązków zapewne nie mają.
Nawiązuję do nieporządku, jaki jest
na uliczce odchodzącej od ul. Sikorskiego, dalej przez „Reksia” na cmentarz
przy ogrodach działkowych „Radość”. Są tam dwie kupy śmieci, na które
odpowiedzialna Straż Miejska powinna już dawno zwrócić uwagę, gdyby to była
Straż, która dla Bielawy coś chciałaby zrobić, a nie tylko najczęściej wozić
się bezproduktywnie na „patrolach”. Załączam zdjęcia.
Może nawet artykuł trafi w jakiś
cudowny sposób do burmistrza Runowicza i jeszcze bardziej cudem będzie, gdy się
nim zainteresuje. Jeśli tak, to proponuję pozwolić na tym terenie, należącym do
Gminy Bielawa, na parkowanie samochodów. Miejsce jest i potrzeby takie mają
działkowicze ogrodu ROD „Radość”. Nie
potrzeba nawierzchni, bo to koszty, potrzeba tylko zniwelować teren i postawić
znak parkingu.
No, ale zanim Runowicz się tym
zainteresuje, to akurat będzie koniec jego kadencji.
Tak myślę, ale chciałbym się
pomylić.
Podobna sytuacja jest, aczkolwiek w
mniejszym zakresie, na wyremontowanym odcinku ul. Jana III Sobieskiego. Na
trawniku leży sobie kupka śmieci już na długo przed świętami. Ponieważ nikt jej
nie sprząta, kupka rośnie, bo dorzucają nowe śmieci, trawa pod nią gnije i
Straż Miejska tego nie widzi.
Oczywiście zapewne Straż Miejska wg
komendanta Nowaka od tego nie jest, ale ja uważam, że jest i mogę to nawet
udowodnić. A jeżeli komendant Nowak dalej uważa, że Straż od tego nie jest, to
komendanta Nowaka należałoby „przegonić na cztery wiatry”, a mówiąc językiem
oficjalnym – rozwiązać z nim umowę o pracę w trybie natychmiastowym z przyczyny
utraty zaufania przez mieszkańców.
Panie Bolesławie mam rozumieć że Runowicz czy też Łyżwa mają jeździć po mieście i zajmować się kupkami trawy czy też śmieci ? Niestety ale traci w tej chwili Pan w moich oczach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy nie wystarczy, że ja jeżdżę, skoro Straż Miejska nie jeździ? Nie napisałem, żeby burmistrzowie jeździli po Bielawie i zajmowali się śmieciami. Powinni mieć od tego ludzi, ale niestety nie mają. Taka jest prawda i przez to tracą nie tylko w moich oczach.
UsuńOCZYWIŚCIE ŻE STRAŻ OD TEGO JEST I POWINNI SIE WŁASNIE TAKIMI SPRAWAMI INTERESOWAĆ.
OdpowiedzUsuńTa sama sytuacja ma miejsce jeśli chodzi o palenie na terenie miasta ,czy to w kominach , czy na zewnątrz , toksycznych odpadów(absolutnie nie mówie o działkowcach co sobie trawke palą,a raczej o opalaczy kabli, co już dwa razy na tyłach byłej komunikacji widziałem ). Pozdrawiam panie Bolesławie