Ja, pierwszy raz gościnnie byłem w
Łosicach w 1973 roku. Zaprowadzono mnie też do parku. Siedziałem na ławeczce w
młodym jeszcze wtedy towarzystwie. Nikt z miejscowych nie mówił, że siedzimy na
terenie żydowskiego cmentarza. Młodzież po prostu o tym nie wiedziała. Dla nich
był to park, jak wiele innych w innych miastach. Dlaczego był to park, można
dowiedzieć się z Internetu. Przytaczam fragment jednego z linków:
Podczas II wojny
światowej nekropolia została zniszczona przez nazistów. Nagrobki wykorzystano
do budowy dróg, część z nich użyto do utwardzenia podwórka posesji zajętej
przez Niemców na posterunek żandarmerii. Po wojnie Żydzi wywodzący się z Łosic
bezskutecznie zabiegali o odzyskanie płyt nagrobnych i przeniesienie ich na
teren cmentarza. W latach sześćdziesiątych planowano budowę pomnika z
wykorzystaniem macew, jednak pomysły te nie zostały zrealizowane. W miejscu zniszczonego
cmentarza lokalne władze utworzyły Park XX-lecia. Teren zadrzewiono, wzniesiono
też estradę i przez kolejne lata organizowano w tym miejscu festyny oraz zabawy
taneczne. Występowały tu czołowe gwiazdy polskiej sceny rozrywkowej. Na grobach
dawnych żydowskich mieszkańców Łosic urządzono także ogródek jordanowski.
I
to prawda. Są na to świadkowie, którzy w tamtych czasach w takich imprezach
zupełnie nieświadomie uczestniczyli, choćby w występie Hanki Bielickiej. Dopiero
20 maja 2008 roku ponownie teren żydowskiego cmentarza ogrodzono i
zabezpieczono, przywracając mu rangę nekropolii. Oczywiście, przywrócenie
pierwotnego jego kształtu nie było możliwe. Cmentarz dalej jest zaniedbany i
właściwie ogólnie dostępny mimo zamkniętej bramy. Cmentarz żydowski – kirkut (w
Łosicach spotkałem się z nazwą – kierkut), tym podobno różni się od cmentarza
chrześcijańskiego, że nie podlega likwidacji. To jest miejsce uświęcone do
końca istnienia świata.
Nie
wnikam w historię tego cmentarza i jego współczesną historię. Te macewy, w
dużej ilości zgromadzone na tym cmentarzu, pochodzące z różnych miejsc z
okolicy, ciągle jeszcze zaświadczają o przeszłości, która była udziałem nas
Polaków, ale i przecież Żydów.
To
zmarli, których być może już nawet nikt nie wspomina. To był mój praktycznie
pierwszy kontakt z żydowskim cmentarzem. Nie było wcześniej okazji. Byłem sam
na sam z tymi macewami, z których przecież każda związana była z jednym życiem,
z jednym człowiekiem. To zmarli. Ale jak już gdzieś pisałem, ciekawe są
spotkania z żywymi, których na swojej drodze spotykam. Niektórzy z tych, których
obecność cieszyła jeszcze trzy lata temu – już z Podlasia odeszli do
wieczności. Nie było wiele okazji, aby w tak krótkim czasie spotkać wielu, ale
zainteresował się mną gość w sile wieku, gdy robiłem zdjęcie obiektu związanego
z historią Podlasia. Wywiązała się rozmowa, z której jasno wynikało, że warto
byłoby się spotkać i pogadać dłużej. To te ulotne, ciekawe chwile, które
przelecą jak błyskawica, by już nie powrócić. Czy jeszcze się spotkamy i
pogadamy o historii Łosic i okolic?
Żydzi z tamtych okolic(także Białoruś)zostali zagazowani:
OdpowiedzUsuń"Te dostawcze samochody"Van Gaz Saurer"(G-vans)były ogromne,pomalowane na szary kolor.Te zagraniczne ciężarówki produkowane były z zamkniętym kontenerem,który był oddzielony od kierowcy i miał rozmiary:2 m szerokości,2 m wysokości i 4 m długości.Wnętrze było wyłożone stalą ocynkowaną.Na podłodze kontenera leżały dwie drewniane kraty,które pokryte były perforowaną płytą stalową z podłączonymi dwiema rurami o małej średnicy.Do tych rur był podłączony wąż gumowy pod podłogą samochodu,który miał stożkową końcówkę.Końcówka była umieszczona w przewodzie gazów spalinowych i przykręcona za pomocą nakrętki złączkowej.Do kontenera musiało zmieścić się 70 osób-ubijano kolbami.Samochód jechał ok.30 minut do lasu gdzie były wykopane doły.Zwłoki układano w tych dołach i przysypywano wapnem.Kilka razy ciężarówki wpadły do przydrożnego rowu,z kontenera wypadali jeszcze żywi ludzie."
www.youtube.com/watch?v=bgKGOFj0jKE
************
Z każdej kolejnej grupy przybyłych więźniów wyławiano rzemieślników:stolarzy,ślusarzy,malarzy,elektryków.Pozostałych przydzielano do lor,łopat,cementu,piasku.Prawie każdy przybyły więźeń zgłaszał,że jest wykwalifikowanym rzemieślnikiem,chociaż nigdy w życiu nie trzymał w rękach obcęgów lub młotka.
Jeden z ostatnich świadków pracujących w Riese:
www.youtube.com/watch?v=cI1KjxBo_WI
Henryk
tyle miejsc, o których istnieniu się nie wie
OdpowiedzUsuńKiedy dziś uświdamiam sobie, że wraz ze społecznością żydowską jaką nasza ojczyzna utraciła na skutek działań wojennych oraz niestety także powojennych mam wrażenie o bezpowrotnej utracie tożsamości kulturowej w ogóle. Gdy słyszę/czytam rasistowskie treści wypluwane przez tzw. prawdziwych patriotów....jest mi wstyd...także za to, że już samo słowo "Żyd" budzi w Polsce wręcz niezdrowe emocje....Wypowiedzcie kolejno: Francuz, Włoch, Grek, Chorwat, Żyd, Czech, Niemiec, Słowak, Rosjanin....Ten "Żyd" nawet w tak przypadkowym zestawieniu budzi emocje brzmi inaczej)...Jakie? Tu już różnie, (czasem nawet skrajnie. Wyssaliśmy to z mlekiem matek. Przez lata i pokolenia podsycano w nas to, że są inni...Jakże łatwo było więc faszystowsko nazistowskiej propagandzie uczynić ich wrogami nr1. Komuniści także uczynili z nich ofiarne kozły i wygnały z kraju u schyłku lat 60-tych XXw. tych których nie zabiła i nie wygnała wojna....A dziś czy nie podnoszą się co i rusz głosy, że za wszelkie obecne problemy odpowiadają oni? Ludzie ich już u nas nie ma, szkoda...I jeżeli są niczym nie różnią się od innych...niczym....Ani lepsi, ani gorsi...ani głupsi, ani mądrzejsi...
OdpowiedzUsuń